Prymas Polski: Kościół tak, jak serce ma pompować i nieść życie
Kościół, który żyje idzie naprzód, idzie dalej, nie traci czasu na opłakiwanie tego, co było – mówił w Niedzielę Misyjną prymas Polski abp Wojciech Polak pytając, czy jako chrześcijanie nie grzeszymy właśnie taką postawą, ciągłym narzekaniem, że wszystko w Kościele i świecie jest coraz gorsze.
Metropolita gnieźnieński przewodniczył w parafii w Szemborowie (archidiecezja gnieźnieńska) mszy św. w 100-lecie konsekracji kościoła parafialnego i udzielił sakramentu bierzmowania młodzieży. W homilii, wskazując na trwający Nadzwyczajny Miesiąc Misyjny i na przypadającą 20 października Niedzielę Misyjną, przypomniał, że wszyscy jesteśmy uczniami-misjonarzami.
– Głoś naukę, nastawaj w porę i nie w porę, wykazuj błąd, napominaj, podnoś na duchu z całą cierpliwością w każdym nauczaniu. To nie są słowa, która odnoszą się tylko do mnie biskupa czy do księdza proboszcza. Jezus mówi dziś do Ciebie i ty głoś i ukazuj to innym. Głoś nie słowami, ale życiem. Pokazuj innym, że wiara nie jest jakąś ideologią czy propagandą, ale jest życiem – zaapelował abp Polak.
Pytał też za papieżem Franciszkiem, czy nie popełniamy dziś grzechu zaniedbania, kiedy zamiast szerzyć radość, zamykamy się w smutnym użalaniu się nad sobą, Kościołem i światem.
– Czy nie grzeszymy stale narzekając, że wszystko jest coraz gorsze i w świecie i w Kościele? – pytał prymas i za Franciszkiem odpowiedział: owszem grzeszymy, bo jesteśmy niewolnikami lęków, które nas blokują, bo dajemy się paraliżować nieustannie powtarzając, że „zawsze tak było”. – Grzeszymy – mówił dalej za Franciszkiem prymas – gdy żyjemy życiem jako ciężarem, a nie darem; kiedy w centrum jesteśmy my z naszymi znużeniami, a nie bracia i siostry, którzy oczekują, aby zostać pokochani. Grzeszymy, bo przecież jako chrześcijanie – tłumaczył abp Polak – nie jesteśmy dla siebie i nie możemy ukrywać się w jakimś prywatnym kącie szczęścia czy nieszczęścia.
>>>Prymas Polski: Kościół nie może być zamkniętą twierdzą [ROZMOWA]
– Kościół – mówił na koniec prymas – tak, jak serce ma pompować i nieść życie. Zawał to martwica serca. Zawał oznacza Kościół, który – powtórzył za papieżem Franciszkiem – „traci swój czas na opłakiwanie tego, co nie idzie jak trzeba, wiernych, których już tu nie ma, wartości dawnych czasów, których już nie ma”. A przecież tylko Kościół, który żyje, który wychodzi i idzie dalej, jest „solą ziemi i zaczynem dla świata”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |