Prezes Związku Polaków w Kazachstanie: polska społeczność jedzie na mszę z papieżem
“Z różnych części Kazachstanu Polacy jadą na mszę z papieżem Franciszkiem w stolicy Nur-Sułtan w środę” – powiedziała PAP prezes Związku Polaków w Kazachstanie Katarzyna Ostrowska. Podkreśliła, że polskie grupy przyjadą ze swoimi księżmi.
Papież, który przybędzie we wtorek do Kazachstanu na VII Kongres Przywódców Religii Światowych i Tradycyjnych, odprawi w środę mszę na stołecznym Placu Expo. Ma w niej uczestniczyć co najmniej 10 tysięcy osób, wśród nich przedstawiciele polskiej społeczności.
„Wyjazd na mszę organizowany jest przez kościoły. W regionach, gdzie mieszkają Polacy, to miejscowy kościół stanowi główny ośrodek życia w wiosce. Ludzie zapisali się na pielgrzymkę, przyjadą ze swoimi księżmi na mszę” – podkreśliła prezes Ostrowska.
>>> Program podróży apostolskiej papieża Franciszka do Kazachstanu
W Kazachstanie mieszka ponad 120 narodowości, a pod względem liczebności Polacy zajmują dziewiąte miejsce. Polonia w tym kraju liczy obecnie około 36 tysięcy osób.
Prezes wyjaśniła, że w skład związku wchodzi 14 organizacji i ma on 15 oddziałów. W większości należą do niego potomkowie zesłańców.
„Realizujemy wiele różnych kulturowych programów, a jednym z nich jest ochrona dziedzictwa i pamięci. W zeszłym roku obchodziliśmy 85. rocznicę deportacji polskich rodzin do Kazachstanu” – powiedziała Ostrowska. „Są dwie starsze kobiety, obecnie w wieku ponad 90 lat, które jako dzieci były wśród zesłańców przywiezionych wagonami w 1936 roku. Trochę zapamiętały z tamtych czasów i podzieliły się swoimi wspomnieniami” – zaznaczyła.
„Wydaliśmy album +Artefakty z szafy. Historia o moich przodkach ukryta w przedmiotach+. Ponieważ zesłańców zostało już bardzo mało, na głównych narratorów wybraliśmy przedmioty, jakie przywieźli oni ze sobą. To poprzez nie opowiedziana jest historia rodziny zesłańców. A opowieści te są tragiczne” – oświadczyła Ostrowska.
>>> Przewodniczący Episkopatu pojedzie do Kazachstanu na kongres zwierzchników religijnych
Prezes związku przypomniała, że większość wywiezionych polskich rodzin w czasach sowieckiego reżimu pochodziła z obwodu chmielnickiego na Ukrainie. „Mieszkańców tamtych terenów wsadzono do wagonów bydlęcych, po 100 osób w każdym i wywieziono. Główny punkt, gdzie kończyła się kolej żelazna, to Tajynsza w północnym Kazachstanie. Na tamtejszym dworcu jest tablica upamiętniająca wywózki” – dodała Ostrowska.
Jak zaznaczyła, następnie ludzi tych rozwożono po stepie, gdzie były punkty oznaczone numerami.
„Nie było tam jeszcze nawet nazw tych wiosek. Potem ludzie nadali im polskie nazwy: Zielony Gaj, Jasna Polana. To na północy Kazachstanu mieszka większość potomków zesłańców. Oni faktycznie zbudowali te wioski, zaorali stop, zasłużyli się dla gospodarki” – podkreśliła prezes Ostrowska.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |