Paweł Kęska: kult ks. Jerzego Popiełuszki jest zaskakujący [WYWIAD]
Kult ks. Jerzego Popiełuszki jest zaskakujący. Widzimy już, ze przetrwał próbę czasu, że wykracza poza nasz polski kontekst historyczny – mówi Paweł Kęska z Muzeum ks. Jerzego Popiełuszki przy sanktuarium i grobie błogosławionego na warszawskim Żoliborzu. W rozmowie z KAI podkreśla, że ks. Jerzym interesują się nie tylko ci, którzy są świadkami jego historii ale również osoby z innych kręgów kulturowych i zupełnie młodzi ludzie. Odkrywają oni w nim człowieka, który potrafił być sobą, potrafił być wolny i potrafił przebaczać. Dziś przypada 39. rocznica porwania i męczeńskiej śmierci bł. ks. Jerzego Popiełuszki.
Maria Czerska (KAI): Jak wygląda kult ks. Jerzego Popiełuszki?
– Jest zaskakujący i zróżnicowany. Oczywiście to kult naturalny dla ludzi pamiętających PRL i historię, która jest też ich historią. Do grobu ks. Jerzego przychodzi i przyjeżdża wielu takich ludzi, wiele osób starszych, z całej Polski, z większych i mniejszych miejscowości. Okazuje się jednak, że jest też grupa ludzi, którzy tego doświadczenia nie mają a dla nich to również postać magnetyczna. Zastanawialiśmy się, czy kult ks. Jerzego będzie również ważny dla osób nie posługujących się naszym kodem kulturowym i czy przetrwa próbę czasu. Wiemy, że przetrwał.
Jaką grupę ludzi ma Pan na myśli?
– Mam na myśli po pierwsze osoby z zagranicy, po drugie – młodzież. Do muzeum i do grobu ks. Jerzego przyjeżdża bardzo wiele grup z innych krajów, m.in. Francuzi, Amerykanie. Nie ma tygodnia, by nie pojawił się ktoś z USA. Ale to nie są Polonusi. To są ludzie, którzy przyjeżdżają do ks. Popiełuszki, bo jest dla nich ważną postacią z jakiegoś powodu. Relikwie kapłana obecne są aż na sześciu kontynentach.
Jeśli chodzi o młodzież, mamy zawsze kilka grup młodych w tygodniu. Oczywiście przychodzą z nauczycielami, katechetami, ale wielu też przychodzi z własnej inicjatywy. Oprócz tego mamy grupę młodych, która jest mocno i bardzo osobiście związana i z ks. Jerzym i z tym miejscem.
Ile osób przybywa do grobu ks. Popiełuszki?
– Od czasu pogrzebu przy tym grobie modliły się już 23 miliony ludzi. Nie prowadzimy ścisłych statystyk. Mogę jednak powiedzieć, że muzeum odwiedzało ok. 50 tys. osób rocznie. Obecnie, po dużym spadku spowodowanym pandemią – to ok. 20 tys. ludzi. Jeśli chodzi o pielgrzymów odwiedzających grób ks. Jerzego – jest to zapewne dwa razy więcej osób.
Jak wygląda pamięć o ks. Popiełuszce w innych miejscach w Polsce?
– Powstaje muzeum upamiętniające ks. Jerzego w Okopach. Bardzo żywy jest jego kult w Suchowoli. W Górsku, w miejscu porwania istnieje sanktuarium, związane dodatkowo z tematem młodzieży. Oczywiście trzeba wspomnieć też Bydgoszcz – kościół pw. Świętych Polskich Braci Męczenników.
Relikwie ks. Popiełuszki są w 1100 miejscach w Polsce. Mapa tych miejsc robi wielkie wrażenie. Jeszcze ciekawsze jest jednak to, że relikwie te trafiły do aż 700 miejsc poza Polską, często do krajów bardzo odległych.
Co to za miejsca?
– Relikwie ks. Jerzego są dziś na sześciu kontynentach, m.in. w Wietnamie, w Korei Południowej, w Emiratach Arabskich. Kilkadziesiąt relikwii znajduje się w Stanach Zjednoczonych czy w Brazylii.
Kult ks. Popiełuszki jest bardzo żywy we Francji. Niesamowitym miejscem też jest Wybrzeże Kości Słoniowej, gdzie mówi się o wielu uzdrowieniach za jego wstawiennictwem. Na Wybrzeżu Kości Słoniowej pracował jako misjonarz przyjaciel ks. Jerzego, ks. Bogdan Liniewski. Sam Popiełuszko zresztą chciał tam jechać na misje i nawet o to się starał ale z uwagi na swoje zaangażowanie, nie dostał wizy.
Kto dysponuje relikwiami ks. Jerzego?
– W tym momencie są dwa takie źródła: kuria białostocka i kuria warszawska. Kuria białostocka dysponuje relikwiami związanymi z sekcją zwłok. U nas po ekshumacji odjęto dłoń ks. Jerzego i na relikwie przekazywane są fragmenty kości z tej dłoni.
Dlaczego osoby z zagranicy interesują się ks. Popiełuszką?
– Nie wiem. Dla mnie to jest tajemnica. Mam znajomą z Paryża, dla której ks. Jerzy jest bardzo istotną, elektryzującą postacią. Ta osoba ma 27 lat. Należy do wspólnoty, która ewangelizuje. Mówi o tym, że we Francji zanika dziś nie tylko katolicyzm, ale cała tożsamość kulturowa. Nie można mówić o patriotyzmie. To jest niebezpieczne. Mówi, że Francja bardzo potrzebuje takiego świadka, który miał odwagę, który nie bał się wychodzić do świata z ewangelią, nie bał się mówić o wartościach.
Wspominał Pan o młodych, którzy czują się szczególnie osobiście związani z ks. Popiełuszką. Co to za grupa?
– Jest to grupa niewielka ale rosnąca. Grupa, która czuje odpowiedzialność za tę historię i mówienie o niej w swojej epoce. Niektórzy z tych młodych zainteresowali się ks. Jerzym sami z siebie i sami przyszli do nas, odnajdując się jakoś w tym miejscu i współpracując z muzeum np. w roli przewodników. Część z nich zainspirowana została realizowanymi przez nas projektami – najpierw „Fakultetami z wolności”, później realizowanymi od trzech lat Szkołami Letnimi Księdza Jerzego Popiełuszki. Są to zjazdy uczniów i nauczycieli ze szkół w całej Polsce, które organizujemy we współpracy z Instytutem Dziedzictwa Myśli Narodowej. Początkowo myślałem, że to będzie pewnie bardziej interesujące dla nauczycieli a dla młodzieży mniej. Okazało się zupełnie odwrotnie. To młodzież była niesłychanie poruszona i głęboko przeżywała tę historię. Odbyło się dużo rozmów. Miały miejsce nawrócenia. Ludzie przyjeżdżali z dystansem do Kościoła, do wiary. Po zetknięciu się z ks. Jerzym, coś się w nich przemieniało.
Dlaczego?
– Wejście głęboko w tę historię to spotkanie się ze świadkiem życia, ze świadkiem wartości, świadkiem miłości do drugiego człowieka. Takiemu świadkowi wierzą. Niekoniecznie jako świadkowi historii przez duże „S” jak „Solidarność”, ale człowiekowi, który jest bliski. Młodzi wyczuwają prawdę i dlatego to doświadczenie spotkania z nią tak bardzo po nich widać. Mówią, że ks. Popiełuszko pokazuje, jak być sobą. On był sobą do końca, wiedział, kim jest. A to jest dziś takie trudne. Był wolny. Nie chodził na kompromisy. Każdy by tak chciał!
Każdy z tych młodych ma inną historię. Mateusz przyjechał do muzeum z klasą szkolną. Coś tak go poruszyło, że wrócił, już sam. Teraz jest tu wolontariuszem. Michał fascynuje się relacjami ks. Jerzego z ludźmi. Teraz studiuje pedagogikę, również angażuje się we współpracę z nami. Poruszająca jest historia jednej dziewczyny, która doświadczyła prześladowania w szkole. Zgłosiła się na wolontariat mówiąc, że bardzo pomogło jej to, co przeczytała na temat stosunku ks. Popiełuszki do prześladowców. Chciała za to podziękować i jeszcze bardziej zgłębić ten temat.
Niektóre historie są naprawdę zaskakujące. Słyszałem np. o sześcioletniej dziewczynce, która bardzo wiele wie o ks. Popiełuszce i żyje z nim w jakiejś niesłychanej duchowej przyjaźni. Dlaczego? To jakaś tajemnica. Z tą tajemnicą stykamy się dotykając historii ks. Popiełuszki. Jako badacz tej historii też tego doświadczam. Widzę, jak zadając pewne ważne pytania, człowiek przestaje je zadawać dokumentom a zaczyna stawiać je sobie.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |