fot. Kire / unsplash

Plażowanie na Sardynii staje się coraz trudniejsze

W wielu miejscowościach na Sardynii wprowadzono zakazy i limity liczby osób obecnych na plażach. Na niektórych wypoczynek staje się z tego powodu niemal ekskluzywnym doświadczeniem. Surowe przepisy mają na celu zahamowanie masowego napływu turystów, a także ochronę środowiska naturalnego.

Lokalne administracje na włoskiej wyspie, odwiedzanej latem przez setki tysięcy turystów z całego świata i zmagającej się ze skutkami coraz większego tłoku, zdecydowały się na kroki w duchu dyscypliny, jakiej oczekują od przybyszów. Wprowadziły też normy gwarantujące ochronę przyrody i zdrowia publicznego.

Na wielu plażach zabronione jest palenie papierosów, a na całej Sardynii obowiązuje i jest kategorycznie egzekwowany zakaz zabierania piasku, kamyków i muszelek. Kara za wzięcie takiej „pamiątki” wynosi od 500 do 3 tysięcy euro. Skrupulatnie pod tym kątem sprawdzane są bagaże na tamtejszych lotniskach.

fot. Ivan Ragozin / unsplash

Sardyński piasek, gdzieniegdzie śnieżnobiały bądź różowy, uważany jest za tak cenne dobro, że na niektórych plażach zaleca się starania, by nie wynosić jego ziarenek na ręcznikach, obuwiu i ubraniu. W miejscowości Stintino w prowincji Sassari ręczniki plażowe należy dlatego kłaść na specjalnych matach.

Na plaży Punta Molentis nad morzem w kolorze turkusowym, uważanej za „perłę” kurortu Villasimius, do końca października obowiązuje limit 600 osób, jakie mogą tam przebywać. Na plażę Tuerredda w gminie Teulada może wejść maksimum 1100 osób. Podobne limity wprowadzono w licznych gminach. W wielu trzeba płacić za wstęp na plażę; zazwyczaj od 1 do kilku euro od osoby.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze