Naród żyjący między dwoma światami. Kim są Samarytanie?
W okolicach świętej góry Garizim koło Nablusu w środkowej części Izraela mieszka ok. 440 Samarytan. Ta zbliżona obecnie kulturowo bardziej do Palestyńczyków niż Żydów grupa etniczna, o której wspomina m.in. 2 Księga Królewska (17, 24), żyje od wieków otoczona dwoma różnymi narodami: Żydami i Arabami.
Ma to na ogół swoje zalety, choć czasami dochodzi na tym tle również do nieszczęść. Reportaż z życia współczesnych Samarytan zamieścił pod koniec sierpnia dziennik „New York Times”.
>>> Rabini proszą papieża o wyjaśnienia
Izraelczycy, choć nie Żydzi
Od dziecka mówią oni po arabsku i uczą się w szkołach, którymi zarządza Autonomia Palestyńska. Trzymają się różnych zwyczajów arabskich. Np. ich emeryci lubią palić razem z Arabami tzw. sziszę, czyli fajkę wodną, w Nablusie u podnóża Garizim.
W przeciwieństwie do Palestyńczyków mają oni jednak obywatelstwo izraelskie, co umożliwia im pracę w państwie żydowskim. Korzystają z izraelskiego systemu ochrony zdrowia i mogą swobodnie odwiedzać krewnych, żyjących na przedmieściach Tel Awiwu (głównie tam żyje pozostałych ok. 300 Samarytan). W wyborach część z nich popiera prawicową partię Likud, dążącą do zakładania nowych osiedli żydowskich na spornych terytoriach. Ale inna część, przeciwnie, sympatyzuje z Organizacją Wyzwolenia Palestyny, a niektórzy Samarytanie wchodzą nawet w skład jej władz.
>>> Izrael: samarytańska uroczystość poświęcenia [GALERIA]
Między światami
„Nie możemy powiedzieć, że jesteśmy Palestyńczykami ani że jesteśmy Żydami. Mogę tylko powiedzieć, że jesteśmy Samarytanami” – tłumaczy dziennikowi 37-letni prawnik Tomer Cohen. Codziennie rano wyjeżdża on do Ramallahu – dużego miasta palestyńskiego na Zachodnim Brzegu, gdzie pracuje jako radca prawny w Palestyńskim Związku Koszykwki. Ale gdy potrzebuje iść do lekarza, udaje się do Izraela.
>>> O. Artur Piwowarczyk OMI: jestem zakochany w Ziemi Świętej [ROZMOWA]
Zainteresowany sportem Cohen przyznaje, że zdarzało mu się grać równolegle w dwóch drużynach koszykarskich: palestyńskiej w Ramallahu i żydowskiej w pobliskim osiedlu. Nie widzi w tym sprzeczności. „Kiedy jestem w Tel Awiwie, czuję to miasto. Ale gdy przebywam w Ramallahu, czuję Ramallah” – mówi prawnik.
Kursowanie miedzy tymi dwoma światami przynosi mu, podobnie jak wielu kupcom samarytańskim, przywożącym towary do Autonomii z Izraela, wiele korzyści. Ale czasami bywa to niebezpieczne. W czasie drugiego powstania Palestyńczyków w 2001 r. jego ojciec, Josef Cohen, obecnie 76-letni, gdy szedł do szpitala, przeżył zasadzkę Palestyńczyków, ale już kilka minut później postrzelili go żołnierze izraelscy.
Współczesne problemy
Jednym z największych problemów Samarytan jest najwyższy na świecie odsetek wad genetycznych, gdyż od 2400 lat zawierali oni małżeństwa tylko wewnątrz własnej wspólnoty. Ostatnio zmieniono te przepisy i przybywa tam kobiet z innych stron, m.in. z byłego ZSRR. Warunkiem ślubu jest jednak przejście na wiarę samarytańską.
>>> W Palestynie najtrudniej jest chrześcijanom, uciekają do Izraela
Samarytanie mają własne prawo religijne, znacznie surowsze niż żydowscy ortodoksi, i oparte w całości na Torze. Uchodzi za najbardziej dyskryminujące kobiety spośród wszystkich współczesnych systemów religijnych.
Według źródeł żydowskich, na podstawie 2 Krl 17,24 i Ezd 4,2, król Asyrii Asarhaddon sprowadził na środkowe ziemie dawnego Królestwa Izraela (Państwa Północnego) osadników z Babilonii (Babilon, Kuta), Elamu lub Fenicji (Awwa) i Syrii (Chamat i Sefarwaim) (680 p.n.e.). Osadnicy ci czcili swoich bogów, za co Bóg zesłał na nich plagę lwów. Wtedy poprosili króla o przysłanie im jednego z kapłanów izraelskich, uprowadzonych do niewoli, aby nauczał ich Prawa Mojżeszowego. Sprowadzony z Asyrii kapłan zamieszkał w synkretycznej świątyni w Betel i rozpoczął nawracanie Samarytan, którzy jednak po przyjęciu prawdziwej wiary nie przestali „na boku” czcić swoich bożków (2 Krl 17,25-41).
>>> Dlaczego palce Adama i Boga w najsłynniejszym fresku Michała Anioła nie dotykają się?
W r. 622 przed Chr. król Judy Jozjasz zburzył świątynię w Betel, toteż Samarytanie zaczęli uczęszczać do Świątyni Jerozolimskiej (2 Krl 23, 15-20). Czynili to także (udając się już jednak do ruin Świątyni) po upadku Królestwa Judy (Jr 41,5) (586 przed Chr.). Po powrocie Żydów z niewoli babilońskiej (537 lub 536 przed Chr.) Samarytanie chcieli pomóc im w odbudowie Świątyni, lecz Żydzi stanowczo odrzucili tę propozycję. Odtąd Samarytanie robili wszystko, aby utrudnić Żydom odbudowę (Ezd 4,1-24; 5,2-18). Mimo tej zawziętości część Samarytan z pogórza efraimskiego i okolic Betel w dalszym ciągu była zwolennikami odprawiania kultu w Jerozolimie (Ne 7,32).
Historii ciąg dalszy
Kiedy Ezdrasz i Nehemiasz zakazali Żydom zawierania małżeństw mieszanych, uderzyło to także w Samarytan, ponieważ tym samym potraktowano ich jako pogan (Ezd 9-10; Ne 13, szczególnie 13,28). Ostatecznie Samarytan wyłączył ze wspólnoty judaizmu namiestnik Judy Nehemiasz w roku 440 przed Chr. (Ne 2,19.20). Od tego czasu zaczęli się oni rozglądać za innym miejscem kultu niż Świątynia Jerozolimska, a nie mogli odbudować przybytku w Betel, bo ten leżał w granicach ówczesnej Judy.
>>> Papież apeluje o modlitwę w intencji pokoju w Ziemi Świętej
Według historyka żydowskiego Józefa Flawiusza, namiestnik Samarii Sanballat I ok. r. 430 przed Chr. lub Sanballat II w r. 332 zbudował świątynię samarytańską na górze Garizim. Pierwszym arcykapłanem został tam Manasses, zięć Sanballata I i syn żydowskiego arcykapłana Jojady (Ne 13,28) lub Manasses, zięć Sanballata II i syn żydowskiego arcykapłana Jaddui.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |