3 sposoby na czujność za kierownicą

Papież Franciszek wezwał ostatnio kierowców do większej odpowiedzialności i czujności na drodze. Wspomniał nawet, aby absolutnie nie używać podczas jazdy telefonów komórkowych. Co jednak papież ma do kierowców? Chociażby pasterską troskę. Na drogach ginie więcej osób niż możemy się spodziewać: tylko w 2016 roku były to 2993 osoby. To o 90 więcej, niż rok wcześniej. 

Nie wystarczy tylko przestrzegać zasad ruchu drogowego, czy unikać rozmów przez telefon podczas jazdy samochodem. Nim zaśniemy za kierownicą, warto wiedzieć, jak rozpoznać u siebie pierwsze objawy (czasem śmiertelnego w skutkach) zmęczenia i wiedzieć, jak temu przeciwdziałać.  

Jak w grze 

Niewyspanie, wczesna bądź nocna godzina, mijające światła i przyjemna muzyka w radiu… To właśnie najgorsza rzecz, jaka może nas spotkać. Tak się składa, że mam kilku znajomych, którzy są zawodowymi kierowcami ciężarówek. Oni właśnie wiedzą doskonale, co oznacza ten stan. Gdy spytałam ich, jak mogliby opisać najwcześniejsze oznaki zmęczenia, powiedzieli, że wcale nie są to przymykające się oczy czy opóźniony czas reakcji. To ostatnie i najgorsze symptomy. Pierwszy z nich to poczucie, że jesteś w grze. Tak, w grze. Jak dokładnie to opisywali?  

To takie uczucie, w którym jesteś jeszcze czujny, reagujesz na bodźce i to, co się dzieje na drodze. W jakimś jednak sensie tracisz prawidłowe czucie w nogach i rękach. Nie jest to odrętwienie, ale stan w którym siedząc wygodnie na siedzeniu, wcale tego nie czujesz. Rzeczywistość naokoło jest jakby grą. Nie jesteś w niej naprawdę.  

Kolejnym symptomem jest to, że dotyka się twarzy. To głęboko psychologiczne działanie: niektórzy bowiem dotykają skroni, inni karku, a jeszcze inni swoich policzków. Mózg tak działa na nasze ciało, próbując je ożywić. Sam opóźniony czas reakcji jest jednym z najsilniejszych objawów zmęczenia. Obraz, który wciąż zmienia się przed nami, przesuwa się jakby w zwolnionym tempie. Choć nie ma w nas ani grama alkoholu, czujemy się trochę pijani.  

Sen 

Znam również osoby, którym zdarzyło się zasnąć za kierownicą. Cudem Boskim, nie spowodowali oni wypadku dzięki różnym rzeczom. Czasami były to drgania, które tworzą się w wyniku przekraczania nowoczesnych pasów na drodze. Czasami, był to „przypadkowy” telefon. Osoby te potwierdzają, że mimo iż udało im się opanować sytuację na drodze, często do nich powracała, gdy nagle budzili się rano, wstając po prostu do pracy. Śniło im się właśnie, że są na drodze i muszą się obudzić.  


Najlepszym i najbardziej efektywnym sposobem uniknięcia takiej niebezpiecznej sytuacji na drodze jest zatrzymanie się i przespanie, chociażby 15 minut. Nawet taka krótka drzemka może zwiększyć naszą koncentrację na drodze. Do tego czasu warto zrobić kilka ważnych rzeczy. 

Po pierwszy otworzyć okno, by wpuścić świeże powietrze. Nawet jeśli na dworze jest ujemna temperatura, to chociażby samo zimno nie pozwoli nam zasnąć. Jeśli słuchamy wolnej muzyki, warto zmienić ją na rytmiczną i szybką. Jeśli ktoś podczas podróży nam towarzyszy, warto z nim rozmawiać. Niektórzy kierowcy ciężarówek proponują nawet… strzelenie sobie „z liścia”. 

Ostatecznie nie liczy się to jak, ale jak szybko reagujemy na własne zmęczenie. Warto, byśmy wiedzieli, że nie wolno nam tego lekceważyć.  

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze