fot. PAP/Waldemar Deska

Pielgrzymki idące w intencji pokoju dla Ukrainy, już na Jasnej Górze

O pokój dla Ukrainy i świata, w duchu pokuty także za grzechy przeciwko życiu i o nowe powołania kapłańskie i zakonne dotarły na Jasną Górę przed południem dwie piesze pielgrzymki z diecezji sandomierskiej i zielonogórsko-gorzowskiej.

Jako pierwsi weszli dziś pątnicy z Ziemi Sandomierskiej. Była radość ze wspólnoty, był duch pokuty, adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie w drodze, dużo spowiedzi – podsumowali pielgrzymi, a przyszło ich 850. Towarzyszyło im hasło: „Maryja znakiem nadziei i pokoju”.

>>> 42. Piesza Pielgrzymka Krakowska z modlitwą o pokój dotarła na Jasną Górę

Powrót do normalności

– Mimo, że wracamy do normalności po pandemii, to jeszcze nie przekłada się to na liczby na pielgrzymce – zauważył ordynariusz diecezji sandomierskiej bp Krzysztof Nitkiewicz. – Liczy się dobra wola, modlitwa, wspólnota i to wszystko w tych pielgrzymkach było – powiedział bp Nitkiewicz i wyraził nadzieję, że pątnicy po powrocie ożywią wiarę w swoich parafiach, środowiskach, zaczynając od rodzin, w których żyją. – Kapłani muszą być święci, oddani Matce Bożej, a wtedy wszystko będzie tak jak należy – powiedział Grzegorz Placha, który przyszedł podziękować Maryi za opiekę w czasie choroby, pięć lat temu chorował na raka przysadki.

Także z prośbą o nowe powołania kapłańskie i zakonne szli pątnicy z diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. Modlitwą otaczali też ks. Adriana Puta, który jutro przyjmie święcenia biskupie.

fot. PAP/Mateusz Marek

W jedności

Hasło pielgrzymki „Abyśmy wszyscy byli jedno” nawiązywało do biskupiego zawołania Sługi Bożego bp. Wilhelma Pluty. Ten pochodzący ze Śląska kapłan przez ponad 27 lat był biskupem gorzowskim, zapisał się w pamięci swoich diecezjan jako święty i niezwykle gorliwy pasterz. Wywarł ogromny wpływ na kształt życia religijnego i społecznego, życie duchowe, strukturę i styl duszpasterstwa Kościoła na Ziemi Lubuskiej, Pomorzu Zachodnim i Północnym. – Dziś przy tylu różnych podziałach tej jedności nam bardzo potrzeba – podkreślił bp Tadeusz Lityński, ordynariusz zielonogórsko-gorzowski, który witał pielgrzymów wchodzący na Jasną Górę.

Polską szkołę ze wszystkimi jej radościami i trudnościami polecało 52 pedagogów uczestniczących w 30. Nauczycielskich Warsztatach w Drodze. Pątnicy pokonali 330 km z Zielonej Góry, ucząc się od swojej patronki bł. Natalii Tułasiewicz, jak być nauczycielem z powołania.

fot. YouTube/Urszulanki Unii Rzymskiej

Rekolekcje w drodze

Ks. Andrzej Oczachowski, organizator pielgrzymki podkreślił, że rekolekcje w drodze mają charakter warsztatów, których celem jest odnalezienie powołania nauczyciela, wzorując się na patronce bł. Natalii Tułasiewicz. – Była patriotką, więc to też określa charakter nauczyciela, który kocha polską kulturę, była też więźniarką, co określa jej determinację, by umieć poświęcić życie najważniejszym sprawom, którymi są Bóg, honor, Ojczyzna, i tego od niej się uczymy – wyliczał ks. Oczachowski.

Agnieszka Matuszewska podkreśliła, że pielgrzymka jest dla pedagogów czasem podziękowania za cały rok szkolny i prośbą o siły na kolejny rok. – Ostatnie lata są miesiącami nowych wyzwań, najpierw pandemia i teraz sytuacja związana z wojną na Ukrainie. Tak jak bł. Natalia Tułasiewicz chcemy uczyć się radości w codzienności i radości z pracy z drugim człowiekiem, i tak jak ona pokonywać trudności, które staną na naszej drodze – powiedziała nauczycielka.

W pielgrzymce zielonogórsko-gorzowskiej przyszło 700 osób. Najmłodszy pątnik miał 3 lata, najstarszy 80. To Jan Kaczmarek, który pielgrzymuje od 11 lat, bo „kocha Matkę Bożą”, a teraz modli się za zmarłego syna, by „spotkać się razem w niebie”.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze