Od 100 lat Polki mają prawa wyborcze [WIDEO]
Sto lat temu Polska przegoniła sporą część Europy w podejściu do równouprawnienia kobiet. Nadała wszystkim Polkom, bez wyjątku, czynne i bierne prawa wyborcze. Stało się to ponad 20 lat wcześniej niż na przykład we Francji, która jest postrzegana jako kolebka feminizmu.
„Miała na to wpływ umocniona w XIX w. rola kobiet w polskim społeczeństwie” – uważa historyk z KUL, dr Robert Derewenda. „Pokolenie, które doprowadziło do odzyskania przez Polskę niepodległości w roku 1918, bardzo wiele zawdzięczało kobietom. To kobiety niosły pierwiastek narodowotwórczy w Polsce, której nie było na mapach świata w drugiej połowie XIX w. Dlatego sprawą naturalną było, że kobiety otrzymały prawa wyborcze” – dodaje doktor Derewenda z Katedry Historii Ustroju i Administracji Polski Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
Jaka była historia
Prawa wyborcze dla kobiet w Polsce zadeklarował Tymczasowy Rząd Ludowy Republiki Polskiej, który został utworzony w Lublinie w nocy z 6 na 7 listopada 1918 r. Jego premierem był jeden z liderów Polskiej Partii Socjalistycznej, Ignacy Daszyński (1866-1936). Program rządu przedstawiono w manifeście ogłoszonym 7 listopada 1918 r., w którym napisano m.in.: „Sejm Ustawodawczy zwołany będzie przez nas jeszcze w roku bieżącym na podstawie powszechnego, bez różnicy płci, równego, bezpośredniego, tajnego i proporcjonalnego głosowania. Czynne i bierne prawo wyborcze będzie przysługiwało każdemu obywatelowi i obywatelce mającym 21 lat skończonych”. Idee zainicjowane przez Daszyńskiego kontynuował kolejny rząd socjalistyczny utworzony przez Jędrzeja Moraczewskiego 17 listopada 1918 r.
Prawa wyborcze dla kobiet ostatecznie wprowadził „Dekret o ordynacji wyborczej do Sejmu Ustawodawczego” podpisany przez Józefa Piłsudskiego 28 listopada 1918 r. Kobiety mogły głosować, a także być wybierane. „W pierwszym parlamencie, który powstał w 1919 r., było osiem polskich posłanek. Były to osoby z różnych organizacji politycznych. To były niezwykłe osoby, przede wszystkim bardzo gruntownie wykształcone” – podkreślił Derewenda. Wyjaśnił, że Polki w drugiej połowie XIX w. chętnie podejmowały studia w krajach, w których mogły studiować kobiety, np. we Francji, Szwajcarii, a pod koniec XIX w. pierwsze Polki studiowały na Uniwersytecie Jagiellońskim.
W odradzającej się II Rzeczypospolitej – jak podkreślił historyk – przyznanie praw wyborczych kobietom było akceptowane. „Dekret (Piłsudskiego) zasadniczo nie był kontestowany, przez partie polityczne. (…) Można powiedzieć, że było nie tylko przyzwolenie, ale i pewne poparcie społeczne dla tej idei, aby kobiety miały prawa wyborcze, aby mogły decydować o życiu państwa, o tworzeniu tej II Rzeczypospolitej” – zaznaczył.
Jego zdaniem miała na to wpływ rosnąca, zwłaszcza w drugiej połowie XIX w. rola kobiet, które – w sytuacji, gdy wielu mężczyzn zginęło w czasie działań wojennych, w powstaniach lub zostało zesłanych na Sybir – musiały samodzielnie sprostać różnym obowiązkom związanym w utrzymaniem rodziny i wychowaniem dzieci. „Kiedy mężczyźni byli na frontach, kobieta zaczęła odgrywać kluczową rolę społeczną, reprezentowała rodzinę w urzędzie, czy w szkole, tam gdzie wcześniej kobieta zasadniczo się nie pojawiała albo jej nie wypadało się pojawiać. Teraz nie tylko jej wypadało, ale też była szanowana i podziwiana za to, że sobie radzi” – powiedział.
Równi w prawach obywatele
Kobiety wówczas, zdaniem Derewendy, odegrały kluczową rolę w wychowaniu w patriotyzmie nowych pokoleń. „Ci polscy patrioci są wychowani w pewnym patosie nieobecnego ojca. Bardzo często tym przykładem bohatera nawet nie jest ojciec, ale stryj, wujek, dziadek, który walczył w powstaniu styczniowym. On urasta do rangi kogoś niezwykłego. Nawet jeśli tej osoby nie ma, nawet jeśli nie ma ojca, to legenda tego ojca jest, można powiedzieć, jeszcze większa. W tej legendzie jest wychowywane pokolenie, które sięgnie po niepodległość w roku 1918” – mówi historyk. Derewenda przypomniał, że szacunek dla kobiet w Polsce ma wielowiekową tradycję, a kobiety w Polsce miały też wpływ na budowanie świadomości narodowej. Przykładem może być tu działalność i twórczość Elizy Orzeszkowej, Gabrieli Zapolskiej, czy Marii Konopnickiej, której „Rota” traktowana była w czasie zaborów jak hymn Polski.
Na rysunkach Jana Norblina przedstawiających sejmiki w XVIII w. również są obecne kobiety, które wtedy nie miały prawa głosu. Skoro tam są, to nie tylko, żeby popatrzeć, ale dlatego, że zapewne razem ze swoimi mężami rozmawiały o tej polityce i miały na tę politykę wpływ. Polki uzyskały pełne prawa wyborcze w 1918 r. jako jedne z pierwszych w Europie. W tym samym roku uzyskały je m.in. Niemki, wcześniej miały je obywatelki Finlandii, Danii, Norwegii, Islandii. Nowy rząd II Rzeczypospolitej wprowadził też ogłaszane wcześniej przez rząd Daszyńskiego w Lublinie polityczne i obywatelskie równouprawnienie wszystkich obywateli „bez różnicy pochodzenia, wiary i narodowości”, wolność sumienia, druku, słowa, zgromadzeń, pochodów, zrzeszeń, związków zawodowych i strajków, a także ośmiogodzinny dzień pracy w przemyśle, handlu i rzemiośle oraz powszechne, obowiązkowe i bezpłatnego nauczanie dzieci w szkołach.
Kościół a sprawa kobiet
Adwersarze Kościoła i kościelnej nauki często zarzucają duchownym, hierarchom marginalizowanie roli kobiet (zarówno w życiu społecznym i kościelnym). Te zarzuty niestety oparte są najczęściej na stereotypach. Kościół i jego liderzy już od dawna widzieli potrzebę dbania o godność kobiety, podkreślali jej status prawny równy mężczyznom. W Roku Jubileuszowym 2000 Kościół zrobił to, w „Liście do kobiet”, napisanym przez Jana Pawła II. O liście jeszcze za chwilę.
Jak swego czasu na naszym portalu pisał ks. Marek Dziewiecki – rola kobiet musi być ważna w Kościele ze względu na obecność Maryi. Jak pisał ksiądz Dziewiecki na łamach Opoka.pl: „Maryja to arcydzieło kobiecości i człowieczeństwa”. Dalej dodawał: „kobiety, które opierają swoją tożsamość na biblijnej wizji człowieka, mają świadomość własnej godności i niezwykłości oraz kobiecego geniuszu. Wiedzą, że bez nich mężczyzna pozostawałby w świecie rzeczy i że byłby osamotniony. Wiedzą też o tym, że dojrzała i szczęśliwa kobieta jest natchnieniem dla mężczyzny i błogosławieństwem dla ludzkości, a „jej wartość przewyższa perły” (Prz 31, 10). „Kobiety katolickie wiedzą o tym, że największym obrońcą i promotorem kobiet w historii ludzkości jest Jezus Chrystus. To właśnie On uczył mężczyzn wiernej miłości do kobiet i stanowczo przestrzegał przed wyrządzaniem im krzywdy nie tylko czynem, ale nawet spojrzeniem. Wszystkie kobiety, które spotykały Jezusa, stawały się zdolne do wiernej i dojrzałej miłości, podczas gdy wielu mężczyzn po spotkaniu z Nim odchodziło od Niego. Nawet uczniowie opuścili Go w godzinie próby, a jeden z nich okazał się zdrajcą. Kobieta zaprzyjaźniona z Chrystusem rozkwita w swej kobiecości, promieniuje radością i głębią, która fascynuje i przemienia mężczyzn” – komentuje rolę i status kobiet ksiądz Dziewiecki.
We wspomnianym wcześniej „Liście do Kobiet” Jan Paweł II dziękuje Bogu za „tajemnicę kobiety i za każdą kobietę – za to, co stanowi odwieczną miarę jej godności kobiecej, za wielkie dzieła Boże, jakie w niej i przez nią dokonały się w historii ludzkości. Dziękujemy ci, kobieto, za to, że jesteś kobietą! Zdolnością postrzegania, cechującą twą kobiecość, wzbogacasz właściwe zrozumienie świata i dajesz wkład w pełną prawdę o związkach między ludźmi”
Wyzwaniem, który stoi przed każdym człowiekiem (także człowiekiem wiary) jest to, by oprócz uwarunkowań prawnych mieć na względzie też te typowo ludzkie. Żaden przepis i deklaracja nie zadekretują naszej codziennej uwagi i zabiegania o godność każdego człowieka.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |