Pielgrzymka pod napięciem: energetycy na Jasnej Górze
Ok. 6 tysięcy pracowników branży energetycznej z całej Polski zgromadziło się w weekend na Jasnej Górze na 32. Pielgrzymce Energetyków, Elektryków i Elektroników. W modlitwach pątnicy m.in. wspominali poszkodowanych w ostatnich nawałnicach.
Jak podało Biuro Prasowe Jasnej Góry, w dwudniowym spotkaniu, które rozpoczęło się w sobotę, udział wzięli: wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski, przedstawiciele parlamentu, władz samorządowych, prezesi i dyrektorzy zakładów, przedstawiciele zarządów, spółek, a także sami pracownicy, w tym związkowcy.
Centralnym punktem pielgrzymki – w tym roku pod hasłem „Idźcie i głoście” – była niedzielna msza św. na jasnogórskich błoniach. Koncelebrowali ją duszpasterze branży energetycznej, w tym krajowy duszpasterz energetyków, elektryków i elektroników ks. Sławomir Zyga.
Dopomóż nam zrozumieć
W homilii biskup pomocniczy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej Krzysztof Zadarko m.in. nawiązał do ubiegłotygodniowych nawałnic, które – szczególnie w północnej Polsce – wyrządziły ogromne zniszczenia. – Dopomóż nam Boże zrozumieć, co się stało przed tygodniem na polskiej ziemi, Panie, dopomóż nam zrozumieć, co powiedzieć rodzicom i rodzinie, kolegom, koleżankom dwóch harcerek, które zginęły podczas nawałnic, co się stało i dlaczego, dopomóż nam, bo jesteśmy bezradni wobec szalejącego terroryzmu i coraz trudniejszych adekwatnych rozwiązań, wobec fali dopływających do Europy ludzi uciekających przed śmiercią i prześladowaniami, przed biedą i bezsensem życia w zrujnowanych krajach Afryki, Bliskiego Wschodu i Azji – powiedział biskup.
Zwracając się do uczestników pielgrzymki biskup powiedział, że ich praca nie jest tylko zawodem, ale i służbą drugiemu człowiekowi. Wyraził również nadzieję, że Maryja podpowie, „jak znaleźć się w sytuacji, kiedy trzeba się przygotować na reformy, zmiany, które są niezbędne, żebyśmy nie zostali w tyłu, ale jednocześnie, jak ponieść jak najmniejsze koszty i jak nie dopuścić, aby zmiany i reformy doprowadziły do katastrofy ludzi i ich rodzin”.
Z kolei prezes Enea Operator Andrzej Kojro zaznaczył, że obecność przedstawicieli branży na pielgrzymce jest oznaką wspólnych wartości, celów, wiary i dbałości o bezpieczeństwo energetyczne Polski i „patriotyzm gospodarczy”.
Słupy nie dały rady, ludzie dadzą?
– Wielu z naszych kolegów i koleżanek w tej chwili pełni służbę, usuwając skutki wichury sprzed tygodnia. Ja sam przywiozłem kawałek tego, co pozostało z sieci 110 kV i jedną symboliczną gałąź z lasów pod Rytlem. Nasze 72 słupy 110 kV zostały zniszczone, powalone do samej ziemi. Słupy nie dały rady, cóż ludzie. Byliśmy tam wielokrotnie, był pan minister energii, rozumiemy rozmiar katastrofy – mówił prezes. Dodał, że okres nawałnic i czas usuwania awarii to „próba solidarności i jedności polskiej energetyki”. – Egzamin ten zdajemy na polach, przy naszej sieci, w lasach przy powalonych słupach oraz w sztabach kryzysowych. Czujemy się jedną wielką polską energetyczną drużyną – podkreślił Kojro.
Organizatorem pielgrzymki jest Katolickie Stowarzyszenie Energetyków Nazaret.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |