Fot. EPA/ALESSANDRO DI MEO

Papież: Kościół naprawdę wie, co jest w sercu współczesnego człowieka

Zadaniem komunikacji jest zachęcanie do bliskości, dawanie głosu wykluczonym, zwracanie uwagi na to, co zwykle odrzucamy i ignorujemy. Podkreślił to papież Franciszek w przemówieniu wygłoszonym do pracowników i uczestników zgromadzenia plenarnego Dykasterii ds. Komunikacji, których przyjął dziś rano na audiencji w Sali Klementyńskiej Pałacu Apostolskiego.

„Komunikacja jest rzemiosłem więzi, w którym rozbrzmiewa i jest słyszany głos Boga” – stwierdził Ojciec Święty. Komunikację nazwał „rzemiosłem więzi”, które musi umożliwiać różnorodność poglądów, dążyć do zachowania jedności i prawdy, zwalczać oszczerstwa, przemoc słowną, indywidualizm i fundamentalizm.

Papież wskazał na trzy punkty, na które należy ukierunkować komunikację: „uczynienie ludzi mniej samotnymi”, „danie głosu pozbawionym głosu”, wychowanie w „wysiłku komunikacji”. Zwrócił uwagę, że jeśli komunikacja „nie zmniejsza poczucia samotności, na które tak wielu mężczyzn i kobiet czuje się dziś skazanych”, to „jest tylko rozrywką, nie jest rzemiosłem więzi”. Zamiast tego, wyjaśniał Franciszek, człowiek czuje się mniej samotny, gdy zdaje sobie sprawę, że pytania, nadzieje, zmagania, które nosi w sobie, znajdują swój wyraz na zewnątrz”.

>>> Bp Wiesław Śmigiel: świętość to nie tylko bycie dobrym człowiekiem

Franciszek zaznaczył, że tylko Kościół zanurzony w rzeczywistości naprawdę wie, co jest w sercu współczesnego człowieka. Dlatego cała prawdziwa komunikacja składa się przede wszystkim z konkretnego słuchania, składa się ze spotkań, z twarzy, z opowieści. „Jeśli nie umiemy być w rzeczywistości, będziemy tylko wskazywać z góry kierunki, których nikt nie będzie słuchał. Komunikacja powinna być wielką pomocą dla Kościoła, aby żyć konkretnie w rzeczywistości, sprzyjając słuchaniu i uchwytywaniu wielkich pytań współczesnych mężczyzn i kobiet” – powiedział Franciszek.

Zwrócił uwagę, że często komunikacja marginalizuje i cenzuruje „to, co niewygodne i czego nie chcemy widzieć”, a zadaniem Kościoła jest „bycie z ostatnimi”, a „jego naturalnym środowiskiem” są „peryferie egzystencjalne”.

fot. EPA/MAURIZIO BRAMBATTI Dostawca: PAP/EPA.

„Peryferie egzystencjalne to nie tylko ci, którzy z powodów ekonomicznych znajdują się na marginesie społeczeństwa, ale także ci, którzy są pełni nasyceni chlebem, ale pozbawieni sensu, to także ci, którzy żyją w sytuacjach marginalizacji z powodu pewnych wyborów czy niepowodzeń rodzinnych, czy osobistych wydarzeń, które w sposób nieusuwalny naznaczyły ich historię” – mówił Franciszek.

Zachęcił do refleksji nad tym, co Kościół jest w stanie dać „tym braciom i siostrom”, czy umie ich słuchać i czy potrafi rozeznać „razem z nimi wolę Bożą, a więc skierować do nich Słowo, które zbawia”.

Mówiąc o edukacji w sytuacji trudności z komunikacją papież zwrócił uwagę, że w Ewangelii widać to w nieporozumieniach i „powolności w rozumieniu słów Jezusa”, czy też w „nieporozumieniach”, „jak to się stało z Judaszem Iskariotą, który pomylił misję Chrystusa z politycznym mesjanizmem”.

>>> Bp Greger: człowiek dzieląc – pomnaża, dając – nic nie traci, ale zyskuje

„Musimy zaakceptować także ten wymiar «wysiłku» w komunikacji. Bardzo często ci, którzy patrzą na Kościół z zewnątrz, są zdziwieni różnymi napięciami w nim. Ale ci, którzy znają sposób działania Ducha Świętego, wiedzą dobrze, że On uwielbia czynić komunię w różnorodności i tworzyć harmonię z zamieszania. Komunia nie jest nigdy jednolitością, ale zdolnością do trzymania razem bardzo różnych rzeczywistości. Myślę, że powinniśmy również umieć pokazać ten wysiłek, bez udawania, że go rozwiązaliśmy lub ukryliśmy” – mówił Franciszek.

Zauważył, że sprzeciw nie jest postawą zerwania, wręcz przeciwnie „może być jednym ze składników komunii”. Ponieważ „komunikacja musi umożliwiać także różnorodność poglądów, starając się zawsze zachować jedność i prawdę, a także zwalczając oszczerstwa, przemoc słowną, indywidualizm i fundamentalizm, które pod pretekstem wierności prawdzie szerzą jedynie podziały i niezgodę”.

Na koniec Franciszek zaznaczył, że praca Dykasterii ds. Komunikacji nie jest pracą „po prostu techniczną”, a wręcz „dotyka samego sposobu bycia Kościoła”. „Służyć Kościołowi oznacza być rzetelnym, a także odważnym w śmiałym podążaniu nowymi drogami” – podsumował papież i wzywał tych, którzy pracują w dykasterii, aby byli „zawsze niezawodni i odważni”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze