Poznań: klinika chorób tropikalnych jednak nie zostanie zlikwidowana
21 lutego Uniwersytet Medyczny z Poznaniu oraz Uniwersytecki Szpital Kliniczny ogłosiły, że oddział kliniczny chorób tropikalnych i pasożytniczych wraz z poradnią pozostaną w dotychczasowej lokalizacji. W tej sprawie interweniowały również środowiska misyjne oraz przewodniczący Komisji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki.
„Zdajemy sobie sprawę z fatalnych warunków lokalowych Oddziału mieszczącego się na poddaszu, co było jedną z głównych przesłanek propozycji przeniesienia tego Oddziału w znacznie lepsze warunki przy Katedrze i Klinice Chorób Zakaźnych, Hepatologii i Nabytych Niedoborów Odporności Szpitala przy ul. Szwajcarskiej. Jednakże z racji na oczekiwania pacjentów, a w szczególności środowisk misjonarskich, których przedstawiciele często korzystają z porad w zakresie chorób tropikalnych, zmieniono dotychczasowe zamierzeni – czytamy na stronie Uniwersytetu” – czytamy w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu.
Reorganizacja, a nie likwidacja?
Jak informowaliśmy na początku lutego br., Klinika Chorób Tropikalnych i Pasożytniczych w Poznaniu będąca jednym z dwóch tego typu ośrodków w Polsce miała zostać zlikwidowana oraz przekształcona w pracownię z siedzibą w miejskim szpitalu im. Strusia. Decyzję w tej sprawie przed Świętami Bożego Narodzenia podjął senat Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Uzasadniał ją m.in. nieodpowiednimi warunkami lokalowymi oraz brakiem możliwości izolacji. W wydanym wówczas oświadczeniu władze uniwersyteckie zwróciły też uwagę, że oddział ten powinien być zlokalizowany w odrębnym pawilonie, co nie jest możliwe w strukturze budowanego Centralnego Zintegrowanego Szpitala Klinicznego. W dokumencie tym podkreślono też, że wszelkie planowane działania mają być jedynie reorganizacją działalności kliniki, a nie jej likwidacją.
Klinika spełnia wymagania
Odmienne zdanie w tej kwestii mieli jednak lekarze, eksperci, politycy oraz misjonarze.
W poznańskiej placówce leczy się tak ciężkie przypadki jak malaria, śpiączka afrykańska, denga, leiszmanioza trzewna, mansonelloza czy dirofilarioza. „Poznań dysponuje nie tylko doświadczonym, wykształconym zespołem, ale także pracownią diagnostyczną i arsenałem rzadkich leków” – mówi prof. dr hab. Krzysztof Korzeniewski.
W obronie poznańskiej placówki stanęła także między innymi Monika Potocka, rzeczniczka praw lekarza Naczelnej Izby Lekarskiej, krajowy konsultant w dziedzinie medycyny morskiej i tropikalnej dr n. med. Leszek Nahorski oraz prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Morskiej, Tropikalnej i Podróży. Interweniowała Wielkopolska Izba Lekarska, Instytut Chemii Bioorganicznej i NIL. Głos w tej sprawie zabrał również przewodniczący Komisji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki, fundacja Redemptoris Missio, prowincjał misjonarzy oblatów o. Paweł Zając OMI oraz Prokura Misyjna.
„Poza granicami Rzeczypospolitej Polskiej pracuje wielu misjonarzy, wiele misjonarek czy osób zajmujących się w krajach misyjnych pomocą humanitarną. W kraju przebywają okresowo lub na dłuższy czas osoby z krajów tzw. globalnego Południa, chociażby w celach edukacyjnych i rozwojowych. Po remoncie w 2021 r. Klinika spełnia wymagania sanepidu dla tego typu oddziałów, a zawsze możemy liczyć na zespół prof. UMP Małgorzaty Paul. Likwidacja tej jednostki z pewnością odbije się negatywnie na jakości opieki medycznej osób wymagających natychmiastowej pomocy w kontekście chorób tropikalnych” – można przeczytać w liście do ministra zdrowia napisanym przez o. Pawła Zająca OMI.
Jedna z misjonarek pracujących w Kamerunie w wypowiedzi dla misyjne.pl podkreśliła natomiast, że nie wyobraża sobie zamknięcia oddziału z powodu jego użyteczności. Siostra Paschalis, również misjonarka z Kamerunu dodała: „Osobiście uważam, że ten oddział przyniósł wiele dobra dla polskich misjonarzy wracających z wyczerpujących warunków misyjnych”.
>>> Poznań: likwidacja kliniki chorób tropikalnych. Co na to misjonarze?
Zmiana planów
Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, Uniwersytet Medyczny im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu zdecydował się zrezygnować z pomysłu przeniesienie oddziału do miejskiego szpitala im. Strusia dopiero po przeprowadzonych rozmowach z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim. „z racji na oczekiwania pacjentów, a w szczególności środowisk misjonarskich, których przedstawiciele często korzystają z porad w zakresie chorób tropikalnych, zmieniono dotychczasowe zamierzenia” – można przeczytać w oświadczeniu na stronie ump.edu.pl.
Niezrealizowana zostanie jednak jedynie część projektu. Oddział wciąż będzie działał przy ulicy Przybyszewskiego 49 w Poznaniu. W przyszłości natomiast zostanie przeniesiony w inne miejsce. „Po ukończeniu budowy I etapu Centralnego Zintegrowanego Szpitala Klinicznego (CZSK) i przeniesieniu do nowych budynków oddziałów zabiegowych, Oddział Chorób Tropikalnych i Pasożytniczych przeniesiony zostanie wraz z oddziałami internistycznymi z ulicy Grunwaldzkiej do zwolnionych przez oddziały zabiegowe części szpitala przy ul. Przybyszewskiego 49. Ponadto, w przypadku otrzymania środków na II etap budowy CZSK, który obejmuje realizację budynków dla oddziałów o profilu niezabiegowym, zaplanujemy tam – zgodnie z pierwotnymi założeniami – docelową lokalizację Oddziału Klinicznego Chorób Tropikalnych i Pasożytniczych, z zapewnieniem możliwości izolacji pacjentów”.
„Gazeta Wyborcza” informuje również, że kierownikiem oddziału ma zostać tropikalistka dr Elżbieta Kacprzak.
Ponadto lekarze podkreślali, iż klinika już od 1 marca jako Pracownia Chorób Tropikalnych zostanie częścią Kliniki Chorób Zakaźnych, Hepatologii i Nabytych Niedoborów Odporności, co oznacza, że w poznańskiej placówce nie będą mogli kształcić się już tropikaliści.
Do tej sprawy w wydanym we wtorek oświadczeniu odniósł się Uniwersytet Medyczny zwracając uwagę, że „Niezakłócona zostanie realizacja działalności naukowej i dydaktycznej, która zgodnie z decyzją Senatu UMP prowadzona będzie w ramach powołanej Pracowni Chorób Tropikalnych”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |