Sala plenarna Sejmu, fot. PAP/Albert Zawada

Projekt ustawy „w obronie chrześcijan” zdjęty z porządku obrad Sejmu

Posłowie nie głosowali w piątek nad projektem nowelizacji Kodeksu karnego, który przewiduje, że za „lżenie” kościoła w czasie nabożeństwa lub doprowadzenie do „przerwania aktu religijnego” będzie grozić do trzech lat więzienia. Marszałek Sejmu, tuż przed zaplanowanym głosowaniem, zdjęła ten punkt z porządku obrad.

Podczas piątkowych głosowań w Sejmie połowie mieli zdecydować m.in. o losach projektu nowelizacji Kodeksu karnego – nazywanego przez jego autorów projektem „W obronie chrześcijan” – który został przygotowany z inicjatywy Solidarnej Polski. Ustawa nazywana jest przez polityków partii Zbigniewa Ziobry jako „ustawa w obronie chrześcijan”. Na chwilę przed głosowaniem marszałek Sejmu Elżbieta Witek zwołała konwent seniorów, po czym zdjęła ten punkt z porządku głosowań, co można odczytywać jako element sporu politycznego, jaki istnieje w obozie władzy (Zjednoczonej Prawicy).

Projekt tej noweli wpłynął do Sejmu na początku października ubiegłego roku. Jak informował wtedy lider Solidarnej Polski, minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, podpisało się pod nim blisko 400 tys. osób.

Sala plenarna Sejmu, fot. PAP/Marcin Obara

Zmiana kodeksu karnego

Proponowane przepisy zmieniają treść art. 195 Kodeksu karnego. Obecnie artykuł ten przewiduje karę 2 lat więzienia za złośliwe przeszkadzanie publicznemu wykonywaniu aktu religijnego kościoła lub innego związku wyznaniowego o uregulowanej sytuacji, pogrzebowi, uroczystościom lub obrzędom żałobnym. Z kolei projekt proponuje zmianę poprzez wykreślenie słowa „złośliwie”.

Sprawca takiego czynu, który „doprowadza do przerwania wykonania aktu religijnego, albo pogrzebu, uroczystości lub obrzędów żałobnych” podlegałby karze do trzech lat pozbawienia wolności.

fot. pexels

Propozycja zakłada także zmianę dotyczącą art. 196 Kodeksu karnego, który obecnie mówi, że „kto obraża uczucia religijne innych osób, znieważając publicznie przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2”.

Zgodnie z projektem artykuł ten otrzymałby brzmienie: „Kto publicznie lży kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej lub wyszydza jego zasady doktrynalne lub obrzędy podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności, albo pozbawienia wolności do lat 2”. Tej samej karze podlegałby ten, „kto publicznie znieważa przedmiot czci religijnej lub miejsce przeznaczone do publicznego wykonywania obrzędów religijnych”.

Proponowane przepisy stanowią też, że jeśli tych czynów sprawca dopuściłby się „w czasie i miejscu odprawiania nabożeństwa lub wykonywania innego aktu religijnego lub za pomocą środków masowego komunikowania, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”.

Projekt odnosi się też do zmiany do ustawy o gwarancjach wolności sumienia i wyznania. „Nikt nie może ponosić odpowiedzialności cywilnej, karnej lub innej odpowiedzialności prawnej za wyrażenie przekonań, ocen lub opinii obecnych w nauce głoszonej przez kościół lub inny związek wyznaniowy o uregulowanej sytuacji prawnej. Nie wyłącza to odpowiedzialności za zniewagę lub zakłócenie porządku lub spokoju publicznego ze względu na formę wyrażenia przekonania, oceny lub opinii” – głosi jeden z przepisów.

fot. PAP/Rafał Guz

Zaznaczyć należy, że choć ustawa nazywana jest jako służącą wolności religijnej, to polski episkopat nie opowiedział się nigdy jednoznacznie pozytywnie na jego temat. Na początku dyskusji o tym projekcie abp Stanisław Budzik, metropolita lubelski, powiedział tak: „Potępiamy wszelkie akty profanacji. Misją kapłanów powinno być jednak apelowanie do ludzkich sumień, a nie domaganie się zaostrzenia kar”.

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze