Anthony Street – rozpaleni Jezusem i swoją pasją
Jest ogień! I to dosłownie. Grupa młodych ludzi tworzy niesamowity teatr ognia. Ich występ na Starym Rynku w Poznaniu przyciągnął tłumy.
Zacznijmy może nieco ogólnie: o co chodzi w ewangelizacji?
Anthony Street: Według nas, młodych, w ewangelizacji chodzi o poruszenie serca, budzenie świadomości, szukanie Prawdy i podzielenie się Dobrą Nowiną o zbawieniu w Jezusie. Niewiele zastanawiamy się nad rzeczami wyższymi: w szkole nauczyciele nie rozmawiają z nami o śmierci i życiu wiecznym. Wydaje się, że dla nich życie kończy się na maturze. My chcemy skłaniać naszych rówieśników do refleksji o świecie, o sobie, o życiu.
Przekaz czy forma? Co chcecie pokazać?
Chcemy przekazać treść w jak najlepszej formie. Ma być zrozumiale i efektownie.
Czy sztuka powinna zaskakiwać, a może nawet nieco powinna szokować?
Musi zaskakiwać. Nie może być nudna i przewidywalna. Sama prawda o zbawieniu jest szokująca. Bóg ogołocił samego siebie, stał się człowiekiem, został umęczony na krzyżu. Z miłości do nas stał się niczym. Szok!
Skąd pomysł na teatr, i to teatr ognia?
Teatr uliczny jest dla nas miejscem spotkania z drugim człowiekiem. Wychodzimy z mocnym przekazem do ludzi, którzy często przypadkowo trafiają na nasz występ. Lubimy tańczyć, spotykać się i tworzyć. Jeszcze dwa lata temu nie umieliśmy nic. Brat Cordian, franciszkanin, który przyszedł do naszej parafii, zajmował się wcześniej teatrem ognia Santo Fuego. Rozpalił w nas swoją pasję.
Kto pisze scenariusze? Jak długo przygotowujecie występ? Kto może współtworzyć?
Brat pisze scenariusze w oparciu o historie z Pisma Świętego. Jest to tylko zarys, który wspólnie kolorujemy swoimi pomysłami i dostosowujemy do poziomu naszych umiejętności. Spektakle to efekt kilku miesięcy żmudnych prób i przygotowań. Współtworzy je każdy, kto chce pracować, bo takie przedstawienie to wynik pracy nie tylko tancerzy ognia, ale to też backstage, opieka techniczna, kierowcy, oświetleniowiec i dźwiękowiec.
Jaki jest odzew? Do mnie osobiście bardzo trafiło Misterium Pokoju, które miałam okazję obejrzeć na poznańskim Starym Rynku. Poczułam, jakby ktoś mówił do mnie o grzechu i zbawieniu, o walce duchowej zrozumiałym dla mnie językiem.
Właściwie często nie wiemy, co się dzieje w przypadkowym widzu po spektaklu i w jaki sposób porusza on serce. Na próbach prosimy o owoce duchowe. Po występie przychodzą widzowie, gratulują nam, rozmawiają o treści. Podoba się to, co tworzymy, ale my chcemy się utwierdzać w przekonaniu, że w tej sztuce chodzi nie tylko o „podobanie się”.
Uliczny Teatr Ognia Anthony Street działa przy parafii ojców franciszkanów w Jarocinie. Tworzą go głównie młodzi ludzie, a wraz z nimi ojciec Cordian Szwarc. Jest muzyka na żywo, pokazy ognia, a przede wszystkim ważny przekaz. Tworzą spektakle, które robią ogromne wrażanie zwłaszcza po zmroku. W repertuarze są między innymi „Misterium Pokoju” i „Jonasz”.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |