fot. Pexels/Julia Sakelli

Oświęcim-Brzezinka: Droga Krzyżowa w intencji trzeźwości na terenie b. obozu niemieckiego

„Dzięki temu, że zaprosiłam do swojego życia Ducha Świętego miałam odwagę szukać pomocy, bo nie jest łatwo wyjść i przyznać się publicznie, że jest problem” – powiedziała jedna z uczestniczek Drogi Krzyżowej w intencji trzeźwości narodu, która odbyła się 11 marca – po prawie trzyletniej przerwie – na terenie byłego obozu niemieckiego Auschwitz II-Birkenau.

Ścieżkami obozowymi wśród ruin krematoriów, obok więziennych baraków, przeszło w dokuczliwym zimnie i zamieci śnieżnej półtora tysiąca osób z całej Polski. Uczestnicy nabożeństwa rozważali Mękę Pańską, odmawiali Różaniec i dzielili się osobistymi świadectwami walki z nałogiem. Rozważania poprowadził ks. Jan Seremak CSMA, kustosz sanktuarium św. Michała Archanioła i bł. Bronisława Markiewicza w Miejscu Piastowym. Kapłan od wielu lat jest także zaangażowany w duszpasterstwo trzeźwości.

>>> Ks. Wiesław Kondratowicz: jak wygląda terapia księży alkoholików? [ROZMOWA]

Wolność wielkim darem

„Wolność jest wielkim darem Boga dla człowieka. Ten trzeba z miłością podjąć, w przeciwnym razie pojawi się zniewolenie” – rozpoczął swą refleksję michalita. Zwrócił uwagę, że teren byłego obozu niemieckiego Auschwitz-Birkenau to ziemia, na której człowiek został zniewolony demoniczną ideologią.

„Chciał dla innych uczynić ziemią przeklętą. Rozpalił ogień nienawiści i ogień niszczący, krematoryjny. Ten ogień już nie płonie. Ale jest tutaj ogień, który nie gaśnie. To ogień miłości, oparty na fundamencie gigantycznej tęsknoty za wolnością, gigantycznej tęsknoty za darem kochającej ręki miłosiernego Boga, której odrzucenie zaowocowało straszliwym zniewoleniem” – dodał.

fot. PAP/Jacek Bednarczyk

„Wchodzimy w zasięg tego oczyszczającego ognia, wchodzimy na teren ziemi błogosławionej, na której trzeba wyzbyć się obuwia obojętności i upartego przywiązania do różnych zniewoleń i uzależnień. To jest ziemia święta. Racz Boże udzielić nam daru wolności, pomóż odrzucić każdą demoniczną, czyli zniewalającą ideologię. Pomóż Boże odrzucić zniewolenie nietrzeźwości. Niechaj pojawi się wszędzie szczęście dzieci w trzeźwych rodzinach” – modlił się kapłan.

Wśród uczestników pasyjnej modlitwy był m.in. bielsko-żywiecki duszpasterz trzeźwości i kapelan klubów abstynenckich ks. Piotr Leśniak.

„Dzisiaj chcę być jednym z wielu uczestników. Tym, który nas prowadzi jest Jezus Chrystus. Idziemy za Nim, za Jego krzyżem zwycięskim. Warunki są po ludzku niesprzyjające, ale właśnie myślę, że o to chodzi, aby w tym, co jest trudne odnaleźć dla nas wielką wartość. Poprzednie lata to była duchowa nasza pielgrzymka do tego miejsca: do tych kamieni, do tych krematoriów. Dziś stajemy tu ponownie, aby się zastanowić nad sobą: gdzie jestem i dokąd idę” – zaznaczył kapłan, który przewodniczył po Drodze Krzyżowej Mszy św. w kościele św. Maksymiliana Męczennika w Oświęcimiu.

Modlitwę między kolejnymi stacjami dopełniały świadectwa uczestników – m.in. anonimowych alkoholików i przedstawicieli grup Al-Anon. Mówili oni o upadkach i zwycięstwach duchowych w swoim życiu, dziękowali za lata w trzeźwości, wsparcie modlitewne i duchowe.

Ciężar alkoholizmu

Jedna z uczestniczek przyznała, że w jej domu rodzinnym zawsze był alkohol i w jej nowej rodzinie także się pojawił ten problem. Jak stwierdziła, alkoholizm został powstrzymany w pierwszych latach jej małżeństwa dzięki wytrwałej modlitwie i łasce Bożej.

„Dzięki temu, że zaprosiłam do swojego życia Ducha Świętego miałam odwagę szukać pomocy, bo nie jest łatwo w moim środowisku wyjść i przyznać się publicznie, że jest problem, pomimo że wszyscy wokół widzą. Dziś dziękuję Panu Jezusowi za tę odwagę, za łaskę której nie zmarnowałam, której uchwyciłam się bardzo mocno, pomimo wielu przeciwności, choć wiele razy trzeba było iść pod prąd bardzo płytkiej społecznej wyobraźni” – mówiła kobieta.

Przyznała, że ciężar alkoholizmu przygniatał ją, dlatego potrzebna była wytrwałość do końca i szczere wołanie do Pana Jezusa o pomoc.

„Jako żona też miałam obowiązek zobaczenia, poznania, co się dzieje z moim mężem. Owszem, ciężko było powiedzieć, że jest alkoholikiem. Odkrywana prawda stopniowo – choć mnie szokowała, była lepsza niż ciągłe okłamywanie siebie – prowadziła w kierunku wolności” – podkreśliła.

Uczestnicy przemierzyli ponad dwukilometrową trasę. Ostatnia stacja Drogi Krzyżowej usytuowana była przy kościele w Brzezince, mieszczącym się w niedoszłej komendanturze obozu, budynku wzniesionym przez więźniów KL Auschwitz II-Birkenau. Sobotnie modlitwy w intencji trzeźwości zakończyła msza św. w kościele pw. św. Maksymiliana Męczennika w Oświęcimiu.

„I weź swój krzyż”

Nabożeństwa Drogi Krzyżowej na terenie byłego obozu niemieckiego w Brzezince organizuje od 1986 roku Bractwo Trzeźwości, funkcjonujące przy oświęcimskiej parafii jako wspólnota formacyjna. Działa poprzez modlitwę, świadectwo oraz przez propagowanie trzeźwego stylu życia. W cotygodniowych spotkaniach biorą udział osoby uzależnione, trzeźwiejący alkoholicy i abstynenci. Hasłem przewodnim tegorocznej Drogi krzyżowej, która rozpoczęła się przy Bramie Śmierci na terenie dawnego KL Auschwitz II-Birkenau, były słowa: „I weź swój krzyż”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze