Mało znana Finlandia [RECENZJA]
Małgorzata Sidz zaprasza nas na wycieczkę kulturową po położonej na Północy Finlandii. Niby dzieli nas tak niewiele – Morze Bałtyckie – jednak kraj ten skrywa przed nami wiele sekretów. Warto poznać Finów i rzeczywistość, w której żyją.
Niektórzy wybierają swoje lektury po okładce – ładna książka, więc na pewno będzie się ją dobrze czytało. Niestety, czasem rzeczywistość rozczarowuje i piękna okładka zawiera w sobie produkt książkopodobny. Na szczęście nie jest tak w przypadku zbioru reportaży Małgorzaty Sidz „Kocie chrzciny. Lato i zima w Finlandii” (Wydawnictwo Czarne 2020). Na szczęście, bo przyznam się, że akurat tę książkę postanowiłem przeczytać właśnie z powodu zachęcającej okładki.
Muminki!
A co znajduje się na okładce tej książki? To dom Muminków, trolli, które są bohaterami książek napisanych przez Tove Jansson. Większość z nas kojarzy pewnie serial animowany, który w latach 90. podbił nie tylko polską telewizję. Ale serial był wtórny, pierwsze były właśnie opowiadania tworzone przez Jansson. W Finlandii znajduje się park rozrywki, który zainteresuje miłośników Muminków, choć pewnie nie tylko ich. To właśnie dom z tego parku trafił na okładkę zbioru reportaży Małgorzaty Sidz. Park ten pojawia się zresztą w opowieści reporterki. Lubię Muminki, więc musiałem sięgnąć po tę publikację!
>>> Polska będzie miała swoją Dolinę Muminków
Tym, co różni Świat Muminków od innych parków tematycznych, jest to, że został zbudowany w miejscu przypominającym autentyczną Dolinę Muminków z książek i komiksów. Plażę pokrywa drobny piasek, w którym czasem znaleźć można muszelkę. Morze jest spokojne i zaprasza do kąpieli lub wypłynięcia statkiem. Dookoła rosną wysokie drzewa, na których wzorem Tatusia Muminka można powiesić hamak. Między nimi rozciągają się polany, na które Mamusia Muminka chętnie zaprosiłaby wszystkich na piknik. Dolina Muminków nie jest jedna z fantastycznych krain stworzonych przez pisarzy, to przeniesiony na karty książki fiński archipelag.
Bohaterowie: Finlandia i Finowie
Książka Małgorzaty Sidz nie jest opowieścią o Muminkach – choć i one pojawiają się na kilku kartach tej publikacji. To przede wszystkim opowieść o Finlandii. Północny kraj, wielkością zbliżony do Polski, zamieszkiwany jednak przez znacznie mniej osób. Zimny, surowy klimat – zwłaszcza na północy – nie sprzyja swobodnemu osiedlaniu się ludzi. Mimo to Finlandia jest domem dla wielu osób, którzy nie wyobrażają sobie życia nigdzie indziej. Mamy więc głównego bohatera tej opowieści – samą Finlandię. Ale mamy i drugiego – zbiorowego – czyli Finów. Bo to o nich opowiada autorka – o społeczności, którą tworzą. I o ich życiowych historiach, gdy nagle z poziomu ogólnego schodzi do historii osobistych. Dzięki temu mamy okazję poznać bliżej mieszkańców tego kraju.
Kraj, którego nie znamy
A trzeba przyznać, że kraj to niezwykle ciekawy. Wiemy o nim niewiele, mamy zresztą tendencję do wkładania wszystkich ludów Północy do jednego worka. Tymczasem każdy kraj nordycki to zupełnie inna kultura i naprawdę warto poznać każdą z nich. Mnie zaskoczyła już sama historia Finlandii, o której trochę możemy przeczytać w tym zbiorze reportaży. Ciekawie opisane zostały też relacje szwedzko-fińskie. Nie myślałem, że są tak skomplikowane. Zresztą, najlepiej pokazuje to fragment o grupach mieszkających w Finlandii. Finowie mówiący po fińsku, Finowie mówiący po szwedzku, Szwedzi mieszkający w Finlandii… Można się trochę w tym pogubić. Rzutuje to także na język, a właściwie na języki, których używa się w Finlandii. Autorka nie boi się pisać o napięciach, choćby o tych pomiędzy mieszkańcami Tampere i Turku. Finowie to bardzo ciekawi ludzie z bardzo ciekawą kulturą.
„Zimna” kultura?
Często wydaje się nam, że północne kultury są „zimne”. Tak nie jest – choć oczywiście różnią się trochę w postrzeganiu różnych płaszczyzn życia od nas. Finlandia jest mocno zależna od natury, która przecież jest tam dość surowa. Krótkie lato, długa zima. Mieszkańcy nauczyli się do cna wykorzystywać te warunki. Zaczyna się lato? To trzeba się przenieść do domku letniskowego, nazywanego mokka, i spędzić w nim kilka miesięcy. Takich sposobów na ogarnięcie rzeczywistości Finowie znajdują naprawdę wiele. A jednym z nich są tytułowe kocie chrzciny. Nie powiem, czym są – po szczegóły kieruję do książki – ale zdradzę tylko, że nie mają nic wspólnego z kotami. Warto tez wspomnieć o przyjaciołach, których oczywiście Finowie mają. Ale najczęściej są to ludzie jeszcze ze szkoły. Relacje trwają całe życie, niełatwo nawiązuje im się bliższe relacje w późniejszym wieku.
Zobacz też >>> „Masz jeszcze czas by zawrócić”. Fińskie miasto reklamuje się… antyreklamą. Pomysł przyciąga tłumy!
Różnorodnie i ciekawie – naprawdę warto!
To zbiór bardzo różnorodnych – pod względem tematycznym – reportaży. Wraz z autorką poznajemy kolejnych bohaterów, a także fińską kulturę, obyczaje, tradycje. Ta różnorodność prowadzi jednak do jednolitości – dostajemy bowiem bardzo spójną, przemyślaną opowieść o Finach i Finlandii. Napisaną do tego świetnym, żywym językiem – to się po prostu dobrze czyta! Reporterskie oko Małgorzaty Sidz zauważa naprawdę wiele, autorka przekazuje nam ciekawy, nieoczywisty, trochę też swój obraz tego nordyckiego kraju. Uwielbiamy podróże na Południe, ale po lekturze „Kocich chrzcin” na pewno zapragniemy też odkryć bogactwo kulturowe Północy!
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |