Bóg jest ważniejszy od męża 

Mam nadzieję, że pamiętacie jeszcze 7 rozdział Listu do Koryntian. Św. Paweł ostrzegał w nim, że w małżeństwie możemy wpaść taką pułapkę, że bardziej dbamy o rzeczy ziemskie niż Boże. Wyjaśniliśmy sobie także, że małżeństwo jest sprawą Bożą, ponieważ Bóg poprzez małżeństwo wyjaśnia nam pewną Bożą tajemnicę.  
 
„Ta zaś, która wyszła za mąż, zabiega o sprawy świata, o to, jak by się przypodobać mężowi” (1Kor 7,34) – pisze Apostoł i przeciwstawia ją niezamężnej, która na pierwszym miejscu stawia Pana. Czy św. Pawłowi chodzi o to, że nie mamy podobać się mężom? Malowanie paznokci, szukanie ładnych ubrań, robienie makijażu są złe, grzeszne? I skoro małżeństwo jest dla Pana Boga takie ważne, to dlaczego miałybyśmy się nie podobać naszym mężom? Przecież dzięki temu związek jest trwalszy? 
 
Św. Paweł jednak nie zakazuje podobania się mężowi, on nas jednak przez tym ostrzega. Pamiętacie, jaka kara czekała Adama i Ewę po zjedzeniu zakazanego owocu? Bóg mówi tak do Ewy: „ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia” (Rdz3,16). Niestety my, kobiety, nosimy w sobie to brzemię, szukamy zaspokojenia naszych pragnień: miłości, bezpieczeństwa , bliskości, akceptacji w naszych mężach. Robimy nieraz te wszystkie rzeczy wokół siebie: makijaże, ciuchy, fitnessy, żeby bardziej się podobać mężowi, żeby być bardziej kochane, akceptowane, uwielbiane. Problem polega jednak na tym, że naszym mężom nigdy nie uda się w pełni zaspokoić tych pragnień. Oni są niedoskonali, są tak samo obarczeni swoim brzemieniem i grzechem. Tylko Bóg , jako Ktoś doskonały, może to zrobić.  
 
Celem małżeństwa nie jest zatem zaspokojenie naszych pragnień. Dziś mamy Ducha Świętego, dzięki któremu jesteśmy w stanie walczyć tym brzemieniem, które Bóg nałożył na Ewę. Dzięki ofierze Jezusa na krzyżu możemy być tak blisko Boga jak tylko chcemy. To On jest źródłem miłości, której tak bardzo pragniemy i tylko on może zaspokoić te pragnienia.  
 
To co z tym malowaniem paznokci, makijażem i ciuchami? Można czy nie można? Generalnie czynności możemy podzielić na trzy kategorie: 1. zakazane (np. zdrada), 2. nakazane (np. modlitwa), 3. to taka kategoria, którą za św. Pawłem można nazwać: „wszystko wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść” (1Kor 6,12). Malowanie paznokci, makijaż i ciuchy należą do tej trzeciej. Jeżeli na te rzeczy tracę czas kosztem czasu dla Pana Boga, to powinnam przemyśleć, czy rzeczywiście je trzeba robić. Jeżeli jestem je w stanie robić i nie cierpi na tym moja relacja z Bogiem, to nie ma w nich nic złego, a czasem jest wręcz jest to dobre dla małżeństwa pożądane. To jest bardzo relatywna sprawa i każda z nas w sercu musi ocenić, jak postępować.  
 
Zapamiętajcie jednak, że dbanie o relacje z mężem nie może nam przysłonić dbania o relacje z Panem Bogiem. Małżeństwo jest Bożą sprawą, ale nie może być ważniejsze niż Bóg, bo bez Boga nie ma małżeństwa. 

Fanpage Szkoła Dobrych Żon

 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze