Premier przed szczytem NATO o aktach dywersji na Bałtyku: będziemy reagować twardo
Dobrze wiemy, że to też częściowo biznes, nie tylko polityka, i trzeba zniechęcić tych, którzy na tym zarabiają – mówił we wtorek o aktach dywersji na Bałtyku premier Donald Tusk. Jak wskazał, skutecznie zniechęcić może do nich gotowość do podejmowania „radykalnych”, „twardych” decyzji.
Przed wylotem do Helsinek, gdzie weźmie udział w szczycie krajów bałtyckich NATO, premier Donald Tusk nawiązał do swojej propozycji wspólnego patrolowania Morza Bałtyckiego. „Dzisiaj wreszcie dojdzie do spotkania z udziałem sekretarza generalnego NATO na zaproszenie prezydenta Finlandii, gdzie będziemy rozmawiali o praktycznych działaniach zabezpieczających Bałtyk” – zapowiedział.
>>> Lwów: Donald Tusk spotkał się z prezydentem Ukrainy
Jak podkreślił, cieszy się, że wtorkowe spotkanie jest w Helsinkach, bo w sprawie ataków na Morzu Bałtyckim ważna jest „stanowcza reakcja”. „Dobrze wiemy, że to też częściowo biznes, nie tylko polityka, i trzeba zniechęcić tych, którzy na tym zarabiają” – powiedział. „Skutecznie zniechęcimy, kiedy widać będzie, że jesteśmy gotowi do radykalnych, twardych decyzji. Że kiedy dochodzi do jakiegoś naruszenia bezpieczeństwa Bałtyku, państwa będą gotowe – jak też to zrobiła Finlandia – do reagowania twardego, zatrzymania statku, zatrzymania załogi i wyjaśnienia do samego końca, kto odpowiada za próbę tej dywersji” – mówił premier.
Jak wskazał, odstraszanie jest o tyle istotne, że nikt nie będzie w stanie kontrolować „każdego metra kwadratowego Bałtyku”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |