Prawo do dziedziczenia – TAK. Prawo do życia – NIE
Okazuje się, że w polskim prawie każde poczęte, a jeszcze nienarodzone dziecko ma prawo do dziedziczenia, ale już jego prawo do życia bywa kwestionowane, na przykład jeśli dziecko poczęło się w wyniku gwałtu.
W Polsce co jakiś czas przypomina o sobie temat aborcji. Nie tak dawno temu organizowane były nawet czarne marsze i protesty przeciwko „narzucaniu całemu społeczeństwu katolickiej doktryny”. Uczestnicy w swoich hasłach i wypowiedziach w mediach społecznościowych tłumaczyli, że kobiety mają prawo wyboru i mogą decydować, kiedy chcą urodzić dziecko, a kiedy nie. Krytykowali również polskie prawo częściowo zakazujące aborcji, odwołując się do obecnych w naszym społeczeństwie wpływów nauczania Kościoła. – Kościół nie ma prawa decydować za miliony ludzi – argumentowali zwolennicy prawa do aborcji.
Zgadzam się, że Kościół nie może zmuszać do przestrzegania przykazań. Do życia według nich zobowiązani są przecież wyłącznie katolicy, a nie wszyscy obywatele naszego bądź co bądź chrześcijańskiego kraju. Problem polega jednak na tym, że zakaz aborcji to nie jest jakiś katolicki wymysł czy chęć utrudnienia komukolwiek życia. Wielu uważa, że ochrona życia poczętego przyszła na świat wraz z chrześcijaństwem. – Już w czasach starożytnych lekarze wykonywali zabiegi przerywania ciąży, co jest dobrze poświadczone w źródłach. Zachowały się również liczne świadectwa domowych sposobów spędzania płodu stosowanych przez kobiety. (…) Ciche przyzwolenie na te praktyki skończyło się wraz z upowszechnianiem się chrześcijaństwa – czytamy w jednym z artykułów opublikowanych przez „Newsweek Polska”. Tymczasem fundamentalność prawa do życia rozumiano już kilkaset lat przed Chrystusem. Pisał o niej Hipokrates, grecki lekarz zwany ojcem współczesnej medycyny.
„Będę stosować zasady nauki o życiu według najlepszej wiedzy i możliwości dla wyleczenia chorych, ale nigdy dla jego zguby lub szkody. Nigdy również nie dam lekarstwa, które sprowadza śmierć, a nawet wtedy, jeśli będę o to proszony, nie udzielę także nigdy jakiejkolwiek rady w tym względzie. Nigdy nie dam żadnej kobiecie środka dla zniszczenia kiełkującego w niej życia” – napisał Hipokrates.
Mimo że założenia przysięgi Hipokratesa nadal są mocno obecne w etyce lekarskiej, to jednak okazuje się, że stosowane są tylko częściowo. O zapisach dotyczących eutanazji i aborcji mówi się niewiele, a niektóre jej wersje w ogóle nie zawierają takiego fragmentu. Można oczywiście przyjąć, że taka zmiana podyktowana jest nowymi kierunkami w medycynie. Powstaje jednak pytanie, czy da się wyznaczyć w tej dziedzinie nauki inne drogi rozwoju niż te, które mają służyć ratowaniu i podtrzymywaniu ludzkiego życia, zwłaszcza w tak wrażliwej fazie, jaką jest okres prenatalny?
Zaprzeczanie podstawowemu prawu do życia to nie jedyny absurd, jaki usiłują forsować zwolennicy aborcji. Okazuje się, że w polskim prawie każde poczęte, a jeszcze nienarodzone dziecko ma prawo do dziedziczenia, ale już jego prawo do życia bywa kwestionowane (np. jeśli dziecko poczęło się w wyniku gwałtu). Oczywiście nie sposób nie rozumieć dramatu kobiety, która w wyniku tak okrutnego postępowania zaszła w ciążę. Trzeba mieć jednak na uwadze, że dziecko, które nosi pod sercem, powinno mieć prawo do życia niezależnie od tego, w jaki sposób zostało poczęte. Ogromną rolę do spełnienia ma tutaj społeczeństwo, a zwłaszcza Kościół. Wyrażając troskę o poczęte życie, powinniśmy działać na rzecz zapewnienia kobietom maksymalnego wsparcia, a nawet zdjęcia z nich ciężaru wychowywania takich dzieci, jeśli psychicznie czy materialnie okazałoby się to dla nich zbyt trudne.
Decyzja o aborcji to nie tylko wybór dotyczący kobiety. To przede wszystkim decyzja, która dotyka jej dziecka. Jeśli więc mówimy o prawie wyboru, pamiętajmy, że nienarodzone dziecko może oczekiwać, że skoro zostało powołane do życia, to jego egzystencja nie zostanie brutalnie przerwana.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |