Z czterech tysięcy metrów nad poziomem morza [RECENZJA]
Kasper Kaproń OFM od wielu lat jest misjonarzem w Ameryce Południowej. Wcześniej przebywał we Włoszech, gdzie studiował. Dzięki temu nabrał dystansu do życia i Kościoła w Polsce, co nie znaczy, że za nim nie tęskni. Jednak pomyli się ten, kto w jego publikacji będzie szukał barwnych opowieści o egzotycznym zakątku świata, w którym przyszło mu żyć i pracować. Oczywiście, boliwijska codzienność pojawia się na kartach tej książki. Jednak stanowi ona tło dla porównawczych przemyśleń dotyczących funkcjonowania Kościoła w Polsce. Pierwsza część to listy do przyjaciół w Polsce dokumentujące boliwijskie realia i opowiadające o jego pracy w wioskach, w mieście, ze współpracownikami świeckimi, z dziećmi. O zmaganiach z klimatem, chorobami, o pierwotnej radości, której się tam nauczył, o południowoamerykańskim podejściu do terminowości i wywiązywania się z obietnic. Druga to felietony dotyczące wiary i spraw ducha pisane z boliwijskiej perspektywy. Opisywane wydarzenia, często związane z przypadającym akurat okresem w roku liturgicznym, stają się kanwą przemyśleń i mądrych rad dotyczących życia duchowego i naszej relacji z Panem Bogiem.
Kasper daje też mądrą radę: nie bój się zmian i wyzwań. Jeśli są dobre, Pan Bóg pomoże na tej drodze i doprowadzi cię w lepsze miejsce: „Za dwadzieścia lat będziesz bardziej żałował tego, czego nie zrobiłeś niż tego, co zrobiłeś. Więc odwiąż liny i opuść bezpieczną przystań. Złap w żagle pomyślne wiatry. Podróżuj, śnij, odkrywaj”.
Zapraszamy do zakupu książki w naszym SKLEPIE
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |