Fot. PAP/EPA/OLEG PETRASYUK

Oblaci w Ukrainie: dobro się rozmnaża, przybywa wolontariuszy

Od wybuchu wojny na Ukrainie oblaci obecni w tym kraju niosą pomoc najbardziej potrzebującym. W pierwszych tygodniach konfliktu ich parafie i domy zakonne stały się dla ludności miejscami schronienia przed nalotami i bombardowaniami. Gdy wojna przeniosła się bardziej na wschód, w swoich placówkach misjonarze zorganizowali centra przyjmowania i dystrybucji pomocy charytatywnej dla najbardziej potrzebujących.

Jednym z największych takich centrów jest parafia św. Mikołaja w Kijowie, która rozprowadziła jak dotąd 250 ton pomocy humanitarnej. Artykuły pierwszej potrzeby przysyłają głównie wierni z Polski i zachodniej Ukrainy. Następnie są one rozsyłane do potrzebujących w całym województwie kijowskim i czernihowskim. Przy parafii każdego dnia pracuje ok. 20 wolontariuszy, którzy zajmują się rozładowywaniem transportów i dystrybucją pomocy – powiedział Radiu Watykańskiemu proboszcz, ks. Paweł Wyszkowski.

>>> Włoskie i watykańskie reakcje po publikacji papieskiego wywiadu

Fot. EPA/STEPAN FRANKO

>>> Rzecznik ukraińskiego MSZ reaguje na słowa papieża

„Codziennie służymy pomocą najbardziej potrzebującym miejscowościom. Wysłaliśmy siedem transportów do oblężonego Czernihowa. Teraz województwo czernihowskie jest co prawda wyzwolone, ale żyje się tam w strasznej biedzie, w niektórych miejscowościach ludzie pierwszy raz od miesiąca zobaczyli chleb. Nasza pomoc trafia także do znanej dzięki światowym mediom Buczy, a także do Irpienia, Hostomla i innych miejscowości. To dobro się rozmnaża, przybywa chętnych do pracy. Kiedy ludzie do nas przychodzą i widzą jak wielu jest wolontariuszy, jak ogromna jest skala pomocy, to sami zapalają się do pomagania. W ekipie wolontariuszy mamy więc dziś ludzi niewierzących, protestantów, prawosławnych, którzy po prostu chcą służyć innym“ – powiedział o. Paweł Wyszkowski.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze