fot. PAP/EPA/ALEX PLAVEVSKI

Papież o chińskich katolikach: dają świadectwo swojej wiary

Chińscy katolicy, w komunii z Biskupem Rzymu swoim świadectwem wnoszą realny wkład w harmonię współżycia społecznego, w budowanie wspólnego domu – stwierdził papież Franciszek w wiedoprzesłaniu skierowanym do uczestników odbywającej się na Papieskim Uniwersytecie Urbaniana konferencji poświęconej setnej rocznicy Synodu w Szanghaju.  

Drodzy bracia, drogie siostry!

Cieszę się, że mogę zwrócić się do was z okazji konferencji poświęconej setnej rocznicy Concilium Sinense, pierwszego i jak dotąd jedynego synodu chińskiego Kościoła katolickiego, który odbył się w Szanghaju między majem a czerwcem 1924 roku, dokładnie sto lat temu.

Tytuł waszej konferencji brzmi „Sto lat od Concilium Sinense, między historią a teraźniejszością” i z pewnością ta rocznica stanowi cenną okazję z wielu powodów.

1) Synod ten był rzeczywiście ważnym krokiem na drodze Kościoła katolickiego w wielkim kraju, jakim są Chiny. W Szanghaju Ojcowie zgromadzeni na Concilium Sinense przeżyli autentyczne doświadczenie synodalne i wspólnie podjęli ważne decyzje. Duch Święty zgromadził ich razem, sprawił, że narastała między nimi harmonia, prowadził ich ścieżkami, których wielu z nich by sobie nie wyobrażało, przezwyciężając także zakłopotanie i opory. Podobnie czyni Duch Święty, który prowadzi Kościół.

fot. PAP/EPA/FILIPPO VENEZIA

Prawie wszyscy pochodzili z odległych krajów, a przed Synodem wielu z nich nie było jeszcze gotowych rozważyć powierzenia kierownictwa swoich diecezji kapłanom i biskupom urodzonym w Chinach. Następnie, zgromadzeni na Synodzie, wszyscy odbyli prawdziwą podróż synodalną i wszyscy podpisali postanowienia, które otworzyły nowe drogi aby Kościół, a także katolickie Chiny, mogły mieć coraz bardziej chińskie oblicze. Uznali, że jest to krok, który należy podjąć, ponieważ przepowiadanie Chrystusowego zbawienia może dotrzeć do każdej ludzkiej wspólnoty i każdej osoby tylko wtedy, gdy przemawia w ich języku ojczystym.

Ojcowie Synodu poszli w ślady wielkich misjonarzy, takich jak ojciec Matteo Ricci – Lì Mǎdòu; poszli w ślady apostoła Pawła, kiedy głosił, że trzeba stać się wszystkim dla wszystkich, aby głosić i dawać świadectwo o zmartwychwstałym Chrystusie.

2) Ważny wkład w promocję i prowadzenie Concilium Sinense wniósł arcybiskup Celso Costantini, pierwszy delegat apostolski do Chin, który decyzją papieża Piusa XI był także wielkim organizatorem i przewodniczącym synodu.

Costantini zastosował prawdziwie misyjne spojrzenie na konkretną sytuację. Docenił nauczanie Maximum illud, listu apostolskiego o misjach opublikowanego w 1919 r. przez papieża Benedykta XV. Podążając za proroczym wydźwiękiem tego dokumentu, Costantini jedynie powtórzył, że misją Kościoła jest „ewangelizacja, a nie kolonizacja”. Na synodzie w Szanghaju, także dzięki pracy Celso Costantiniego, jedność między Stolicą Apostolską a Kościołem w Chinach ukazała się w swoich płodnych owocach, owocach dobra dla całego narodu chińskiego.

fot. PAP/EPA/XINHUA / HUANG XIAOHAI

3) Ale Synod w Szanghaju nie służył jedynie temu, by błędne podejścia, które dominowały w poprzednich okresach poszły w zapomnienie.

Nie chodziło o „zmianę strategii”, ale o podążanie ścieżkami bardziej zgodnymi z naturą Kościoła i jego misją. Ufając jedynie – jedynie! – w łaskę samego Chrystusa i w Jego atrakcyjność.

Uczestnicy pierwszego Concilium Sinense patrzyli w przyszłość. A ich przyszłość jest naszą teraźniejszością.

Droga Kościoła w dziejach przebiegała i przebiega drogami przez nieprzewidzianymi, a także przez okresy cierpliwości i trudnych doświadczeń. W Chinach Pan strzegł wiary ludu Bożego na całej tej drodze. Wiara ludu Bożego była kompasem, który wskazywał drogę przez cały ten czas, przed i po Synodzie Szanghajskim, aż do dnia dzisiejszego.

Chińscy katolicy, w komunii z Biskupem Rzymu, kroczą w teraźniejszości. W sytuacji w której żyją, dają świadectwo swojej wiary także poprzez uczynki miłosierdzia i miłości, a swoim świadectwem wnoszą realny wkład w harmonię współżycia społecznego, w budowanie wspólnego domu.

Kto idzie za Jezusem, miłuje pokój i spotyka się ze wszystkimi, którzy pracują na rzecz pokoju, w czasach, gdy widzimy działanie nieludzkich sił, które zdają się chcieć przyspieszać koniec świata.

4) Uczestnicy Synodu w Szanghaju patrzyli w przyszłość. Kilka dni po zakończeniu Synod udali się z pielgrzymką do Sanktuarium Matki Bożej w Sheshan, niedaleko Szanghaju.

Podobnie jak ojcowie synodalni z Szanghaju, my również możemy patrzeć w przyszłość. Pamięć o Synodzie w Szanghaju może również dziś sugerować całemu Kościołowi nowe drogi i otwarte ścieżki, które należy odważnie podejmować, aby głosić i świadczyć o Ewangelii w teraźniejszości.

Waśnie w tych dniach, w maju, poświęconym przez Lud Boży Maryi Dziewicy, wielu naszych chińskich braci i sióstr pielgrzymuje do sanktuarium w Sheshan, aby powierzyć swoje modlitwy i nadzieje orędownictwu Matki Jezusa.

Za kilka dni, 24 maja, w święto Maryi Wspomożycielki Wiernych, Kościół na całym świecie będzie modlił się z braćmi i siostrami Kościoła w Chinach, o co prosił papież Benedykt XVI w Liście do chińskich katolików.

Także i ja wstępuję duchowo na wzgórze Sheshan. I wszyscy razem powierzmy Matce Bożej, Wspomożycielce, naszych braci i siostry w wierze, którzy są w Chinach, cały naród chiński i cały nasz biedny świat, prosząc o Jej wstawiennictwo, aby wszędzie zawsze zwyciężał pokój.

Maryjo, Wspomożycielko wiernych, Matko Boża z Sheshan, módl się za nami!

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze