fot. youtube

Brat Patefon: zmartwychwstanie jest tajemnicą

W czerwcu 1986 r. Telewizja Polska rozpoczęła nadawanie cyklu „Słowo na niedzielę”. Od 2017 r. program prowadzi o. Mateusz Stachowski, franciszkanin. W rozmowie opublikowanej w specjalnym wydaniu „Tele Tygodnia” opowiada o sensie Wielkanocy. 

Ojciec Mateusz Stachowski – czyli Brat Patefon – mieszka w klasztorze franciszkanów w Ostródzie. Jest poetą, spowiednikiem, kierownikiem duchowym i egzorcystą – w Wilnie i w archidiecezji warmińskiej. Aktywnie udziela się też medialnie – stworzył internetową telewizję FranciszkanieTV, prowadzi audycję w Radiu Niepokalanów i co tydzień ma też kilka minut na antenie TVP 2 – w cyklu „Słowo na niedzielę”. 

Tajemnica 

Przy okazji zbliżającej się Wielkanocy z ojcem Mateuszem Stachowskim rozmawiała redakcja „Tele Tygodnia”. Franciszkanin zapytany o wydarzenia sprzed 2000 lat w Jerozolimie – o śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa  określił je słowem „tajemnica”. Zwrócił uwagę, że tajemnicą jest nie tylko zmartwychwstanie, ale też narodzenie się Jezusa kilkadziesiąt lat wcześniej w Betlejem. Zwrócił uwagę na to, że wydarzenia te dzieją się w nocy – i to nieprzypadkowo. „Żeby się przebić przez tę ciemność, potrzeba czegoś więcej. Krótko mówiąc: wiary, zaangażowania serca” – mówi w wywiadzie zakonnik. Przyznam, że bardzo ujęło mnie jego zaproszenie do większego zaangażowania się – które jest niezbędne do przyjęcia do siebie tej wielkiej tajemnicy. Musimy być aktywni, żeby zbudować relację z Chrystusem. Bo przecież – jak zauważa rozmówca – „Chrystus zmartwychwstaje nie dla siebie”. On powstaje z martwych dla Ciebie i dla mnie. Warto o tym pamiętać, przeżywając w tych dniach (przeżywając – a nie tylko uczestnicząc!) kolejne wydarzenie prowadzące do zbawienia. Te dni – zwłaszcza czuwanie w noc paschalną – ma być „wyruszeniem w podróż, która może zmienić nasze życie”. 

>>> Włochy: 70 tys. policjantów i żołnierzy przeprowadzi kontrole w Wielkanoc

Liturgia 

W rozmowie pada ciekawe pytanie o sposób przeżywania tych dni. Co mamy bowiem zrobić, żeby krzyż nie był dla nas symbolem śmierci – ale właśnie zmartwychwstania? Ojciec Stachowski nie ukrywa, że takie niebezpieczeństwo rzeczywiście istnieje. Pewnie obecnie – gdy powodów do radości i optymizmu mamy naprawdę niewiele – szczególnie łatwo może przychodzić nam utożsamianie krzyża ze śmiercią. Pandemia nam w tym na pewno nie pomaga. Każdy z nas ma też bagaż własnych, trudnych doświadczeń. Brat Patefon daje jednak jasną wskazówkę – trzeba „iść tropem, który daje nam liturgia”. Na kilka dni warto, byśmy się trochę zawiesili w czasie i przestrzeni i skupili się właśnie na liturgii. Na jej znakach, na symbolach (także na naszym portalu w każdym dniu Triduum będą publikowane materiały na ten temat). Ojciec Mateusz gwarantuje, że liturgia poprowadzi nas od wieczerzy, przez mękę i śmierć, aż do pustego grobu. „Towarzysząc Panu Jezusowi w Jego męce i zmartwychwstaniu, będziemy mogli zobaczyć też wydarzenia swojego życia. Bo Chrystus pokonuje nie tylko swoją śmierć, ale też moje osobiste zło i cierpienie” – dzieli się zakonnik.  

>>> Teresa Lipowska: w Wielkanoc najbardziej brakuje mi męża

fot. unpslash

Komunia 

Ważnym wątkiem rozmowy jest też przyjęcie tzw. Komunii świętej wielkanocnej – czyli obowiązek katolika ujęty w jednym z przykazań kościelnychDramat polega na tym, że Kościół musi przypomnieć katolikom, że przynajmniej raz w roku muszą przyjąć Komunię świętą. A to jest dawka głodowa! Absolutne minimum” – opowiada redakcji „Tele Tygodnia” ojciec Stachowski. Warto bowiem przypomnieć, że Kościół zachęca nas do częstego sięgania po Ciało i Krew Jezusa, nie musimy ograniczać się tylko do czasu wielkanocnego. Kościół wybrał akurat ten czas na „obowiązkową Komunię”, bo Eucharystia jest tajemnica paschalną. Ale możemy ją przyjmować nawet codziennie (a po spełnieniu pewnych szczegółowych warunków nawet więcej niż raz dziennie). Czas Komunii wielkanocnej może być inny w każdej diecezji – warto więc sprawdzić, jakie wytyczne wprowadził ordynariusz diecezji, na terenie której mieszkamy. Pamiętajmy też, że do przyjęcia Komunii niezbędny jest stan łaski uświęcającej. W tym tygodniu w wielu kościołach są dodatkowe dyżury spowiedzi – warto z nich korzystać. Nie odwlekajmy spowiedzi na ostatnią chwilę – choćby po to, by uniknąć kolejek do konfesjonału. Ojciec Mateusz Stachowski zachęca, by pokonać naturalnie obecny w nas lęk przed spowiedzią. To bowiem sakrament, w którym otrzymujemy niezwykłą łaskę. Franciszkanin używa niezwykłego porównania – mówi,  że jesteśmy bardzo cennym obrazem, wartym 2 mld dolarów. Ale jesteśmy mocno zakurzeni i naszej wartości nie widać. „Wydaje się, że obraz nadaje się tylko na śmietnik. Często sam tak o sobie myślę. Tym brudem jest grzech, a Pan Bóg nie robi szczególnych cudów, tylko zmywa ten brud Krwią swojego Syna, odsłaniając o nas prawdę, nasze piękno wewnętrzne” – mówi zakonnik znany z cyklu „Słowo na niedzielę”. Czas więc odkurzyć swoje wnętrze i poprzez spowiedź – a potem Komunię – na nowo zrozumieć, jak ogromną wartość mamy w oczach Boga. Dla Niego jesteśmy najcenniejsi. 

>>> Papież zadzwonił do matki, która straciła syna. „Ta rozmowa stała się dla mnie i męża przebłyskiem nadziei”

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze