Prof. Luigino Bruni: mamy do czynienia z dwoma rodzajami powrotu do chrześcijaństwa i zainteresowania nim [ROZMOWA]
“W Biblii religijność proroka mierzy się jego uważnością na sprawiedliwość wobec wdów, sierot i biednych. Prorok Izajasz i Amos mówią: co z tego, że składacie ofiary, jeśli zapominacie o biednych? Jesteśmy ekonomią proroczą. Jest w tej młodzieży bardzo ważny wymiar proroctwa, a co za tym idzie temat sprawiedliwości i świata bardziej braterskiego – powiedział prof. Luigino Bruni, wykładowca na rzymskim Uniwersytecie LUMSA.
Dyrektor naukowy „Ekonomii Franciszka” (The Economy of Francesco – EoF) w dniach 22-24 września brał udział w konferencji z udziałem 1000 młodych ludzi z całego świata, w której uczestniczył też papież Franciszek. Na jej zakończenie Ojciec Święty podpisał z młodymi podpisał pakt na rzecz ewangelicznej gospodarki.
Piotr Dziubak: Czy naprawdę dostrzegł Pan Profesor wśród młodzieży zebranej w dniach 22-24 września w Asyżu na “Ekonomii Franciszka” oczy małego kominiarczyka Gerwazego z “Nędzników” Viktora Hugo, który prosi, żeby mu oddać ukradziony mały pieniążek?
Prof. Luigino Bruni: (śmiech) Spodobał mi się pomysł, aby zebrała się młodzież, która mówi o ziemi, ekologii, środowisku naturalnym używając właśnie tego porównania. W pytaniach młodych ludzi były obecne także krzyk i protest. Dlaczego ukradłeś mi ziemię? Dlaczego ukradłeś mi moją monetę? W czasie konferencji “Ekonomii Franciszka” w Asyżu bardzo często młodzież stawiała pytanie o kwestie sprawiedliwości. Młodzi ludzie nie przybyli tam tylko, aby śpiewać i tańczyć. Przyjechali tam, żeby z zaangażowaniem starać się zmieniać świat. Wymiar społeczny wydarzenia był według mnie bardzo mocno zaakcentowany. Uważam, że metafora z kominiarczykiem Gerwazym z “Nędzników” jest bardzo na czasie. Nie jest to niestety fikcja. „Ile jeszcze trzeba będzie czekać, żeby ludzie byli szanowani, ile jeszcze czasu musi upłynąć, żeby ekonomia uległa zmianie a nasze propozycje były zauważone ” – pytała młodzież z Ameryki Łacińskiej. Te i inne kwestie pojawiały się cały czas w Asyżu. Z całym przekonaniem potwierdzam, że widziałem „oczy Gerwazego” w oczach młodzieży w Asyżu obecnej na konferencji “Ekonomia Franciszka”.
>>> Ilu kandydatów rozpoczęło w tym roku formację do kapłaństwa? [STATYSTYKI]
“Ekonomia Franciszka” to wydarzenie o trochę innym charakterze niż na przykład Światowe Dni Młodzieży (ŚDM). Ktoś mógłby pomyśleć, że było to spotkanie młodych z dodatkiem tematów o ekonomii, i że tu też chodzi głównie o elementy związane z życiem religijnym.
– Młodzież, która przyjechała była w różnym wieku, od 14 do 35 lat. Przyjechali ci, którzy kończą podstawówkę, ale też ludzie z doktoratem w ręku, młodzi przedsiębiorcy. To nie było coś w rodzaju ŚDM. Po tym wszystkim co stało się z klimatem, tzw. “pokolenie Grety Thunberg”, poszukuje i chce zmian. Nie byli w Asyżu dla kilku dni zabawy. Myślę, że to jest nowe pokolenie „68 roku” dzisiaj, ale różne od tamtego pokolenia. Dal nich Kościół nie jest już wrogiem, z którym trzeba walczyć, ale jest jednym z liderów zmian. Mówią to nie odwołując się do przemocy i podejmują pozytywne działania. Podkreślają wartość środowiska naturalnego bez odwoływania się do jakiejś ideologii. Ci młodzi ludzie nie mówią: musimy zostać komunistami, tak jak to było w latach sześćdziesiątych. Młodzież chce konkretnych zmian. Tak jak powiedzieli na koniec spotkania w Asyżu: „zmiany nie są utopią!”. Nasze firmy to konkretne działania a nie utopia, podejmujemy je tu i teraz.
Czy świat dorosłych znowu ukradł młodym nadzieję? Wystarczy spojrzeć na wojnę w Ukrainie, czy codzienne informacje związane z ekonomią, które nie napawają optymizmem. „Ekonomia Franciszka” to także próba pokazania chrześcijańskiej nadziei?
– Jest naprawdę dużo chrześcijańskiego ducha w tej młodzieży. Nazwa wydarzenia, odniesienie do św. Franciszka z Asyżu, papieża i jego obecność na konferencji w Asyżu świadczą o chrześcijańskim wymiarze tego wydarzenia. Dzisiaj mamy do czynienia z dwoma rodzajami powrotu do chrześcijaństwa i zainteresowania nim. Liczna grupa młodzieży jest zainteresowana sacrum i aspektami liturgicznymi. Interesuje ich coś w rodzaju Wspólnoty z Taizé, ruchów charyzmatycznych i głębokiego doświadczenia modlitwy. Jest też inna grupa młodzieży. To młodzież gromadząca się, aby przygotować zmiany w wymiarze horyzontalnym. Chcą zmienić świat, bo ten przestał dobrze funkcjonować. Oczywiście wymiar modlitewny był bardzo ważny o czym świadczy modlitwa z papieżem na zakończenie jego przemówienia. Młodzież przyjechała na trzy dni do Asyżu myśląc także o ubóstwie świętego Franciszka. Modlitwa końcowa okazała się bardzo mocna i znacząca. W tym kontekście pojawia się nowe pytanie o obecność sacrum w życiu codziennym, co wyraża się pracą z biednymi, pracą na rzecz praw człowieka, sprawiedliwości społecznej. Nie znaczy to, że to nowe pytanie jest mniej religijne. Młodzież zaczęła spotkanie w Asyżu od słów proroka Izajasza. W Biblii religijność proroka mierzy się jego uważnością na sprawiedliwość wobec wdów, sierot i biednych. Prorok Izajasz i Amos mówią: co z tego, że składacie ofiary, jeśli zapominacie o biednych? My jesteśmy ekonomią proroczą. Jest w tej młodzieży bardzo ważny wymiar proroctwa, a co za tym idzie temat sprawiedliwości i świata bardziej braterskiego.
Dlaczego tak duży nacisk na konferencji w Asyżu został położony na kwestię biednych? Czy mamy coś do “uzyskania” od biednych? Rozmawiając o ekonomii zazwyczaj ludzie mają przed oczami “białe kołnierzyki” i uśmiechniętych finansistów.
– Papież powiedział, że wiele osób wspiera biednych i potrzebujących. Część z nich chciałaby zawsze kierować się filantropią. Nasz kapitalizm nie kocha i nie wspiera biednych. Czasem im pomoże, ale tylko dlatego, żeby zniknęli z głównych ulic, a nie ze względu na jakąś formę szacunku do biednych. Nie robią tego dlatego, że w Ewangelii jest napisane: “błogosławieni ubodzy”. Papież przypomniał, że w przeszłości było zawsze wielu biednych i garstka bogatych. Chrześcijaństwo tworzyło środowisko, w którym ubóstwo nie było przedmiotem pogardy. Święty Franciszek nie poszedł do biednych, żeby im pomagać, ale poszedł do biednych, żeby również stać się ubogim jak oni. Idea, że ubóstwo jest błogosławieństwem tworzy nową, głęboką wolność. To jest bardzo mocny wymiar chrześcijaństwa. Zapomnieliśmy o tym, ze względu na mit dobrobytu. Tak naprawdę rodzimy się biedni i umieramy biedni. Życie ma olbrzymią wartość samo w sobie bez gromadzenia zbędnych rzeczy. Dzisiaj trzeba to odkryć na nowo. Młodzież wie, że oszustwem jest twierdzenie, że bogactwo zapewni szczęście. Walczymy z nędzą, ale nie walczymy z ewangelicznym ubóstwem. Wbrew pozorom to dwie różne rzeczy. „Ubóstwo” to jedno z kluczowych słów Ewangelii.
>>> Młodzi w Kościele. Złe wieści [STATYSTYKI]
“Ekonomia Franciszka” zaproponowała młodzieży także refleksję nad encyklikami: “Laudato sì” i “Fratelli tutti”.
– Młodzież jest zainteresowana tymi dokumentami Papieża. W swoich encyklikach Franciszek dotknął także kwestii ochrony środowiska i problemów ekonomii. Trzeba jednak pamiętać, że młodzi ludzie są nie tylko ukierunkowani na badanie dokumentów społecznej nauki Kościoła. Nie jest to jakaś grupa teologów, filozofów, intelektualistów, którzy zajmują się tym zawodowo. Sama młodzież chce tworzyć dokumenty i wcielać ich treść w życie! Mamy tak wiele dokumentów Kościoła, które nic nie zmieniły. Zostały napisane i ich los zakończył się w bibliotekach. Mamy jednak dokumenty takie jak encykliki Pawła VI „Populorum progressio”, czy Leona XIII „Rerum novarum”, które zostały wręcz napisane „krwią męczenników”. Zrodziły one nowe życie, ich powstanie i treść wsparli związkowcy, politycy, robotnicy, przemysłowcy. To oni wszyscy urzeczywistniają swoim życiem naukę społeczną Kościoła. Papież udzielił im głosu. Wszystkie najważniejsze dokumenty Kościoła mają swój początek w męczennikach. Tak jak powiedział papież, czasami potrzeba męczeństwa przytaczając historię młodego chłopaka, który musiał zrezygnować z pracy. Dzisiaj młodzież „pisze” dokumenty poprzez swoją pracę, ich przedsiębiorstwa to ucieleśnienie społecznej nauki Kościoła. Prawdopodobnie jakiś papież w przyszłości wykorzysta ich doświadczenia do przygotowania nowych dokumentów. Kto wie może jeszcze Franciszek to wykorzysta.
Podkreśla Pan Profesor, że “Ekonomia Franciszka” nie skończyła się w sobotę 24 września, ale że to dopiero początek.
– Byłoby to bardzo smutne, gdyby wszystko skończyło się wraz z zakończeniem wydarzenia w Asyżu. Młodzież przywiozła tam bardzo dużo energii i siły. Uczestniczyło 1000 młodych ludzi zatem można oczekiwać 1000 propozycji, sposobów kontynuacji “Ekonomii Franciszka” w różnych krajach. Raz jeszcze podkreślę, że nie jest to projekt jakiegoś ważnego polityka albo influencera i żeby wszyscy powtarzali wszystko na jedno kopyto. Siłą tego projektu jest jego różnorodność i uzupełnianie się. Myślimy, żeby ponowić nasze spotkanie za dwa lata i spotkać się znowu w Asyżu. W międzyczasie odbędą się wydarzenia lokalne.
Jakie świadectwo najbardziej zapadło Panu Profesorowi w pamięci?
– Chyba historia chłopaka, który jest w więzieniu w Mediolanie. Ma na imię Andrea. Dostał pozwolenie na przyjazd do Asyżu. Jego świadectwo było bardzo mocne i wywołało burzę oklasków. 9 lat temu wdał się w bójkę w trakcie, której zabił człowieka. “Ciężar cierpienia wywołanego tym uczynkiem będę nosił przez całe życie. Zaraz po tym jak to się stało, napisałem list do Waszej Świątobliwości (Andrea składał świadectwo w obecności Papieża). Ojciec Święty szybko mi odpisał przebaczając mi. To dało mi siły, żeby iść naprzód, żeby jeszcze w więzieniu zapisać się na wydział fizyki na uniwersytecie. Dzisiaj mogę powiedzieć, że jestem młodym, zranionym człowiekiem, ale jestem młodym człowiekiem od Franciszka” – wyznał w swoim świadectwie. Wszystkich obecnych bardzo ono poruszyło. Usłyszeliśmy też historie młodych rolników z Kolumbii, którzy musieli zmierzyć się z właścicielami wielkich obszarów rolnych, żeby zaproponować inną wizję rolnictwa. Innym świadectwem był projekt “Farma Franciszka”. Grupa młodych przedsiębiorców zajmujących się rolnictwem, zainicjowała coś na kształt spółdzielni w różnych częściach świata.
Wojna w Ukrainie obnażyła krótkowzroczność i naiwność wyborów dokonanych w minionych latach przez polityków. Konsekwencje ich spadają na społeczności różnych krajów. Czy te kwestie pojawiły się w czasie spotkania w Asyżu?
– Jedna z sesji była poświęcona wojnie i szukaniu rozwiązań konfliktów bez przemocy. W Asyżu byli młodzi Ukraińcy i Rosjanie. Młodzież jest inna od dorosłych. Nie ma między nimi nienawiści. Obecne jest wśród nich poszukanie pokoju. Wielokrotnie pojawiało się pytanie: dlaczego w 2022 roku szukamy rozwiązań poprzez wojnę? Młodzi nie rozumieją, dlaczego dorośli potrafią być tak źli. Świat młodych zdąża ku braterstwu nawet jeśli my starzy, jesteśmy pełni lęku. Wielu Europejczyków tego nie zauważa. Chcemy czy nie, świat wszedł na nową drogę. Europa zatrzymała się, zamknęła pełna lęku. Część uczestników nie mogła dotrzeć do Asyżu, ponieważ nie dostali wiz, pomimo listu papieża Franciszka z prośbą o ich wydanie. Zablokowano ich z obawy, że może nie wrócą do domu i poproszą o azyl. Zresztą obrady konferencji zaczęliśmy mówiąc o młodzieży, która nie mogła przyjechać do Asyżu, ponieważ rząd włoski nie dał im wiz.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |