Prezydent Zełenski o obronie powietrznej Charkowa: to nie kwestia pieniędzy, ale czasu
System obrony powietrznej dla Charkowa, który mógłby chronić to stale ostrzeliwane przez Rosjan miasto na wschodzie Ukrainy, to nie jest kwestia pieniędzy, lecz producentów uzbrojenia, czekamy na nie – powiedział Wołodymyr Zełenski portalowi Ukraińska Prawda.
„Wzmocnić obronę powietrzną można tylko, kupując nowe systemy (przeciwlotnicze i przeciwrakietowe). I nie jest to kwestia pieniędzy, chociaż są to duże kwoty – od pół mld do 2 mld dol. Pieniądze możemy znaleźć, ale to jest problem krajów-producentów. Te kompleksy produkują USA, Izrael, konsorcjum niemiecko-francusko-włoskie” – powiedział Zełenski.
„Partnerzy chcą nam pomóc, ale swoich gotowych systemów nie mogą oddać, a tylko wyprodukować nowe. I dlatego czekamy. Izrael mógłby nam pomóc, ale z nim sprawa jest trudniejsza” – dodał ukraiński prezydent. Zełenski przypomniał, że Ukraina oczekuje na dostawy systemów obrony powietrznej krótkiego zasięgu od USA (NASAMS) i Niemiec (IRIS). „One by nam teraz bardzo pomogły, czekamy na nie” – powiedział ukraiński przywódca.
>>> Silne trzęsienie ziemi w Meksyku
Charków jest ostrzeliwany przez wojska rosyjskie nieprzerwanie od pierwszych dni wojny. Rosjanie stale ostrzeliwują miasto rakietami, a – gdy umożliwiała to bliskość linii frontu – używali także wyrzutni wieloprowadnicowych i artylerii.
Obecnie, pomimo udanej kontrofensywy ukraińskiej, która wyparła siły rosyjskie z północy obwodu charkowskiego, wojska rosyjskie wciąż mogą ostrzeliwać miasto, w tym z terytorium sąsiadującego obwodu biełgorodzkiego. W zasięgu rosyjskich pocisków dalekiego zasięgu, a przede wszystkim rakiet manewrujących jest natomiast całe terytorium Ukrainy.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |