fot. pexels.com

Prawo stanowczo zabrania rozsypywania ludzkich prochów

Polskie prawo stanowczo zabrania rozsypywania ludzkich prochów. Projekt nowelizacji ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych nie zapowiada tu zmian – czytamy we wtorkowej „Rzeczpospolitej”.

Jak przypomina gazeta, jeszcze na początku tego wieku pochówek inny niż złożenie ciała w trumnie był czymś rzadkim i dokonanym na specjalne życzenie osoby wyrażone przed śmiercią. Ostatnie lata przyniosły zmiany, a na ten moment ponad 30 proc. pochówków (w dużych miastach do 40 proc.) ma postać kremacji. Bywa, że tego typu pochówku towarzyszy specjalne życzenie zmarłego, by jego prochy rozrzucić np. w górach, lesie lub wysypać do morza. Prawo sprzeciwia się temu.

Jak napisano w „Rz”, ustawa o cmentarzach i chowaniu zmarłych wskazuje, że zwłoki pochowane mogą być poprzez ich złożenie w grobach ziemnych, grobach murowanych, katakumbach lub zatopione w morzu (gdy statek nie może dobić do lądu w ciągu doby od momentu śmierci na pokładzie). W postaci prochów także poprzez złożenie ich w kolumbariach – zbiorowych grobowcach, w których w niszach przechowywane są urny. Wskazane miejsca pochówku mogą się znajdować wyłącznie na terenach cmentarzy zakładanych i prowadzonych przez gminy w miejscach wyznaczonych w tym celu w planie zagospodarowania przestrzennego. Nie ma tu mowy ani o cmentarzach prywatnych ani o tzw. łąkach pamięci do rozsypywania prochów – prowadzonych swego czasu przy niektórych cmentarzach, ostatecznie jednak zamkniętych i wyłączonych z użytku.

>>> Świeccy prowadzący pogrzeb zamiast księży? W tym kraju, z powodu spadku powołań, to konieczność

„Rozrzucenie spopielonych zwłok w lesie, na górskim szlaku lub w innym miejscu to groźba kary grzywny od 20 zł do 5000 zł lub aresztu w wymiarze od 5 do 30 dni” – czytamy w gazecie. Jak dodano, niedozwolone jest także działanie na terenie samego cmentarza. Tam dopuszczalny jest tylko pochówek w formie wskazanej przez przepisy.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze