Prezydent Joe Biden posypał głowę popiołem
Prezydent Joe Biden, który regularnie chodzi na niedzielną mszę św., uczestniczył też w kościelnym obrzędzie posypania głowy popiołem w Środę Popielcową 2 marca. Wkrótce potem na konferencji prasowej powiedział, że „dziś rano odwiedził mnie kardynał Wilt Gregory (arcybiskup Waszyngtonu), który posypał moją głową popiołem”.
Później obaj (pierwsza dama, Jill Biden była w tym czasie w Minnesocie i Wisconsin, aby promować tam nowe ustawy) modlili się za Ukrainę. Szef państwa dodał, że uczynił tak zgodnie z prośbą Franciszka, który o to prosił wszystkich katolików. „Myślę, że papież postąpił właśnie tak, jak powinien” – oświadczył Biden. Na pytanie, czy w duchu Wielkiego Postu zamierza sobie czegoś odmówić, prezydent odparł, że „tak, wyrzeka się wszystkich słodyczy” i dodał: „Wiecie, że zaczynam swoje posiłki od deseru”, w którym, jak wszyscy w Białym Domu dobrze wiedzą, szczególne miejsce zajmują lody. Dlatego też dodał: „Żadnych lodów, nic”.
Bidena zapytano też, jak godzi on swoja wiarę z popieraniem m.in. aborcji. Odpowiedział na to krótko, że „nie zamierzam wydawać wyroków na innych ludzi”.
Media zwracają też uwagę na pierwsze Orędzie o Stanie Państwa, które prezydent wygłosił na stołecznym Kapitolu noc wcześniej (1 marca). Mówił w nim m.in. o gospodarce, polityce zagranicznej, zwłaszcza wojnie na Ukrainie i o zmianach w społeczeństwie spowodowanych pandemią. Przemówienia słuchała siedząca obok żony prezydenta ambasador Ukrainy w USA Oksana Markowa.
W dyskusji po orędziu głos zabrała m.in. urodzona na Ukrainie w 1978 r. (do USA przybyła w 2000!) prawniczka i kongresmanka z Indiany, Victoria Spartz. W przeciwieństwie do słów prezydenta o tym, że „NATO, amerykańska dyplomacja i nałożone na Rosję sankcje «mają znaczenie» (matters)”, Spartz powiedziała: „Mamy prezydenta, który mówi i mówi, a nie czyni. Do czego to prowadzi? Czekamy, aż milion ludzi zginie i wówczas zrobimy następny krok?”. W jednej sprawie Biden zgodził się jednak z mówczynią. „Z lekcji historii nauczyliśmy się, że gdy dyktatorzy «nie zapłacą» za swoje agresje, to powodują jeszcze większy chaos. Idą dalej. I wówczas koszty oraz zagrożenie dla Ameryki i świata stają się jeszcze większe” – przyznał szef państwa.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |