Pożar antyaborcyjnej furgonetki przed Szpitalem Bielańskim w Warszawie
W nocy z piątku na sobotę spłonęła tzw. furgonetka antyaborcyjna ustawiona przed Szpitalem Bielańskim w Warszawie. Ogień szybko ugasili strażacy. Okoliczności pożaru, w tym to, czy doszło do podpalenia, ustali policja.
Mł. bryg. Karol Kierzkowski z Państwowej Straży Pożarnej powiedział, że zgłoszenie o pożarze strażacy otrzymali po godz. 3. Do akcji gaśniczej, która trwała dokładnie 26 minut, wyjechało 12 strażaków i dwa samochody gaśnicze z pobliskiej jednostki przy ul. Marymonckiej. Ogień szybko opanowano, ale furgonetka doszczętnie spłonęła. Okoliczności zdarzenia wyjaśnia policja. Asp. sztab. Małgorzata Wersocka z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji powiedziała PAP, że sprawą zajmuje się Komenda Rejonowa dla Bielan i Żoliborza. Jak wyjaśniła, do sprawy zostanie powołany biegły z zakresu pożarnictwa, który określi czy doszło do podpalenia, czy inna była przyczyna pożaru.
Furgonetki z hasłami antyaborcyjnymi, należące do Fundacji „Pro – Prawo do Życia”, często parkują przed Szpitalem Bielańskim. Ta, która spłonęła, była oklejona banerami między innymi z napisami mówiącymi o aborcjach wykonanych w Szpitalu Bielańskim w 2017 roku w oraz zdjęciami wykonanymi podczas aborcji. W zeszłym roku placówka wygrała w sądzie ws. auta z hasłem „Aborcyjna rzeźnia nr 2”. Furgonetki nie było już przed szpitalem, ale szef fundacji miał zapłacić 5 tys. zł nawiązki na rzecz Polskiego Czerwonego Krzyża. Mimo wygranej pod szpitalem pojawiają się kolejne samochody, ponieważ proces dotyczył wyłącznie jednego z nich. To kolejny przypadek pożaru furgonetki antyaborcyjnej. Tydzień temu do podobnego zdarzenia doszło w Krakowie.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |