Propozycja kar dla kobiet przesądziła o niepowodzeniu projektu "Stop aborcji"

Wprowadzenie karalności kobiet do projektu zakazującego aborcji doprowadziło do rozbicia i osłabienia ruchu pro-life w Polsce – ocenia Polska Federacja Ruchów Obrony Życia, podkreślając, że winą za odrzucenie projektu nie należy obarczać jedynie polityków rządzącej partii.

We wrześniu Sejm skierował do dalszych prac obywatelski projekt komitetu „Stop aborcji”, całkowicie zakazujący aborcji oraz wprowadzający kary dla kobiet, które jej się poddały. Jednocześnie posłowie odrzucili w pierwszym czytaniu projekt komitetu „Ratujmy kobiety” liberalizujący prawo dot. przerywania ciąży. Wywołało to burzliwe reakcje, m.in. tzw. czarny protest zorganizowany jako wyraz sprzeciwu wobec zaostrzenia przepisów dotyczących aborcji. Kilka dni później, na początku października, zgodnie z rekomendacją sejmowej komisji, do której trafił projekt, Sejm go definitywnie odrzucił.

Przed głosowaniem nad projektem polscy biskupi, w komunikacie z obrad zebrania plenarnego KEP, podkreślili, że nie popierają projektów zapisów prawnych przewidujących karanie kobiet, które dopuściły się aborcji.

„Wydarzenia ostatnich tygodni – +czarny protest+ i związane z nim zawieszenie, przynajmniej na jakiś czas, parlamentarnych prac nad ustawą mającą zapewnić pełną prawną ochronę życia – są dla obrońców życia dużym zaskoczeniem, ale też wyzwaniem” – napisała Polska Federacja Ruchów Obrony Życia (PFROŻ) w oświadczeniu przesłanym we wtorek PAP.

Zdaniem PFROŻ obarczenie winą za niepowodzenie obywatelskiej inicjatywy „Stop aborcji” jedynie polityków rządzącej partii byłoby niesprawiedliwe. „Należy tu powiedzieć jasno, że wprowadzenie do projektu karalności kobiet (do 5 lat więzienia) i to wbrew woli większości obrońców życia, i pomimo próśb kierowanych ze strony Episkopatu, prawicowych polityków, i wielu innych środowisk zatroskanych o prawdziwe dobro dziecka poczętego i jego matki, doprowadziło do rozbicia i osłabienia ruchu pro-life w Polsce” – ocenia federacja.

W opinii PFROŻ „zamieszanie wokół karalności kobiet przysłoniło nadrzędny cel projektu, a mianowicie lepszą ochronę życia poczętego i macierzyństwa”. „Zamiast tłumaczyć społeczeństwu, że ochrona życia dziecka nigdy nie stoi w sprzeczności do prawa do życia czy zdrowia kobiety matki, obrońcy życia toczyli jałowe spory na temat karalności. Fatalna w skutkach propozycja wprowadzenia kar dla kobiet poddających się aborcji, zrodziła poczucie zagrożenia, umiejętnie podsyconego przez środowiska lewicowe i feministyczne. Efektem jest bezprecedensowy ruch oporu przeciw zmianom obowiązującego prawa w kierunku pełnej ochrony życia poczętych dzieci” – podkreśla PFROŻ.

Jak przypomina, w Sejmie wciąż czeka na rozpatrzenie projekt PFROŻ, gwarantujący pełną prawną ochronę dziecka poczętego, nieprzewidujący sankcji karnej dla kobiety poddającej się aborcji.

Jeszcze przed głosowaniem nad projektem komitetu „Stop aborcji” premier Beata Szydło zapowiedziała, że powstanie program wsparcia dla rodzin wychowujących dzieci niepełnosprawne, środki na jego realizację od 2017 r. mają być zabezpieczone w budżecie; ma być też przeprowadzona akcja promująca ochronę życia. Wcześniej nieoficjalnie informowano, że klub PiS przygotuje projekt do. przepisów regulujących aborcję; ma on iść w kierunku wyeliminowania aborcji w przypadkach tzw. przesłanki eugenicznej, czyli uszkodzenia płodu lub nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu.

W zeszłym tygodniu prezes PiS Jarosław Kaczyński w powiedział PAP, że nie wyklucza nowelizacji obecnego prawa aborcyjnego, jeśli chodzi o tzw. kwestie eugeniczne. „Ale oczywiście wykluczam przyjęcie takich rozwiązań, jakie były w ustawie Ordo Iuris (projekcie komitetu +Stop aborcji+, którego instytut Ordo Iuris był współautorem – PAP) – mówię w swoim imieniu – bo one są sprzeczne z moim sumieniem” – powiedział.

„Ale będziemy dążyli do tego, by nawet przypadki ciąż bardzo trudnych, kiedy dziecko jest skazane na śmierć, mocno zdeformowane, kończyły się jednak porodem, by to dziecko mogło być ochrzczone, pochowane, miało imię. Chcemy, by było to możliwe ze względu na realną pomoc, która będzie udzielana także ze środków publicznych. Oczywiście mowa tylko o tych przypadkach trudnych ciąż, gdy nie ma zagrożenia życia i zdrowia matki” – zastrzegł Kaczyński.

We wtorek rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek poinformowała w TVN24, że obecnie PiS nie pracuje nad projektem zaostrzającym lub liberalizującym ustawę aborcyjną.

fot. Kancelaria Premiera, flickr

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze