Przeor Jasnej Góry do warszawskich pielgrzymów: czy kocham Kościół i rozumiem, że jest jak matka, która przekazuj …
Czy kocham Kościół i rozumiem, że jest on jak matka, która przekazuje życie?, pytał w kazaniu podczas Mszy św. z udziałem pieszych pielgrzymów warszawskich, przeor Jasnej Góry. Eucharystii przewodniczył kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski. W trzech pielgrzymkach ze Stolicy przyszło prawie 6 tys. osób.
– Podstawową funkcją Kościoła, najważniejszą i niezbywalną, tą w której nikt i nic nie może go zastąpić jest przekazywanie życia wiecznego – przypomniał jasnogórski przeor.
O. Samuel Pacholski podkreślił, że „wobec rozmaitych prób rozmontowywania Kościoła w naszej ojczyźnie, trzeba zajrzeć głębiej w jego tajemnicę, pod powierzchnię, która czasem bywa zniechęcająca lub nawet gorsząca”. – Trzeba poważnego i osobistego rozeznania na wzór Maryi, która rozważała w swoim sercu każde słowo i każde wydarzenie życia – mówił kaznodzieja.
>>> Jasna Góra: apel do polskich nauczycieli – ducha nie gaście
Wyjaśniał, że „wszędzie tam, gdzie dostrzegamy owoce budowania, jednoczenia, gromadzenia we wspólnotę; gdzie obecny jest duch wsłuchiwania się w pragnienia i obawy nie swoje, ale innych; gdzie towarzyszy nam szacunek dla każdego życia; gdzie drugi jest Chrystusem”, tam mamy do czynienia z autentycznym czteroprzymiotnikowym: jednym, świętym, powszechnym i apostolskim Kościołem.
Z kolei w tych miejscach, gdzie na pierwszy plan wysuwa się wciąż nowe oskarżenia; gdzie pod pozorem ubóstwa, prostoty i pokory kryje się nieposłuszeństwo i arogancja wobec przełożonych, gdzie misję chrześcijan sprowadza się do budowania sprawiedliwych struktur społecznych, gdzie postulowana jest tolerancja wobec każdego myślenia i wszystkich postaw jako równoprawnych i moralnie godziwych; tam mamy do czynienia z pseudokościołem, z jego diabelską karykaturą.
– Dlatego tak ważne jest, aby dobrze zrozumieć i przyjąć tajemnicę wiary, jaką jest „Wniebowzięcie Maryi”, bo od tego zależy czy mamy właściwe rozeznanie i nie ulegamy iluzji odnowy – mówił o. Przeor.
Przypominał, że kluczem do zrozumienia Wniebowzięcia Maryi jest „uniżenie”, o którym dzisiaj wspomina Ewangelia. – Uniżenie Maryi, które nie ma nic wspólnego z pognębieniem, udręką życia, wycofaniem się z wielkości własnego powołania, które nie jest ucieczką od kobiecości i rezygnacją z przymiotów rozumu – mówił kaznodzieja.
Przekonywał, że „właśnie dlatego uniżenie Maryi pokrywa się z Jej wyniesieniem i to jest wspaniała lekcja dla nas, którzy żyjąc tutaj i teraz jesteśmy kuszeni do zamiany darów łaski na światowy humanizm”.
>>> Logo i replika krzyża VI ŚDM na Szczycie – Jasna Góra wraca do wydarzeń z 1991 r.
– Maryja doskonale wie, skąd przychodzi, kto Ją ukształtował, kto stworzył taką, a nie inną. Natomiast kryzys współczesnego człowieka najczęściej polega na tym, że on tego właśnie nie wie albo nie dopuszcza do siebie prawdy o swoich początkach i zadanej mu tożsamości. To z kolei prowadzi do ogromnego wewnętrznego paraliżu i lęku współczesnego człowieka o życie. Przywodzi wielokrotnie do upadku, który otwiera drogę barbarzyńskim cywilizacjom, a te, chociaż czynią krzywdę ludzkości, niestety posiadają zatrważającą siłę przekonywania – mówił jasnogórski przeor.
Przypomniał słowa św. Jana Pawła II sprzed 30 lat wypowiedziane na Jasnej Górze podczas VI Światowych Dni Młodzieży: „nasze stulecie było i dalej jest szczególnym poligonem walki. Pokolenia całe przez nią przechodzą, a równocześnie podmiotem właściwym jest każda i każdy z nas. Człowiek w prawdzie stworzenia na obraz i podobieństwo Boże – a równocześnie człowiek kuszony, aby ten obraz i podobieństwo przemienił w wyzwanie rzucane swemu Stwórcy i Odkupicielowi. Aby Go odrzucił. Aby swe życie na ziemi kształtował tu tak, jakby Bóg nie istniał”.
O. Samuel Pacholski zachęcał, by z Jasnej Góry zabrać testament Prymasa Wyszyńskiego: „wszystkie nadzieje to Matka Najświętsza. I jeżeli jaki program to Ona. Dlaczego Ona? Bo jest Wszechmocą Błagającą i zawsze staje w obronie swojego Syna żyjącego w sercach ludzi”, „jest ostatnią deską ratunku na trudne chwile w życiu osobistym, rodzinnym i narodowym”.
– Weźcie te słowa z Jasnej Góry do waszych domów, rodzin, miejsc pracy, do waszych serc, w ten sposób umocnicie ducha przybrania za synów, nie tracąc nic z prawdziwej nie iluzorycznej wolności dzieci Bożych – przekonywał jasnogórski przeor.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |