fot. EPA/VATICAN MEDIA

Papież czyta Hryniewicza. Warto czytać [FELIETON]

Wczoraj wieczorem rozgorzała burza w mediach społecznościowych. „Jak wyobrazić sobie piekło, jeśli wierzy się, że Bóg naprawdę przebacza każdemu, kto o to prosi?” – takie pytanie zadał papieżowi Franciszkowi, 14 stycznia, gospodarz programu „Che tempo che fa” Fabio Fazio. „To, co bym odpowiedział – mówił papież – nie jest dogmatem wiary, ale moją osobistą myślą. Lubię myśleć o piekle jako pustym. Mam nadzieje że takie jest”.

W tym samym wywiadzie mówił o tym, że nie ustąpi z urzędu (wbrew nadziei niektórych), o tragedii dzieci ukraińskich i wojnie tam, o ryzyku dalszych wojen, eskalacji atomowej, o spowiednikach i miłosierdziu Boga, o błogosławieniu wszystkim, migrantach i reformie struktur Kościoła. Media przez trzy dni nie wspominały nic o nadziei pustego piekła. Dopiero wczoraj wybuchła kolejna wojna fejsbukowa, za przyczyną Tomasza Terlikowskiego.

Intuicja pustego piekła nie jest czymś nowym w teologii. Nazywa się ją apokatastazą. Nauka ta jest obecna w Kościele od jego pierwszych wieków. Chodzi w niej o powszechność zbawienia, że mają być zbawieni wszyscy, bo Bóg w swojej miłosiernej miłości nie pozwoli, aby był ktoś w piekle (świadomie zastosowałem skrót myślowy, bo opisują ją przepastne tomy teologiczne). Apokastaza nie mówi, że piekła nie ma – co jest dogmatem wiary. Ona mówi, że mamy nadzieję, że jest ono puste. Jej polskim propagatorem był chyba największy współczesny polski teolog, misjonarz oblat – prof. Wacław Hryniewicz OMI. Od potępienia ratowało go słowo „nadzieja”. Podkreślał, że to nie jest pewnik i to nie jest wykluczanie istnienia piekła, choć oczywiście akcentował w swojej doktrynie paschalny aspekt miłosiernej miłości, czułości, Boga. Bóg, jak twierdził, skoro jest Miłością, by sam sobie zaprzeczył, gdyby kogoś skazał na wieczne potępienie. Ciekawie było czytać identyczne słowa, które nauczał o. Hryniewicz, a za które się nacierpiał – a które powiedział Franciszek . W necie „stało się piekło”. Piekło, bo papież głosi herezje, mówi, że „nie ma piekła”. Nie mówi.

Mam wrażenie, że w naszej prywatnej debacie teologicznej, jak i w tej publicznej, często zabieramy głos. Jednak nie czytamy papieża, nie czytamy dokumentów watykańskich. W tych debatach zazwyczaj wiemy lepiej. Czasem w debacie prezbiterów o jakimś dokumencie pytam, czy czytałeś, bo mam wrażenie, że mówimy o czymś zupełnie innym. Odpowiedź zazwyczaj jest negatywna, bo przecież czytałem na Facebooku. 13 stycznia do prezbiterów swojej diecezji w Rzymie Franciszek powiedział, że wielu nie czyta uważnie dokumentów Kościoła i jego nauczania. To chyba prawda. Chcesz sprawdzić? Zapytaj o dwie październikowe adhortacje Franciszka o czym, a w zasadzie też o kim były. Albo też o treść Fiducia supplicans.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze