Próba do spektaklu „Trolle”, fot. Pawelł Kuligowski

By Hamlet mógł być na wózku i by nikogo to nie dziwiło. Słów kilka o Teatrze 21

O Hamlecie za chwilę, najpierw skarpetki. Zresztą Hamlet też może się nimi zainteresować… Z kolei aktorzy i twórcy Teatru 21 skarpetkami chcą zainteresować swoich widzów i wszystkich, którzy kochają sztukę i cenią różnorodność. Z artystami spotykamy się 21 marca – w Światowy Dzień zespołu Downa licząc, że to spotkanie zachęci do kolejnych.  

Teatr 21 to warszawski teatr, którego aktorzy to osoby z niepełnosprawnościami (z zespołem Downa i autyzmem). Nazwa oczywiście odnosi się do nietypowej, 21. pary chromosomów, która u osób z zespołem Downa składa się z trzech różnych chromosomów. To taki oryginalny zapis DNA. To właśnie dlatego dziś wielu ludzi na całym świecie zakłada skarpetki w różnych kolorach i wzorach. To symbol solidarności z ludźmi z zespołem Downem, ale też akceptacji różnorodności. Każdy z nas jest inny, ale razem możemy tworzyć coś dobrego i pięknego – mówi w rozmowie z misyjne.pl Jakub Drzewiecki z Fundacji Teatr 21. 

Spektakl „Rewolucja, której nie było”, fot. Grzegorz Press

Sztuka włączająca 
W tym roku, razem z odzieżową marką Kabak, aktorzy T21 zaprojektowali wzory skarpet nie do pary. Jednym z projektantów był Grzegorz Brandt, znany m.in. z pierwszej edycji telewizyjnego programu „Down the Road”. Zaprojektowane przez niego skarpetki mają na sobie symbol teatru: na jednej jest literka T, na drugiej liczba 21. Skarpetki można kupić przez internet lub w stacjonarnych sklepach Kabak. Część zysku ze sprzedaży będzie przeznaczona na remont przyszłej siedziby teatru, która znajdzie się w tworzonym Centrum Sztuki Włączającej.

Dzieciaki Cudaki – niezwykła rodzina, która pokazuje, że dzieci z zespołem Downa są piękne

skarpetki Zespół Downa 21 marca

Grzegorz Brandt i jego skarpetki, fot. Karolina Grabowska

Przez 15 lat swojej artystycznej działalności aktorzy Teatru 21 prowadzili nomadyczny styl życia, przenosili się z miejsca na miejsce. Mogli tworzyć w instytucjach, z którymi wchodzili w artystyczną współpracę. Ten styl tworzenia trochę już nas zmęczył. Potrzebujemy stałej przystani, by móc tworzyć i rozwijać się – mówi Jakub Drzewiecki z Teatru 21. Aktorom na stałe pomaga m.in. Instytut Teatralny im. Zbigniewa Romaszewskiego, w którym mieli próby. Tworzyli też razem z Teatrem Studio, Nowym Teatrem, Teatrem Powszechnym i Muzeum POLIN. Z Centrum Sztuki Włączającej wiążą duże nadzieje. To będzie coś więcej niż „tylko” teatr. To miejsce ma się zajmować szeroko pojętą sztuką tworzoną przez osoby z niepełnosprawnościami – mówi nasz rozmówca. Centrum powstanie na warszawskiej Pradze, niedaleko placu Hallera. Wcześniej był tam sklep wielobranżowy, teraz trzeba go dostosować do potrzeb teatralnych. Jeszcze do niedawna można było tam kupić artykuły pierwszej potrzeby. Mamy nadzieję, że nasza działalność artystyczna też stanie się takim „produktem pierwszej potrzeby” mówi Jakub Drzewiecki. Centrum – jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem – zostanie otwarte na początku 2022 roku. 

Aktorka Teatru 21 Barbara Lityńska, fot. Karolina Grabowska

Więź z teatrem, więź z ludźmi   

Założeniem Teatru 21 jest to, że możemy się ze sobą różnić, ale możemy razem tworzyć. A z połączenia tych różnic może powstać coś naprawdę wyjątkowego i wyjątkowo pięknego – mówią aktorzy Teatru. Tak, jak te dwie różne skarpetki mogą dobrze wyglądać na nogach, tak ludzie z różnymi umiejętnościami mogą być dla siebie pięknym uzupełnieniem – dodają. Artyści Teatru 21 nie są „tylko” aktorami, są też  zaangażowani w cały proces tworzenia spektaklu. Nie pracują na gotowych tekstach, większość kwestii wypowiadanych na scenie to twórczość samych aktorów. Najpierw pracują na improwizacjach, a później je utrwalają i pokazują publiczności. Aktorzy są więc współtwórcami samego tekstu, ale i całego przebiegu spektaklu – mówi Jakub Drzewiecki. Twórcy pod koniec tego roku planują koprodukcję z warszawskim Teatrem Guliwer. Będzie to spektakl dla dzieci na podstawie opowiadań aktorki Teatru 21 Marty Stańczyk. Aktorzy spotykają się na próbach dwa razy w tygodniu, teraz niestety tylko online. Na swojej stronie piszą, że jedną z ich głównych metod działania i pracy jest pedagogika teatru. Metodami teatralnymi budujemy więź z teatrem, ale jednocześnie poszerzamy kontekst tego, co teatr znaczy. Realizujemy to m.in. w formie warsztatów, spotkań z młodzieżą – mówi Jakub Drzewiecki z Fundacji Teatr 21.

>>> Klient restauracji obrażał chłopca z zespołem Downa. Kelner zrobił coś niesamowitego [WIDEO]

„Klauni, czyli o rodzinie, fot. Grzegorz Press

Wśród kilkunastu spektakli, które powstały w Teatrze 21 jest „Rewolucja, której nie było”. Teatr otrzymał za niego Paszport Polityki i nagrodę na festiwalu „Boska Komedia” w Krakowie. Jest żywym archiwum protestu osób z niepełnosprawnościami i ich rodzin, który miał miejsce w Sejmie w 2018 roku. Nie jest to rekonstrukcja wydarzeń, ale przepracowanie emocji, które wtedy wszystkim nam towarzyszyły – mówią artyści. Współtworzyli go z ludźmi, którzy brali czynny udział w proteście. W spektaklu wykorzystano przedmioty, które zostały wykorzystane w proteście. To m.in. transparenty, ale i pocztówki, które do protestujących wysyłali ludzie z całej Polski. Z kolei spektakl „Tisz be-Aw” (przygotowany razem z Muzeum Polin) odnosi się do  nazistowskiej akcji T4. Był to program realizowany w III Rzeszy polegający na fizycznej „eliminacji życia niewartego życia” (dotyczył chorych psychicznie i niepełnosprawnych). Ten spektakl będzie można zobaczyć już niedługo, od 26 do 28 marca, w ramach YouTube Dni Kultury (bez opłat na kanale YouTube Teatru 21.)

>>> Papież zaprasza do zaangażowania na rzecz integracji osób z niepełnosprawnościami

„Indianie”, fot. Grzegorz Press

Nie zostawiaj nikogo w tyle 

Hasło obecnego sezonu Teatru 21 to „Nie zostawiaj nikogo w tyle”. W tym czasie artyści chcą zastanowić się, jak można jeszcze bardziej włączyć osoby z niepełnosprawnościami w przestrzeń sztuki, nie tylko jako widzów, aktorów, ale także np. do edukacji artystycznej na wyższych uczelniach (np. w Akademii Sztuk Pięknych czy w akademiach teatralnych). W ramach międzynarodowego projektu „Crossing the Lines” będą dyskutować o tym, jak ich artystyczni partnerzy w Szwecji, we Francji czy w Czechach radzą sobie z kwestią dostępności państwowej, profesjonalnej edukacji teatralnej dla aktorów z niepełnosprawnościami. Chcemy wywołać dyskusję również w naszym, polskim środowisku artystycznym. Chcemy zapytać, czy i u nas jest to możliwe. Pragniemy zainteresować tymi tematami ludzi, którzy odpowiadają za artystyczne uczelnie w Polsce – mówi Jakub Drzewiecki z Teatru 21, który podkreśla, że to, by osoba na wózku inwalidzkim mogła studiować na uczelniach artystycznych wcale nie jest takie proste. I chodzi mniej o kwestie techniczne czy infrastrukturalne, a bardziej o te mentalne. Gdy młodzi ludzie z niepełnosprawnościami, którzy kochają sztukę, zabiegają o przyjęcie na uczelnię mogą usłyszeć  pytanie: „Jak pan sobie wyobraża Hamleta na wózku?”. My chcemy dążyć do tego, by Hamlet mógł być na wózku. By to nie stanowiło przeszkody artystycznej i mentalnej wią artyści z Teatru 21. Oby więc nie skończyło się na akcji skarpetkowej (skądinąd pięknej i potrzebnej), ale żeby piękna różnorodność łączyła nas także w inne dni. I nie tylko w teatrze. 

 

Galeria (4 zdjęcia)

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze