fot. episkopat.pl

Prof. Aleksander Bańka: liczę na przebudzenie w Kościele

– Liczę na przebudzenie w Kościele, liczę, że ludzie którzy kochają Kościół, którzy żyją jego problemami, dzięki procesowi synodalnemu poczują się wysłuchani – mówi dr. hab. Aleksander Bańka, profesor Uniwersytetu Śląskiego, delegat Kościoła w Polsce na otwarcie Synodu Biskupów w Rzymie w dniach 9-10 października 2021 r. Delegat z Polski będzie jednym z dziesięciu przedstawicieli kontynentu europejskiego, obok przewodniczącego Rady Konferencji Episkopatów Europy (CCEE), dwóch księży biskupów i siedmiu przedstawicieli wiernych świeckich.

Dorota Giebułtowicz: Został Pan Profesor wybrany delegatem Kościoła w Polsce na Synod Biskupów, który po raz pierwszy odbywa się w nowej formule zaproponowanej przez papieża Franciszka.

dr. hab. Aleksander Bańka: Tak, a dokładnie na jego inaugurację, ponieważ obecny synod jest bardzo nietypowy. To proces, który składa się z trzech etapów: lokalnego, kontynentalnego i powszechnego w Rzymie. Jest on rozłożony na dwa lata. Moje zaangażowanie łączy się jak na razie z otwarciem synodu, które będzie miało miejsce w Rzymie 9-10 października br.

>>> Biskupi rozmawiają dziś o wizycie ad limina w Watykanie

Temat synodu brzmi: „Dla Kościoła synodalnego: komunia, uczestnictwo i misja”. To dość szerokie ujęcie.

– Temat synodu sformułowano szeroko, ale można zauważyć, że obejmuje on trzy wymiary Kościoła, na które papież Franciszek w swoim nauczaniu mocno stawia akcent. Komunia – czyli kwestia zjednoczenia, jedności; uczestnictwo – czyli zaangażowanie; misja to jest posłanie. Wszyscy chyba odczuwamy, że jedność w Kościele na różnych poziomach jest naruszona. Umacniać jedność, komunię w Kościele w obliczu tak wielu skomplikowanych procesów, które dokonują się w świecie i w Kościołach lokalnych, to jest wielkie wyzwanie. Uczestnictwo, czyli zaangażowanie, wiąże się dla mnie z kolei z pytaniem, jak obudzić tego śpiącego olbrzyma, jakim są świeccy w Kościele.

EPA/GIUSEPPE LAMI

I wreszcie misja, czyli wymiar głoszenia. Wiemy, że papież Franciszek stawia duży akcent na zaangażowanie świeckich, zależy mu, by świeccy głosili Ewangelię, by nie pozostali tylko jej odbiorcami, lecz by angażowali się w sam proces przepowiadania Dobrej Nowiny. Takie jest moje rozumienie tych intuicji, które legły u początków synodu.

W jaki sposób będą przebiegały prace synodalne?

– Według papieża Franciszka synod powinien zejść na poziom lokalny i od niego się zacząć. Powinniśmy się wsłuchać w głos Ludu Bożego. Wiem, że trwają dyskusje, jak to się będzie przekładało na konkret: czy to będą konsultacje on-line, czy na poziomie rad parafialnych, diecezjalnych. W tej sprawie nie zapadły jeszcze definitywne rozstrzygnięcia. Zaplanowano, że konsultacje potrwają pół roku w Kościołach lokalnych. Mam nadzieję, że moje sprawozdanie z otwarcia synodu wpisze się też w ten proces. Sprawozdanie będzie przedłożone na listopadowym posiedzeniu Konferencji Episkopatu Polski – wtedy będziemy już znali szczegółowe wytyczne co do przebiegu lokalnego etapu synodu.

>>> Świecka konsultorka o Synodzie Biskupów: to będzie ekscytująca historia

Jakie problemy Kościoła w Polsce powinny zdaniem Pana Profesora być przedyskutowane na naszym lokalnym szczeblu synodu?

– W Kościele w Polsce zmagamy się z wieloma problemami, które wybrzmiewają w przestrzeni medialnej. Dla mnie to jest pytanie o nowy zapał ewangelizacyjny, o kwestie relacji między prezbiterami a świeckim, o współpracę, o zaangażowanie świeckich. To jest także pytanie, jak pozyskać młodzież, co zrobić, żeby nie tracić młodzieży w tak zastraszającym tempie; wiemy że statystyki są bardzo niepokojące.

Z innych problemów, które wybrzmiewają w przestrzeni publicznej, na które Kościół w Polsce musi znaleźć dobry sposób duszpasterski, to kwestia osób homoseksualnych. Przed Kościołem w Polsce stoi pytanie, jak odpowiedzieć na to, o prosi Stolica Apostolska w swoich dokumentach – aby otoczyć je duszpasterską opieką. Plus oczywiście kwestia rodziny, jak ją wzmocnić, jak w adekwatny do obecnych problemów sposób pracować z rodzinami, ale także i z osobami żyjącymi w nieformalnych związkach – nimi też trzeba się duszpastersko zaopiekować. Nie wiem, czy to wszystko będzie podjęte na synodzie, ale odczuwam te sprawy jako najważniejsze.

CLAUDIO PERI, PAP/EPA.

A jakie nadzieje wiąże Pan Profesor z synodem?

– Liczę na przebudzenie w Kościele, liczę, że ludzie, którzy kochają Kościół, którzy żyją jego problemami, dzięki procesowi synodalnemu poczują się wysłuchani, zrodzi się w nich doświadczenie, że mają wpływ, że ich głos nie niknie w tłumie. Mam nadzieję, że przy okazji wypłynie wiele dobrych inicjatyw, które w Kościele w Polsce już mamy; nie jesteśmy pustynią, która jest ogołocona z wszelkiego dobra. Jest bardzo wiele ciekawych, dobrych, twórczych inicjatyw, które powstają oddolnie, i mam nadzieję, że proces synodalny będzie okazją, która pozwoli im wypłynąć. Myślę, że w Kościele w Polsce jest wiele dobra jeszcze nie odkrytego, ale często do mediów przebija się tylko to, co złe czy trudne i bolesne.

Dziękuję za rozmowę i życzę owocnych obrad w Rzymie.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze