Imam Youssef Chadid Fot. Piotr Ewertowski

Poznański imam: Polacy to naprawdę wspaniały naród i cieszę się, że mogę tu mieszkać [ROZMOWA]

Islam, pomimo swojej wielowiekowej już obecności na ziemiach polskich, dla wielu Polaków wciąż pozostaje religią nieznaną. Możemy w nim odnaleźć liczne podobieństwa do dominującego w naszym kraju chrześcijaństwa. Często postrzegamy muzułmanów i ich religię w sposób zafałszowany. O tym, czym naprawdę jest islam i jakie znaczenia dla muzułmanów mają Jezus i Maryja rozmawiałem z imamem Youssefem Chadidem.

Youssef Chadid jest imamem poznańskiej wspólnoty muzułmańskiej oraz dyrektorem tamtejszego Muzułmańskiego Centrum Kulturalno-Oświatowego. Pełni także funkcję przewodniczącego Rady Naczelnej Ligi Muzułmańskiej w RP. Urodził się w Maroku, lecz już od prawie 30 lat mieszka w Polsce.

Piotr Ewertowski (misyjne.pl): Spotkałem wielu muzułmanów, zwłaszcza podróżując po Turcji i mieszkając w Chinach, gdzie poznałem przyjaciół z Pakistanu i Uzbekistanu. Widziałem, że muzułmanie tworzą silne wspólnoty, w których panują niespotykane już w Europie silnie więzi braterstwa. Są bardzo gościnni, ciekawi wobec innych, ale z mocną własną tożsamością. Islam zrobił na mnie wrażenie religii przyjaźni, jeśli mogę tak to nazwać. Stąd moje pytanie – czy to jest to kwestia samego islamu, czy raczej kolektywnych kultur Wschodu?

Youssef Chadid: – W islamie znajdziemy wiele tekstów na temat braterstwa. Są to wersety z Koranu, czyli słowa Boga, czy fragmenty z Sunny, czyli słów proroka Muhammada (z arab. hadisy) i opowieści z jego życia. Sunna składa się z hadisów i – obok Koranu – stanowi drugie źródło islamu. Człowiek musi szanować brata i dbać o niego. Nawet jest takie zdanie proroka  Muhammada – „Nikt z was nie ma pełnej wiary, dopóki nie pokocha dla bliźniego tego, co kocha dla samego siebie”. Braterstwo w islamie to bardzo ważny temat. Nie tylko w relacji muzułmanina z muzułmaninem. Łączy nas bowiem więź także z innymi ludźmi. Praojcem całej ludzkości jest Adam, a więc wszyscy jesteśmy braćmi i siostrami, i należy pomagać oraz traktować innych w najlepszy sposób.  Muzułmanie są również zobowiązani wobec siebie do wzajemnej pomocy, gdy ktoś jest w potrzebie, albo do odwiedzin współbrata w chorobie. Pomaganie to zatem istotne zalecenie w islamie. Dlaczego? Dlatego że prorok Muhammad mówił, że jeżeli tak czynisz, to Bóg też będzie dla Ciebie taki sam. Jeżeli w tym życiu czynisz dla kogoś jakieś dobro, to Bóg będzie dla ciebie dobry w tamtym życiu. Staram się w swoich kazaniach dużo o tym mówić. Musimy się nawzajem szanować! O tym przecież mówi wiele fragmentów w Koranie i Sunnie. Dlatego te więzy są między muzułmanami bardzo solidne.

Fot. Piotr Ewertowski

Właśnie z dużym zainteresowaniem wysłuchałem kazanie Imama o czterech warunkach skruchy. Były one prawie identyczne z warunkami dobrej spowiedzi w Kościele katolickim! Chciałem więc zapytać o relacje między Bogiem a człowiekiem w islamie. W chrześcijaństwie możemy Boga nazwać przyjacielem. Słyszałem od niektórych muzułmanów, że w ich religii to niemożliwe.

Oczywiście, że w islamie też tak w pewnym sensie jest. Dziwię się, że jakiś muzułmanin tak Panu powiedział. Między nami a Bogiem istnieje miłość. Jest miłość poddanego do Boga i jest miłość Boga do poddanego. Wiele tekstów islamskich podejmuje ten temat. Miłość poddanego do Boga oznacza, że jestem posłuszny wobec Boga oraz Jego nakazów i zakazów. Kocham Go, więc chcę robić to, co On przykazuje. Na przykład – nie wolno obgadywać. Kiedy ja hamuje swój język, to wyrażam miłość do Boga, bo nie chce robić czegoś, z czego On nie będzie zadowolony. Miłość Boga do człowieka jest bardzo wielka. Prorok Muhammad mówił nawet o „słodyczy wiary”. Pierwszym warunkiem, aby ją uzyskać, jest kochanie Boga oraz Jego wysłannika, czyli Muhammada. Drugi warunek to kochanie innych osób ze względu na Boga. Dzięki drugiemu człowiekowi mogę być bowiem blisko Boga. Bóg nazywał proroka Abrahama swoim przyjacielem. Bóg w islamie nie jest człowiekiem, lecz transcendentnym Bogiem. Tym bardziej to ogromny zaszczyt dla człowieka, że Bóg dał nam możliwość kochania Go i On kocha nas. Praktycznie wszystko w islamie jest wariacją na temat miłości między Bogiem a człowiekiem. Jeżeli bowiem ja kocham Boga, to chcę się z Nim spotykać jak najczęściej. Modlitwa jest spotkaniem z Bogiem. To dlatego muzułmanie modlą się 5 razy dziennie. Nawet te pokłony, które robimy w czasie modlitwy są symbolem miłości do Boga. Myślę, że podobnie jest w chrześcijaństwie. To jest naturalne i powinniśmy dziękować Bogu, że mamy możliwość tej pięknej relacji z Nim. Jest werset w Koranie – „Bóg sprowadzi grupę ludzi, których On pokocha i oni pokochają Go”.

Fot. Piotr Ewertowski

Bóg chciał, żebyśmy go kochali. Miłość do Boga jest najważniejsza.  Kiedy jest czas modlitwy, zostawiam wszystko, na przykład zarabianie pieniędzy, aby uczestniczyć w spotkaniu z Bogiem. Oczywiście, kiedy jest czas na modlitwę, a ja idę zarabiać pieniądze – to znaczy, że kocham pieniądze bardziej niż Boga. Według islamu jest to grzech.

Być może te odmienne opinie, które usłyszałem, są wynikiem różnic między poszczególnymi odłamami islamu? Najbardziej podstawowy jest chyba podział na sunnitów i szyitów, prawda?

Niestety, podział na sunnizm i szyizm to smutna sprawa. Uważam, że jest on bardziej polityczny niż religijny. Oczywiście, są też różnice religijne, ale to normalne, bo wszystko podlega jakimś zmianom i każdy ma własną tożsamość. Islam to nie jest religia sztywna, która się spetryfikowała na przykład w VII w. Przeciwnie, islam to religia elastyczna, a podstawy islamu są niezmienne i nienaruszalne. Mam ogromną nadzieje, że kiedyś muzułmanie będą rozszerzać dialog wewnętrzny, by powstrzymać te konflikty. Czasem mają one niestety charakter wojenny. Dzisiaj wiele osób chce dzielić muzułmanów. To efekty polityki międzynarodowej, która pragnie wywoływać spory wewnątrz państw dla uzyskania jakichś partykularnych korzyści. Ja myślę, że to niemoralne i po prostu głupie, żeby muzułmanie się wzajemnie atakowali. Jest to niestosowne, islam tego zabrania. Każdy ma przecież swoje przekonania. Ja szanuję tak samo sunnitę i szyitę. Są naszymi braćmi i musimy oddalać się od niemoralnej polityki, a więcej rozmawiać na temat religii. Jeżeli będziemy dyskutować na poziomie, w sposób pokojowy, to w ten sposób zadowolimy Boga. Ten konflikt zaczął się dawno temu na podstawie pewnych odmienności w praktykach religijnych. To przecież sprawy, w których możemy znaleźć kompromis i słuchać siebie nawzajem! Prowadzimy wszak również owocny dialog z chrześcijanami czy żydami, aby wspólnie czynić jakieś dobro i szerzyć pokój. To jest najważniejsze. Niemożliwe jest, aby każdy myślał tak samo. Bóg stworzył nas różnych.  Musimy szanować się wzajemnie. Każdy ma swoje przekonanie i swoją religię. Ja zapraszam do naszego meczetu także szyitów. Jeśli przyjdą, to modlę się razem z nimi. Nie lubię tutaj w Poznaniu rozdzielać nas na szyitów i sunnitów. Chrześcijanie też czasem przychodzą tutaj modlić się razem ze mną. Dla mnie to bardzo piękne, kiedy razem modlimy się do Boga. Ktoś inny może przecież w tym momencie czcić Boga w sposób ważny dla jego wiary. Najistotniejsze jest bycie przed Bogiem szczerym i przychodzenie do Niego z dobrymi intencjami w sercu.

W Chinach widziałem ten podział, ale wydaje mi się, że sunnici i szyici żyli ze sobą w zgodzie.

Są niestety miejsca na świecie, w których nie jest pod tym względem przyjemnie.

Fot. Piotr Ewertowski

Wróćmy do pewnych podobieństw między naszymi religiami. Chciałem zapytać o Maryję i Jezusa w islamie. Wiem, że także macie do nich ogromny szacunek.

Oczywiście! Maryja to dla nas wyjątkowa kobieta. Poświęcona jest jej cała sura w Koranie, a dokładnie sura 19. Matka Maryi modliła się do Boga o syna, który mógłby zostać wielkim prorokiem lub przywódcą religijnym. Okazało się, że urodziła się córka, czym jej matka była nieco zdziwiona. Podobnie jak katolicy wierzymy, że Maryja poczęła Jezusa w sposób nadprzyrodzony i dziewiczy. Oznajmił jej o tym anioł Dżibril (Gabriel). Nie nazywamy natomiast Maryi matką Boga. Jezus był wielkim prorokiem, który posiadał cechy wszystkich proroków. Nie był natomiast Bogiem. Uważamy, że przeczyłoby to jedności Jedynego Boga. Jako muzułmanie akceptujemy bowiem wszystkich proroków przed Muhammadem, którego postrzegamy jako ostatniego. Nie świętujemy specjalnie narodzin Muhammada, ale obchodzimy ten dzień m.in. wspominając jego słowa, chociaż w niektórych krajach pojawiła się już tradycja świętowania tego dnia.

Jak czują się obecnie muzułmanie w Polsce? Przypuszczam, że najgorzej było podczas fali zamachów terrorystycznych na Zachodzie. Doświadczył też Imam problemów w 2017 r. po zmanipulowanym wideo, w którym znalazły się rzekome słowa Imama popierające terrorystów.

Generalnie można powiedzieć, że obecnie jest spokój. Od czasu do czasu mamy jakieś incydenty. Nie zmienia to faktu, że cały czas jestem nękany telefonicznie czy przez pocztę elektroniczną. Piszą mi, że powinienem stąd wyjechać, ale ja nie słucham takich bzdur. Mieszkam w Polsce od prawie 30 lat i jestem polskim obywatelem. W czasie zamachów ludzie nas atakowali, jakby odpowiedzialność za nie spadała na nas. To jest niesprawiedliwe, żebym miał być atakowany za jakiegoś chorego człowieka czy manipulacje polityczne. Na świecie żyją miliardy ludzi i nie mogę brać odpowiedzialności za każdego z nich. Mamy też problemy z powodu niektórych mediów, które zajmują się islamem w sposób nieobiektywny. Kiedy ktoś słucha na przykład, że muzułmanin jest potworem albo jakąś nieokrzesaną osobą, która lubi zabijać, potraktuje to za prawdę i zaczyna nas atakować. Prowokacje medialne powodują agresję przeciw nam. Manipulacje w filmach i reportażach są dość częste, a ludzie czasami nie mają czasu ani nawet ochoty porównywać różnych informacji. Wtedy biorą na poważnie to, co widzą w jakimś jednym kanale telewizyjnym. Ich agresja wyraża zapewne niezadowolenie, że obok nich mieszka muzułmanin. Trzeba jednak wyraźnie zaznaczyć, że zdecydowana większość Polaków to wspaniali ludzie, którzy są otwarci na spotkanie z innością. W 2017 r. byłem nękany i jednocześnie otrzymałem ogromne wsparcie. Zorganizowano w Poznaniu manifestację w obronie dobrego imienia muzułmanów. Wielu ludzi, których nawet nigdy na oczy nie widziałem, przyszło na ten protest, by okazać mi wsparcie i wyrazić sprzeciw wobec tych manipulacji. Polacy to naprawdę wspaniały naród i cieszę się, że mogę tu mieszkać. Zachowania jakiejś małej mniejszości nie mogą zamazać tego obrazu.

Imam Youssef Chadid Fot. Piotr Ewertowski

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze