Pora na Adwent? Czyli o logice i Kościele
Doskonale wiemy, że od Środy Popielcowej trwa Wielki Post. Czy aby na pewno? Chcę Was przekonać, że mamy… Adwent!
25 marca to wyjątkowa data w kalendarzu liturgicznym. Najczęściej przeżywamy akurat Wielki Post (tak jest i w tym roku). Zdecydowania rzadziej 25 marca przypada w Wielkim Tygodniu czy w okresie paschalnym. Kościół dzieli się dziś z nami tajemnicą Zwiastowania Pańskiego. W połowie Wielkiego Postu liturgia wariuje i przenosi nas w zupełnie inną przestrzeń czasową. Choć jest marzec, to czujemy się jak w grudniu, jakbyśmy czekali na Boże Narodzenie.
Logika
Kalendarz liturgiczny pokazuje nam dziś, że jest bardzo logiczny. Nie trzeba mieć zdolności matematycznych, by do 25 marca dodać 9 miesięcy. Tyle bowiem zazwyczaj trwa ciąża u człowieka. Po krótkich obliczeniach wychodzi nam 25 grudnia – czyli Boże Narodzenie. Zatem Kościół zachęca nas do zgłębienia tajemnicy wcielenia na 9 miesięcy przed urodzeniem. Wszak zgoda Maryi oznaczała poczęcie Jezusa. Nie mieliśmy do czynienia z aktem seksualnym, ale z działaniem Ducha Świętego. I choć początek jest nadzwyczajny, to pozostałe 9 miesięcy to bardzo ludzki czas. Maryja była w stanie błogosławionym, przeżywała to samo, z czym zmaga się wówczas każda matka. Jej ciąża zakończyła się porodem – i tu zapewne nie brakowało bólu. Dlatego piękna jest ta logika Kościoła, który – choć pełen jest głębokiej teologii – to nie unika też prostych obserwacji natury i biologii człowieka. Odbiciem tego jest zwiastowanie, które świętujemy 9 miesięcy przed narodzinami (jedynie gdy Wielki Tydzień lub tydzień wielkanocny wypadnie 25 marca, uroczystość Zwiastowania jest przeniesiona o kilka dni). Warto zobaczyć, że analogicznie 8 grudnia przypada Niepokalane Poczęcie NMP, a 9 miesięcy później, 8 września, jest narodzenie Maryi.
Mamy Adwent
Skoro przeżywamy dziś zwiastowanie, to przygotowujemy się do Bożego Narodzenia. Dlatego chcę Was przekonać, że mamy Adwent, choć wciąż mamy Wielki Post. Myślę tu jednak o Adwencie szerzej, nie tylko w kontekście czasu liturgicznego, który rzeczywiście przypada w zupełnie innej części roku. W Adwencie przygotowujemy się na przyjście Chrystusa. Ale nie tylko na to przyjście w okresie świątecznym. Przede wszystkim na Jego przyjście na końcu tego ziemskiego świata, którego jesteśmy częścią. I w tym znaczeniu cały czas trwa Adwent, cały czas czekamy na to przyjście. Ojcowie Kościoła mówili nawet o trzecim przyjściu – o Bogu przychodzącym do naszego serca.
Mamy Wielki Post
Oczywiście że mamy Wielki Post i będziemy za chwilę przeżywać tajemnice Wielkiego Tygodnia. Ale nie możemy też zapominać, że żyjemy w czasie paschalnym. Jezus fizycznie, jako człowiek, był obecny na ziemi, spełnił swoją misję. Zbawił nas przez Swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie. To się fizycznie dokonało. Pascha – przejście – się dokonała. Dlatego całe nasze życie tak naprawdę toczy się w czasie paschalnym. Piękna jest jednak intuicja Kościoła, który co roku zaprasza nas do przeżywania na nowo tych największych tajemnic zbawczych. Nie tylko do ich wspominania, ale właśnie do ich przeżywania. Pięknie podkreśla to słowo teraz, które pada w trakcie Kanonu Rzymskiego w czasie mszy św. wieczerzy Pańskiej w Wielki Czwartek.
Wielkanoc czy Boże Narodzenie?
Co jest ważniejsze: Wielkanoc czy Boże Narodzenie? Pewnie wielokrotnie braliście udział w dyskusjach, które miały odpowiedzieć na to pytanie. 25 marca świętujemy zwiastowanie i fakt ten najlepiej pokazuje, że dyskusja o wyższości jednej tajemnicy nad drugą nie ma sensu. Przez cały rok przeżywamy poszczególne zdarzenia z życia Jezusa Chrystusa. Żadne z nich nie jest osobnym wydarzeniem, ale prowadzi do kolejnego. Zbawienie łączy zatem te wszystkie elementy. Nie byłoby śmierci bez narodzin, nie byłoby narodzin bez zwiastowania. Dlatego warto dziś uświadomić sobie, że tajemnica zbawcza łączy w sobie te wszystkie wydarzenia z życia Chrystusa. Uczestnicząc w Eucharystii 25 grudnia, 25 marca, w Wielkanoc i każdego innego dnia zawsze wyznajemy wiarę w to, że Jezus został poczęty z Ducha Świętego, narodził się, umarł, zmartwychwstał, a potem wstąpił do nieba.
Fajna jest ta logika Kościoła.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |