fot. Maciej Kluczka/Misyjne Drogi

Procesja Bożego Ciała po Wiśle. „Blisko Boga, blisko przyrody” [FOTOREPORTAŻ]

– Woda przynosi wyciszenie, skłania ku refleksji, pomaga w głębszej modlitwie. Byłam tu już rok temu i wiedziałam, że wrócę. Otaczająca nas przyroda i podążanie łódkami za Jezusem w monstrancji to doświadczenie, które zostaje w człowieku na długo – mówi Wanda tuż przed wypłynięciem na „Procesję Bożego Ciała po Wiśle”. To najprawdopodobniej jedyna taka procesja w Polsce. W tym roku odbyła się po raz trzeci. Pomysł zrodził się u salezjanów z Czerwińska (na Mazowszu), którzy posługują w tamtejszym Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia.

W organizacji „wodnej uroczystości” współpracują z trzema innymi okolicznymi parafiami. Wszystkie odpowiadają za przygotowanie jednego ołtarza, przy którym zatrzymują się łodzie płynące w procesji. „Wodna procesja” wypływa z przystani w Smoszewie (przy parafii św. Mateusza i figurze św. Barbary – patronki Wodniaków). Drugi ołtarz jest przy stacji Wychódźc. Trzeci – przy wsi Secymin. Czwarty – w Czerwińsku nad Wisłą. Trasa liczy około 15 kilometrów. To procesja niezwykła także pod jeszcze jednym względem, bo obejmuje dwie diecezje: warszawsko-praską i płocką (bo Czerwińsk, do którego procesja dopływa jest już w tej drugiej diecezji).

>>> Dlaczego Boże Ciało jest w czwartek?

fot. Maciej Kluczka/Misyjne Drogi

Woda, która przybliża Ewangelię

W Uroczystej Wiślanej Procesji Eucharystycznej udział wziął biskup płocki, ks. bp Szymon Stułkowski. Na jego zaproszenie – aż z Częstochowy – przyjechał przeor jasnogórskiego klasztoru o. Samuel Pacholski OSPPE. W rozmowie z misyjne.pl podkreśla, że takie niecodzienne formy kultu religijnego są bardzo cenne. – Wyrywają z rutyny, a to bardzo ważne, bo rutyna zawsze nawet najszlachetniejsze porywy serca. A sam perspektywy Jasnej Góry widzę, że ciągle pojawiają się nowe formy pielgrzymowania. Wierni pielgrzymują do Matki Jasnogórskiej nie tylko pieszo, czy na rowerach, ale też konno, czy na rolkach. Tu, na granicy Mazowsza i ziemi płockiej, mamy procesję na wodzie, na pięknym odcinku nieregulowanej Wisły – mówi paulin. O. Pacholski podkreśla, że woda i rzeka przybliżają perspektywę Ewangelii. – To właśnie na łódce możemy przypomnieć sobie słowa Jezusa: „wypłyń na głębie” i historię apostołów, z których większość była rybakami. I to właśnie będą tak blisko przyrody możemy lepiej, we wspólnocie, kontemplować tajemnicę Eucharystii – dodał przeor Jasnej Góry.

o. Samuel Pacholski OSPPE, fot. Maciej Kluczka/Misyjne Drogi

Nie tylko procesja…

Po dopłynięciu do Czerwińska nad Wisłą i modlitwie na Bulwarze „wodni pielgrzymi” w uroczystej procesji odprowadzili Najświętszy Sakrament do Czerwińskiej Bazyliki. Pielgrzymi byli bardzo uradowani okazją do wspólnej modlitwy w pięknych okolicznościach przyrody. Niektórzy dodawali, że następnym razem dobrze byłoby zadbać o lepsze nagłośnienie ze statku, którym płynęła orkiestra. – Tak, żeby wszystkie łódki mogły włączyć się we wspólną modlitwę i śpiew – mówi Zygmunt.

Mieszkańcy Czerwińska mówią, że każdego roku uczestników procesji jest więcej. – Jest więcej łodzi, to cieszy. Choć to młoda, bo dopiero trzyletnia tradycja, to mamy nadzieję, że zostanie z nami na dłużej – mówi Maria. I dodaje, że ci którzy na wiślaną procesję nie dotarli na uroczystość Bożego Ciała, nie muszą czekać aż rok. – Wypływamy na łódki także po to, by modlić się na różańcu. Robimy to raz w miesiącu od maja do października. Oczywiście o ile pogoda pozwoli – wyjaśnia.

– „Procesja Bożego Ciała po Wiśle” to doświadczenie unikatowe. Zapraszamy za rok! – dodaje salezjanin ks. Damian Mackiewicz SDB.

Galeria (28 zdjęć)
Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze