Po co nam przepisy liturgiczne?
Często w rozmowach o liturgii mówi się o obrzędowości, która wynika z norm liturgicznych. Dzięki nim w każdym kościele świata msza święta wygląda podobnie i ma te same cechy wspólne (np. po przyjściu do ołtarza kapłan całuje go itd.). Można więc powiedzieć, że czym jest rama dla obrazu, tym są przepisy dla liturgii. Po co one jednak istnieją?
Już na wstępie trzeba sobie uzmysłowić, że liturgia ziemska jest odbiciem liturgii niebiańskiej. Kiedy Mojżesz miał utworzyć przybytek Pański, to miał to zrobić „według wzoru” Pańskiego (Wj 26,30). To sformułowanie jest istotne. Musimy bowiem dostrzegać w liturgii ziemskiej owe nawiązanie do liturgii niebiańskiej, której ta pierwsza jest afirmacją. Dostrzeżenie tego powiązania pozwoli nam spojrzeć na przepisy w nieco inny sposób. Zauważymy wówczas, że w niebie także występuje obrzędowość, polegająca na kolejności i dokładniej formie składania dziękczynienia Bogu (por. Ap 4,3-5, 14). W ten sposób Kościół walczący (ziemski), prowadzony przez Ducha Świętego, naśladował polecenie Pańskie z ostatniej wieczerzy: „To czyńcie” (Łk 22,19). Chrystus nie powiedział, abyśmy czynili to, co chcemy. Liturgia sprowadzana do oczekiwań człowieka jest ogołacana z tego, czym tchnie, bo gdzie na pierwszym miejscu jest człowiek, tam miejsce Boga jest niepewne. Jeżeli więc uznajemy, że za pomocą liturgii wyrażamy naszą wiarę, to potrzebujemy obiektywnie unormowanego obrzędu, aby nikt nim nie manipulował. Dlatego Kościół poświęca tak wiele uwagi problemom subiektywnego podejścia do liturgii (por. Sacramentum caritatis, 3). Liturgia jest ze swej natury wertykalna, gdyż w jej centrum stoi Bóg, a nie człowiek.
>>> W liturgii nie chodzi o duchowe gilgotki [PODKAST]
Rola przepisów
Skoro więc liturgia jest tak istotna dla Kościoła, który pragnie poprzez nią wyrazić jedność obrzędową między wspólnotami (także tymi, które używają nieco innych rytów niż rzymski), to muszą istnieć pewne ogólne normy, które będą precyzowały wykonywanie poszczególnych obrzędów. Przepisy liturgiczne ukazują to, że Kościół jest powszechny, gdyż są one obiektywnie ustalone dla całej jego wspólnoty. Rubryki w księgach nie tylko informują celebransa o sposobie wykonywania poszczególnych ceremonii, ale także wpływają na jedność Kościoła w wykonywaniu tych samych gestów, przyjmowania tych samych postaw, wypowiadania w różnych językach tych samych treściowo formuł itd. Dlatego każdy wierny ma nie tylko możliwość, ale całkowite prawo wymagać od duszpasterzy sprawowania liturgii według obowiązujących przepisów (por. Redemptionis sacramentum, 12, 18, 24, 184). Kiedy liturgia jest sprawowana tak, jak przewiduje to prawo liturgiczne, wtedy może ona kształtować wnętrze człowieka, aby wzbudzić w nim głęboką modlitwę. Właściwe sprawowanie świętych obrzędów ukazuje więc, że wiara danej wspólnoty nie jest niczym zagrożona. Tam, gdzie wkradają się błędy lub gdzie panuje brak wiary, tam też zazwyczaj liturgia nie jest celebrowana tak, jak być powinna. Dlaczego tak się dzieje? Zapewne dlatego, że nie postrzega się już jej sakralności. Przepisy wpływają zatem także na budowanie tego sacrum liturgii.
>>> Liturgia umożliwia spotkanie Boga z człowiekiem
Pamięć o historii
Często niektórzy ludzie orzekają, co się Panu Bogu podoba, a co nie. Pada tu „koronny” argument: „Przecież Pan Jezus się nie obrazi”. Abstrahując od kuriozalności tego określenia, które wypływa tak naprawdę z ignorancji i nieznajomości Boga, myślącego inaczej niż człowiek (por. Iz 55,8), należy zauważyć, że Pan Bóg w historii nie był obojętny na sposób sprawowania kultu. Dostrzeżmy, że ci, którzy sprawowali ofiarę w sposób bezprawny, zostali spaleni żywcem (por. Kpł 10,1-3). Kolejni, którzy wystąpili przeciwko Mojżeszowi, ogłaszającemu prawo Boże, zostali pochłonięci przez ziemię (por. Lb 16,1-35). Wreszcie ten, kto bezprawnie dotknął Arki Przymierza, zginął od tego dotknięcia (por. 2 Sm 6,6-7). Może ktoś jednak powiedzieć, że to wszystko było w Starym Testamencie i Pan Bóg taki nie jest. Otóż, u Boga nie ma zmienności czasu, tylko człowiek dzięki Chrystusowi lepiej poznał Ojca. Czy to jednak oznacza, że można nie zważać na tamte sytuacje? Sam św. Paweł piętnuje przecież tych, którzy w niewłaściwy sposób sprawują liturgię (por. 1 Kor 11,17-34). Należy więc baczyć na to, aby liturgii nie sprawować według własnych upodobań, bo kto nie spełnia przepisów, ignorując je, ten tak naprawdę nie ma udziału we wspólnej modlitwie (Orygenes). Kto zaś nie potrafi być im wierny, powinien o tę wierność prosić na modlitwie.
Widzimy więc, że przepisy liturgiczne chronią rytuał przed jego sfałszowaniem. Apostoł Jakub poucza, że czynnością wiary jest wykonywanie jej czynów (por. Jk 2,14-22). Spokojnie możemy uznać, że takim czynem wiary jest sprawowanie liturgii, dzięki czemu na jaw wychodzi to, czy owa wiara jest naprawdę taka, jaka powinna być.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |