fot. pixabay.com

Medytacja a kontemplacja

Słowo „medytacja” często kojarzy nam się z tajemniczymi praktykami religii wschodu, niekoniecznie z chrześcijaństwem. Czy grzeszymy medytując? Czym różni się medytacja od bardziej rozpoznawalnej kontemplacji? Rozwiejemy wasze wątpliwości. 

Zacznijmy może od kwestii językowej. Zgodnie z definicją medytacja to „głębokie rozważenie jakiegoś problemu”, a w niektórych systemach religiach i systemach filozoficznych: wprowadzenie umysłu w stan najwyższego skupienia, mające na celu samopoznanie, samodoskonalenie, kontakt z Bogiem lub będące celem samym w sobie”. 

To trafne stwierdzenie, ponieważ, jak się okazuje, zarówno rzeczona medytacja, (rozmyślanie), jak i kontemplacja to terminy określające formę modlitwy, tyle że myślnej.

Wskazuje na to Katechizm Kościoła Katolickiego, gdzie czytamy:

Tradycja chrześcijańska obejmuje trzy główne formy życia modlitwy: modlitwę ustną, rozmyślanie i kontemplację. Skupienie serca jest ich wspólną cechą” [KKK 2721].

O samej medytacji nadmienia tak:

Rozmyślanie jest modlitewnym poszukiwaniem, które pobudza myśl, wyobraźnię, uczucie, pragnienie. Jego celem jest przyswojenie sobie w wierze rozważanego przedmiotu, odniesionego do rzeczywistości naszego życia” [KKK 2723].

Wyjaśniając, medytacja to pewien własny proces myślowy prowadzący do jak najgłębszego poznania Boga przy użyciu własnych sił zarówno umysłu jak i woli.

 

fot. cathopic.com

Poprzez właśnie rozmyślanie Duch szuka zrozumienia pytań »dlaczego« i »jak« życia chrześcijańskiego, aby przylgnąć do tego, o co Bóg prosi, i udzielić na to odpowiedzi” [KKK 2705].

Ten typ modlitwy można odnieść do coraz rzadziej spotykanej formy lectio divina, podczas której dana osoba „rozmyśla” o prawdach wiary znajdujących się w Biblii. Medytacja (rozmyślanie) to także modlitwa. Praktykując ją, absolutnie nie grzeszymy.

Z drugiej strony mamy kontemplację. Według św. Teresy z Avili jest ona „niczym innym jak głębokim związkiem przyjaźni, w którym rozmawiamy sam na sam z Bogiem, w przekonaniu, że On nas kocha”.

Pojęcie to dość jasno tłumaczy niezastąpiony Katechizm:

Kontemplacja myślna jest prostą formą wyrażenia tajemnicy modlitwy. Jest spojrzeniem wiary utkwionym w Jezusa, słuchaniem słowa Bożego, milczącą miłością. Urzeczywistnia ona zjednoczenie z modlitwą Chrystusa w takim stopniu, w jakim pozwala nam uczestniczyć w Jego misterium [KKK 2724].

Mówiąc znacznie prościej, kontemplacja jest Bożym darem Jego obecności i miłości.

Podstawową różnicą między tymi dwoma pojęciami jest rola i aktywność ludzkiego rozumu w danym procesie. W przypadku medytacji, będącej z natury rzeczy procesem myślowym, rozum jest aktywny. W kontemplacji pozostaje raczej możliwie bierny.

Mówiąc najprościej, dzięki medytacji poznajemy Boga, a za pomocą kontemplacji uczymy się Go prawdziwie kochać.

Medytacja i kontemplacja powinny być szczególnie obecne w naszej praktyce duchowej, niestety często ich brakuje. Może właśnie teraz, pod koniec Wielkiego Postu warto się nad tym zastanowić i postarać się do nich powrócić. 

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze