Osoba skrzywdzona wykorzystywaniem seksualnym: Dzień Modlitwy i Pokuty w Kościele to bardzo potrzebna inicjatywa
Treść komentarza:
Z wielkim drżeniem serca przeżywałam kolejny Dzień Modlitwy i Pokuty za grzech wykorzystania seksualnego, obchodzony w miniony piątek. Myślałam o tym i przygotowywałam się na to wydarzenie na długo przed tym. Tak jak przez okres Wielkiego Postu przygotowujemy się do obchodów Wielkiej Nocy, tak w swoim sercu i myślach czekałam na pierwszy piątek Wielkiego Postu.
Dlaczego jest to dla mnie takie znaczące i ważne, można by zapytać. I myślę, że jest to tak, jak z pytaniem, dlaczego okres oczekiwania na Święta Zmartwychwstania nazywamy Wielkim? Można odpowiedzieć po prostu, że trwa 40 dni. A może dlatego, że jest czasem upragnionym: „oto teraz czas upragniony, oto teraz dzień zbawienia” (2Kor 6,2) – upragniony dla naszego szczęścia, ważny dla nas i konieczny dla doświadczenia naszego życia.
Tak jak w okresie Wielkiego Postu jesteśmy zachęcani do czynienia wysiłku, by bardziej i głębiej przeżyć i doświadczyć radości ze Zmartwychwstania Pana Jezusa, tak w miniony piątek poprzez modlitwę i łączność z osobami skrzywdzonymi, cała wspólnota Kościoła chciała niejako zrealizować postanowienie wielkopostne: „będę bardziej słuchał, głębiej rozmawiał”. Taka szczerość rozmowy o tym, co nas boli i dotyka, przemienia wzajemnie i „zaraża” swoją głębią też innych, może mniej przekonanych co do słuszności i potrzeby takiego dnia.
Jak Wielkim Poście możemy zapytać o cel pokuty i wyrzeczenia, tak dobrze jest odpowiedzieć na to pytanie też w kontekście dnia modlitwy w intencji osób skrzywdzonych: jaki jest tego sens? Wolą Boga jest to, żebyśmy byli szczęśliwi także tutaj na ziemi, a w tym czasie pokuty ograniczamy to, co nie pozwala nam doświadczać i odkrywać tej pełni szczęścia. Każdy z nas jest powołany do szczęścia, jak pisze papież Franciszek w Evangelii Gaudium: “człowiek jest szczęśliwy, kiedy jego serce jest wypełnione twarzami i imionami”. Co to znaczy? To znaczy, że człowiek żyje relacjami z innymi, żyje współodczuwaniem, żyje we wspólnocie. Nie ma w życiu innej drogi do bycia szczęśliwym, jak być człowiekiem głęboko przeżywanych ludzkich więzi. Gdy serce nie jest wypełnione twarzami i imionami, jest puste.
Słysząc doniesienia o historiach zaniedbań, lekceważenia w rozwiązywaniu takich spraw, ja też jestem jakoś w tym ogólnym rozgoryczeniu ludzi, w poczuciu zawodu… Ale też zauważyłam coś zupełnie innego, i to jest dla mnie samej odkrywcze. Coraz częściej przerażają mnie wyrazy „agresywnego zgorszenia”, takiej walki o prawdę w sposób nieszanujący niczego i nikogo po drodze.
Bardzo zdecydowanie i stanowczo chciałabym nie zgodzić się na wszystkie wypowiedzi ostatnich dni, autorów podpisujących się jako „głos pokrzywdzonych”, o tym że dzień modlitwy i pokuty za grzech wykorzystania nie jest potrzebny w Kościele, że jest to tylko odwrócenie uwagi od prawdziwego rozwiązywania problemów, że nie ma potrzeby aż tak nagłaśniać obchodów tego dnia. Wszystkim tym autorom chciałabym powiedzieć: to co daje siły, pozwala po raz kolejny podnosić się i stawiać czoła w niełatwym procesie dochodzenia, który toczy się latami, są słowa, które usłyszałam od ks. Piotra Studnickiego: „wierzę pani” i Marty Titaniec: „nie była to pani wina”. Usłyszałam je podczas pierwszej naszej rozmowy, kiedy to opowiadałam swoją historię, która wydarzyła się przed laty i żmudne zmagania w dochodzeniu do prawdy i sprawiedliwości, które nadal trwają.
>>> Ofiara molestowania: bardzo szybko dostałem odpowiedź z kurii
Dziękuję wszystkim osobom szczerze zaangażowanym w pomoc doświadczonych zranieniem w Kościele, za pokorę dawania czasu i przestrzeni do dzielenia się i przeżywania swojego bólu we Wspólnocie Kościoła.
I wciąż mam nadzieję, cytując słowa Apelu Jasnogórskiego rozpoczynającego modlitwę w intencji osób pokrzywdzonych tego roku: ”Skoro bowiem Matka Boża Niepokalana, ma odwagę w takim miejscu jak to pokazać swoją ranę, to łatwiej uwierzyć i zaufać, że nasze niezagojone, bo od zawsze skrywane rany, gdy zostaną odsłonięte mogą boleć mniej; mogą pozwolić żyć od nowa – żyć naprawdę szczęśliwie”.
Diana to kobieta skrzywdzona wykorzystywaniem seksualnym w okresie małoletności, autorka jednego z rozważań Drogi Krzyżowej przygotowanej na tegoroczny Dzień Modlitwy i Pokuty za grzech wykorzystania seksualnego, obchodzony pod hasłem “Wspólnota ze zranionymi”
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |