fot. EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Papież przyjął na audiencji kierownictwo UEFA i włoskiej federacji

W przeddzień inauguracji piłkarskich mistrzostw Europy, która odbędzie się w Rzymie, papież Franciszek przyjął w czwartek na audiencji w Watykanie organizatorów turnieju. Ojciec święty był niegdyś zapalonym kibicem piłkarskim.

Dyrektor biura prasowego Stolicy Apostolskiej Matteo Bruni poinformował, że na audiencji u papieża byli prezes UEFA Aleksander Ceferin wraz z zarządem oraz szef włoskiej federacji piłki nożnej Gabriele Gravina.

To jedyna informacja przekazana przez Watykan na temat tego spotkania.

Nie wiadomo, czy papież, niegdyś kibic piłki nożnej w Argentynie, będzie śledził mistrzostwa.

O swych piłkarskich zamiłowaniach opowiedział w styczniu w wywiadzie dla włoskiej „La Gazzetta dello Sport”.

>>> Papież do kleryków: uczcie się z Dostojewskiego i od starych księży

84-letni Franciszek wspomniał swoje dzieciństwo w Buenos Aires, gdzie chodził z rodziną na stadion El Gasometro na mecze.

„Szczególnie pamiętam mistrzostwa w 1946 roku, kiedy wygrał je mój klub San Lorenzo. Pamiętam dni mijające na oglądaniu gry piłkarzy i szczęście nas, dzieci, kiedy wracaliśmy do domu; radość, szczęście na twarzy, adrenalina we krwi” – dodał.

Papież zaznaczył: „Mam też inne wspomnienie, piłki z gałganów. Skórzana dużo kosztowała, a my byliśmy biedni, guma nie była jeszcze wtedy tak powszechna, ale nam wystarczała piłka z gałganów do zabawy i do tego, by wyczyniać prawie cuda, grając na placyku koło domu”.

„Gdy byłem mały, lubiłem piłkę nożną, ale nie byłem wśród najlepszych; byłem jednym z tych, których w Argentynie nazywają pata dura (dosłownie: ciężka noga)” – wyznał papież. Dlatego, jak stwierdził, kazali mu zawsze stać w bramce.

„Ale bycie bramkarzem było dla mnie wielką szkołą życia. Bramkarz musi być zawsze gotów odpowiedzieć na zagrożenie, jakie może przyjść z każdej strony”- powiedział.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze