fot. cathopic

Jak Józef został mężem Maryi?

Dawni artyści w swoich dziełach chętnie podejmowali temat zaślubin świętego Józefa z Maryją. Ewangeliści Mateusz i Łukasz niewiele piszą o tym fakcie, zaś Marek i Jan w ogóle nie nawiązują do tego wydarzenia. Obfitej narracji na ten temat dostarcza natomiast apokryf „Protoewangelia świętego Jakuba” z II wieku. 

Z Ewangelii dowiadujemy się, iż Maryja została poślubiona Józefowi pochodzącemu z rodu Dawida. Tę informację wzbogaca swoją treścią wspomniany apokryf. Mowa jest w nim o tym, że po ukończeniu dwunastu lat (w innej wersji czternastu), do którego to wieku przebywała w jerozolimskiej świątyni, posługujący w niej kapłani postanowili wydać Maryję za mąż. Dlatego, wbrew podjętemu przez Nią przed Bogiem ślubowi dziewictwa, zwołali mężczyzn z rodu Dawida, by spośród nich dziewczyna wybrała sobie męża.  

Gałązka z lilią 

Mimo łez Maryi arcykapłan Zachariasz zadecydował, żeby kandydaci do jej ręki  złożyli w ofierze suche gałązki. Postanowiono też, że kandydat, którego różdżka zakwitnie, zostanie mężem przyszłej Matki Jezusa. Według apokryficznego przekazu zakwitła tylko jedna gałązka: wyłoniła się z niej lilia. Była to gałązka świętego Józefa. Co więcej, na jego głowie lub, według jeszcze innej wersji opowieści, na owej należącej do niego różdżce spoczęła biała gołębica. Zaślubiny miały odbyć się w świątyni w Jerozolimie, a w ich trakcie święty Józef miał ofiarować Maryi „pierścień agatowy” na znak swej niezłomnej wierności, który, w myśl tradycji, ponoć przechowywany jest w katedrze w Perugii we Włoszech. Ponadto zaślubiny świętego Józefa z Maryją miały ujrzeć w swoich mistycznych wizjach: święta Brygida Szwedzka, Maria z Agredy i błogosławiona Anna Katarzyna Emmerich. Według trzeciej z wymienionych mistyczek odbyły się one 23 stycznia w Jerozolimie, a wesele trwało siedem lub osiem dni. To właśnie 23 stycznia, począwszy od 1725 roku, wspominano uroczyście w Kościele owe zaślubiny. 

>>> Święty Józef – patron dla każdego z nas

fot. cathopic

Złamana różdżka 

Jednym z najwspanialszych dzieł malarskich, ukazujących zaślubiny świętego Józefa z Maryją, jest powstały w 1504 roku obraz pędzla mistrza nie tylko włoskiego Renesansu, Rafaela Santiego, zamówiony przez rodzinę Albizzini. Namalowany zgodnie z przekazem zawartym w „Złotej legendzie” Jakuba de Voragine obraz przeznaczony został do kaplicy świętego Józefa w kościele pod wezwaniem świętego Franciszka w Città di Castello. Rafael ukazał zaślubiny na tle niemającej nic wspólnego z jerozolimskim przybytkiem świątyni, w centrum sceny sytuując arcykapłana przytrzymującego ręce świętego Józefa i Maryi przed połączeniem obojga małżeńskim węzłem. Za Maryją, na której rękę tuż przed nałożeniem na Jej palec ślubnego pierścienia spoglądają wraz z Nią święty Józef i arcykapłan, znajdują się świątynne dziewice przypatrujące się zaślubinom, a za świętym Józefem mężczyźni z pozbawionymi kwiatów, cienkimi różdżkami w rękach. Spośród nich jeden, rozczarowany tym, że nie został mężem Maryi, łamie różdżkę na kolanie. 

>>> Papież: niech św. Józef uczy nas rozeznawania tego, co istotne

Obrączki 

Podobnie, choć w zupełnie innym stylu, przedstawił już wcześniej zaślubiny świętego Józefa z Maryją mistrz z Florencji, Giotto di Bondone, między 1304 a 1306 rokiem  na fresku z kaplicy Scrovegnich w Padwie. On także wyobraził arcykapłana, Maryję i świętego Józefa, grupy dziewic i kandydatów do ręki Maryi, jak również rozgoryczonego zawodem mężczyznę, który łamie na kolanie różdżkę. Co więcej, wprowadził motyw wspomnianej gołębicy spoczywającej na „wieńczącej” różdżkę świętego Józefa, wyrosłej z niej lilii. Przykładem wprowadzenia tematu zaślubin świętego Józefa z Maryją do rzeźby jest grupa z 1771 roku, dłuta Johanna Georga Plerscha, pierwotnie przeznaczona do nieistniejącego przy Krakowskim Przedmieściu kościoła dominikańskiego, a obecnie znajdująca się w pokarmelickim kościele pod wezwaniem Wniebowzięcia NMP i świętego Józefa w Warszawie. Drewniana, polichromowana grupa rzeźbiarska przedstawia, poza arcykapłanem, świętego Józefa i Maryję. Jednakże zamiast wzajemnie na sobie, święty Józef i Maryja bardziej skoncentrowani są na swoich… obrączkach. Ich postawa świadczy o pokorze, a na obliczach owych trzech postaci malują się, na modłę barokową, rozmaite emocje. Twarz świętego Józefa przenika troska, oblicze Maryi promienieje radością, a arcykapłana, który pochyliwszy się bardziej ku Maryi, objął parę opiekuńczym gestem, sprawia wrażenie melancholijnego. 

Wielu jeszcze innych artystów podejmowało w swoich dziełach temat zaślubin świętego Józefa z Maryją. Wymieńmy chociażby też Roberta Campina, który wzbogacił obraz wykonany w 1428 roku o weselników, Domenica Ghirlandaia jako autora fresku w kościele Santa Maria Novella we Florencji, Lucę Giordana, twórcę obrazu z około 1688 roku, gdzie zaślubinom towarzyszą aniołki, czy Michała Willmanna ze Śląska i jego fresk z pocysterskiego opactwa Matki Bożej Łaskawej w Krzeszowie. Przykłady można mnożyć. 

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze