fot. EPA/CIRO FUSCO

Nuncjusz w Kijowie: papież sercem jest w Ukrainie

Nie możemy pozwolić, by zniknęło zainteresowanie mediów i świata wojną w Ukrainie, tak jak to się stało w przypadku konfliktu w Syrii. Wskazuje na to nuncjusz apostolski w Kijowie podkreślając, że sytuacja jest dramatyczna, a cierpienie ludzi wręcz niewyobrażalne. W obliczu ogromnych potrzeb napływająca pomoc humanitarna jest niewystarczająca.

Abp Visvaldas Kulbokas, który trwa na swej placówce w Kijowie od chwili wybuchu wojny zauważa, że trudna sytuacja popycha ku bardziej intensywnemu życiu duchowemu. „Każdego dnia budząc się dziękujemy Bogu za kolejny dzień. Wobec bestialskich ataków na karetki pogotowia, przedszkola i szpitale modlimy się, by nie stać się takimi, jak agresor. Walczymy o to, by nasze serca nie były pełne nienawiści, ale odwagi, nadziei i ufności w Panu” – powiedział Radiu Watykańskiemu papieski przedstawiciel na Ukrainie. Dziękuje też papieżowi za pobłogosławienie koron dla ikony Matki Bożej w katedrze w Odessie. Koronacja obędzie się w uroczystość Wniebowzięcia.

>>> Papież: naród Ukrainy nadal cierpi z powodu okrutnej wojny

„Ojciec Święty nie tylko kieruje kolejne apele o pomoc dla Ukrainy i o modlitwę w intencji pokoju. On sercem jest na Ukrainie. Nawet jeśli do tej pory, głównie z powodu problemów zdrowotnych, nie mógł zrealizować swej podróży na Ukrainę, to jest z nami. Zauważyłem to nie tylko ja, ale wiele osób, które w ostatnim czasie miały okazję z nim rozmawiać. Wszyscy mi mówili, że ewidentne jest, iż całe serce Papieża jest z nami. Wątpliwości co do tego mają ci, którzy oczekują od niego zajęcia pozycji politycznej. Jednak, gdy spojrzymy na jego serce nie ma wątpliwości, po której stronie się opowiada. Wyrazem tego jest chociażby pobłogosławienie koron dla ikony Matki Bożej, które przyjechały do nas z Rzymu. To konkretny znak bliskości i czułości, wskazujący na modlitewne wsparcie Ojca Świętego. To także znak jedności, a w jedności siła“– powiedział papieskiej rozgłośni abp Kulbokas.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze