Fot. Youtube/ czvjnik 2.0

Po czym poznać księdza? [FELIETON]

Obejrzałem na YouTubie pewien filmik. Czterech jutuberów – jako jurorzy – spotkało się z sześcioma mężczyznami. Mieli wykryć, który z nich jest księdzem. Strategie poszczególnych aktorów i prawdziwych księży były bardzo różne. A ja sobie zadaję po tym „seansie” jedno pytanie: czy jest coś, po czym zawsze poznamy księdza? 

Od razu spieszę z odpowiedzią – według mnie nie ma jednej cechy czy sprawy typowo „księżowskiej”, po której bez dwóch zdań da się powiedzieć: „o, to na pewno ksiądz!”. I bardzo dobrze, że nie ma. Jeszcze do tej myśli wrócę. Ale na chwilę zatrzymajmy się na internetowym wyzwaniu opublikowanym na kanale czvjnik 2.0 na YouTubie. Jurorzy – co ważne – nie byli ludźmi zbyt mocno związanymi z Kościołem, ich wiedza nie była wielka, więc w dużej mierze kierowali się intuicją i być może takim poczuciem, że ktoś „zachowuje się jak ksiądz”. Tylko że takie księżowskie zachowanie to wyłącznie stereotyp – i nie każdy ksiądz „zachowuje się jak ksiądz”. Ale chyba dlatego prawie do końca wyzwania trzymali się jednego z fałszywych księży – bo świetnie odgrywał rolę takiego właśnie stereotypowego księdza. Trochę rozmodlony, trochę umoralniający, do tego specyficzny ton głosu… Co ciekawe jednak, w finale jutuberzy wybierali między dwoma mężczyznami – i jak się okazało, obaj byli księżmi. Intuicja więc ich nie zawiodła, „wyczuli księdza”. I znów – obaj prawdziwi księża byli bardzo różni. Trudno byłoby znaleźć między nimi podobieństwa. I to potwierdza, że bardzo dobrze, że każdy ksiądz jest inny. 

>>> Ksiądz Michał maluje. Najbliższy mu obraz Maryi stworzył, gdy zmagał się z nowotworem [ROZMOWA]

„Nieksiężowscy” 

Jeden z prawdziwych księży był bardzo wyluzowany. Póki nie dostawał pytań bardziej merytorycznych, póty byłem przekonany, że jest podstawiony – był jak jakiś kumpel z osiedla. „Taki luzak, co go ma młodzież lubić” – pomyślałem. I jednocześnie było to bardzo podejrzane dla mnie zachowanie – bo takie „nieksiężowskie”. Długo nie wyczuwałem, że to naprawdę ksiądz. Drugi prawdziwy ksiądz od początku był bardzo merytoryczny. Również było w nim dużo swobody, ale zupełnie inaczej wyrażanej. Tak jak pierwszy chciał zrobić bardziej show, tak ten drugi kojarzył mi się z taką pobożnością, refleksją – ale w młodym, także „nieksiężowskim” wydaniu. Też od początku nie zakładałem, że to może być ksiądz. Nie śledzę za bardzo duchownych na TikToku – a okazuje się, że obaj księża z wyzwania mają na nim swoje kanały. Ks. Rafał Głowczyński SDS znany jest jako „Ksiądz z osiedla” (ha, i tu moje poczucie „kumpla z osiedla” było akurat trafione), ma prawie 100 tys. śledzących. Drugi tiktoker to ks. Sebastian Kosecki, śledzi go już 170 tys. obserwujących. TikTok trafia do młodego pokolenia – generacji Z – stąd pewnie moja nieznajomość tych kapłanów. Dzięki czemu maiłem też większa „zabawę” w wytypowaniu prawdziwego księdza. 

>>> Ks. Adrian Chojnicki (padre.adriano): Jezus chce dziś do nas przemawiać językiem TikToka [ROZMOWA]

Bez przepisu 

Nie ma jednego przepisu na księdza – bo każdy człowiek, a więc i każdy ksiądz, jest inny. Owszem, księży łączy powołanie – ale poza nim wiele ich też różni. Spotkałem w swoim życiu wielu księży. Z niektórymi było mi bardziej po drodze, z innymi trudno było mi się dogadać. Ze mną też niektórym jest łatwiej, a innym trudniej. Bo nie da się lubić wszystkich. A skoro księża są różni – to ważne wydaje mi się, by w działaniach, do których się ich kieruje uwzględniać ich naturalny potencjał. Jak młody ksiądz, to będzie świetnie pracowało mu się z młodzieżą. Pewnie nieraz to słyszeliście. I faktycznie, wielu młodych księży dogaduje się z młodymi. Ale zapewne nie każdy – bo charaktery są różne. A jeśli z automatu rzucimy takiego młodego księdza do pracy z młodymi, z dziećmi itd. – bo jest młody – to czasem możemy zmarnować jego potencjał. Bo może się okazać, że znacznie lepiej by mu się pracowało z seniorami, z parafialnym oddziałem Caritas itd. Księża są różni – i dlatego uważam, że warto z nimi rozmawiać o tym, co mają robić. Biskupi, ale przede wszystkim proboszczowie czy przełożeni wspólnot powinni rozmawiać z podlegającymi pod nich księżmi – by wspólnie szukać takich płaszczyzn, w których ksiądz najlepiej się odnajdzie. To ważne zwłaszcza w kontekście młodych – kapłańskim stażem – księży. Bo takie działanie może uchronić księdza od wypalenia. I trzeba poczynić jedną uwagę na marginesie – żaden ksiądz nie będzie robił tylko tego, co by chciał. Parafia, wspólnota itd. mają bowiem swoje zasady działania i pewne rzeczy trzeba tam zrobić, po prostu. Ale tam, gdzie jest taka możliwość – tam powinno brać się pod uwagę zdolności i umiejętności księdza, a także to, co mu odpowiada. 

Autentyczni 

Ksiądz realizuje bardzo określone powołanie, ale jednocześnie jest też człowiekiem – jak każdy z nas. Dlatego w sumie cieszy mnie, że dałem się zmylić, oglądając internetowe wyzwanie. Bo to pokazuje, że prawdziwi księża, którzy w nim wystąpili, byli całkiem normalni, tacy swojscy, „nieksiężowscy”. Nie unosili się kilka metrów nad ziemią (jeden z uczestników próbował przyjąć taką postawę – i z daleka było czuć, że to bardzo sztuczne i że raczej jest aktorem). Bo jeśli po czymś rzeczywiście moglibyśmy poznawać księdza – to po autentyczności. Tyle że nie jest to cecha typowo księżowska – ale po prostu ludzka. Znacznie lepiej żyje nam się wśród ludzi, którzy nie udają, nie kreują rzeczywistości – tylko są sobą, są autentyczni. Takich księży chcę poznawać. I z takimi już wielokrotnie miałem do czynienia. Z autentycznymi, choć bardzo różnymi (i nie z każdym mi było po drodze – co też nie powinno dziwić). 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze