Pomoc Włoch dla Afryki
W ostatnim czasie fundacja otrzymała na ten cel 50 tys. euro od Konferencji Episkopatu Włoch. W ciągu najbliższych czterech miesięcy zostanie opracowany szczegółowy plan działania. Fundacja zamierza wyposażyć zakłady opieki zdrowotnej na kontynencie w sprzęt ochronny dla personelu medycznego oraz podstawowe narzędzia terapeutyczne. Ponadto, mając na względzie profilaktykę, szkoli personel socjalny i medyczny w zakresie wiedzy na temat rozprzestrzeniania się pandemii oraz jej skutków.
>>> Fundacja „Redemptoris Missio”: hojność w czasach pandemii
W obecnej chwili działania fundacji obejmują głównie dwa szpitale: w Maroku – szpital dziecięcy w Rabacie, w którym co roku leczy się ponad 100 tys. pacjentów oraz na Wybrzeżu Kości Słoniowej – szpital uniwersytecki w Treichville, który został wyznaczony do opieki nad osobami zarażonymi koronawirusem. Ponadto, już w 2015 r. została stworzona platforma internetowa dla telemedycyny, na której odbywał się kurs szkoleniowy z zakresu psychologii klinicznej, skierowany do lekarzy i psychologów afrykańskich.
Fundacja Soleterre działa od 2003 r. w ramach regionalnego programu w dziedzinie ochrony zdrowia w Afryce Zachodniej. Realizuje obecnie projekty w Maroku, na Wybrzeżu Kości Słoniowej oraz w Burkina Faso. W każdym z tych krajów fundacja pracuje w ramach lokalnych partnerstw na poziomie instytucji krajowych oraz z organizacjami reprezentującymi społeczeństwo obywatelskie. Oferuje pomoc medyczną i psychologiczną, opiekę nad chorymi dziećmi i ich rodzinami, lekarstwa oraz urządzenia medyczne, a także szkolenia na miejscu i na odległość dla pracowników socjalnych oraz personelu medycznego.
Dramat Angoli, nowi biedni
>>> UNICEF: pandemia pogłębiła wykluczenie edukacyjne dzieci
Ks. Celestino Epalanga zaznaczył, że 70% ludności tego afrykańskiego kraju żyje dzięki nieformalnemu handlowi. Dlatego obostrzenia związane z koronawirusem zaowocowały „nowymi biednymi”, gdyż przestrzeganie ich spowodowało wzrost ubóstwa. – Wiele więc rodzin stanęło wobec dylematu: pozostać w domu przestrzegając przepisów antypandemicznych, co grozi śmiercią głodową, albo wyjść na ulice, aby szukać gdzieś chleba, ryzykując zarażeniem się lub zarażeniem innych – stwierdził angolski duchowny.
Już od pewnego czasu wielu misjonarzy i pracowników organizacji charytatywnych alarmuje, że to co może naprawdę zabić Afrykańczyków to nie koronawirus, ale wirus głodu. Ks. Celestino Epalanga przyznał, że w stolicy kraju, Luandzie, widać coraz więcej ubóstwa i tylko wzmożona solidarność i pomoc żywnościowa ze strony władz może zapobiec śmierci głodowej wielu Angolczyków.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |