fot. archiwum autora

Ostatnia wieczerza w XXI wieku. Niezwykłe dzieło polskiego artysty 

Ostatnia wieczerzaneowitraż autorstwa Piotra Barszczowskiego, zakwalifikowana została do XIII Biennale Sztuki we Florencji. Dzieło to prezentuje współczesne spojrzenie na wydarzenia z wieczernika. Do uroczystości Zesłania Ducha Świętego jest prezentowane w opactwie benedyktynów w Tyńcu. 

Artystyczne przedstawienie ostatniej wieczerzy kojarzy nam się przede wszystkim z Leonardem da Vinci i obrazem prezentowanym w jednym z mediolańskich muzeów. Z tym obrazem też kojarzył to wydarzenie 30 lat temu Piotr Barszczowski, wówczas uczeń tarnowskiego liceum plastycznego. Z czasem odkrył jednak, że to motyw znacznie szerzej wykorzystywany przez kulturę i sztukę. – Gdy na studiach teologicznych specjalizowałem się w historii sztuki sakralnej odkrywałem po kolei kolejne dzieła na temat jednego z najważniejszych wydarzeń Nowego Testamentu. Przez lata zebrałem reprodukcje ponad stu obrazów i setki pastiszy dzieła Leonarda da Vinci – opowiada artysta specjalnie dla misyjne.pl.  

>>> Palma – niezwykłe drzewo

fot. archiwum autora

Dzieło mu się przyśniło 

Przez 30 lat kiełkowała w nim myśl, żeby zrobić własną interpretację ostatniej wieczerzy. Pierwsze szkice koncepcyjne zaczęły powstawać, gdy był nauczycielem – uczył w tym samym liceum, które wcześniej ukończył. Jak sam przyznaje, owe szkice  wciąż za bardzo były zbliżone do kanonu „długiego stołu Leonarda da Vinci”. Barszczowski chciał inaczej oddać ostatnią wieczerzę. – Dopiero w 2007 r. przyśniła mi się ta perspektywa i układ stołów, które obecnie widzimy w dziele – opowiada. W dziele Leonarda ostatnią wieczerzę oglądamy od frontu. Piotr Barszczowski postanowił pokazać ją od góry – jest to jakby perspektywa Ducha Świętego. Spoglądamy na stół w kształcie krzyża i na grupę 26-ciu siedzących przy nim ludzi. To kobiety i mężczyźni. Ludzie żyjący współcześnie. A jednocześnie apostołowie – każdy z nich ma swój atrybut. Artysta od początku chciał, by jego grafika „działa” się w teraźniejszości, „dzisiaj”Ta grafika jest kolażem ponad 2 tys. zdjęć – makro i mikrofotografii chleba i wina. Do stworzenia dzieła zaangażowano statystów, którzy potem znaleźli się na obrazie jako jego bohaterowie.

>>> Kielich i obrus z ostatniej wieczerzy znajdują się w Hiszpanii

Jezus… w okularach! 

Dzieło Piotra Barszczowskiego gotowe było już wiosną 2020 r. Ze względu na pandemię zaprezentowano je jednak dopiero w Wielki Czwartek br. – 1 kwietnia 2021 r. Warto zauważyć, że grafika ta pełna jest różnych symboli i odniesień. Na przeciwległych stronach stołu siedzą: Jezus i Judasz. Jako Jezus pozował student. Nasz Mistrz na grafice Barszczowskiego jest… okularnikiem! – Jest bowiem dla mnie przede wszystkim nauczycielem, co niesie z sobą wiele pozytywnych cech. To także mentor, pełen szlachetnych idei, ktoś, do kogo reszta ma zaufanie. Dla mnie, tak jak dla wielu malarzy, to postać poza czasem. Pozował student, bo nie uważam, że mądrość musi być przywilejem wieku dojrzałego. Pokazałem okulary, które dla wielu symbolizują oczytanie – mówił artysta „Rzeczpospolitej”. Warto wnikliwie przyjrzeć się obrazowi. Wtedy ujrzymy wiele na pierwszy rzuty oka niedostrzegalnych elementów. A gdy zobaczymy „Ostatnią wieczerzę” podświetloną – to naszym oczom ukaże się… posadzka z labiryntem symbolizującym ludzkie życie! Wnikliwi obserwatorzy zauważą nawet nawiązanie do epidemii koronawirusa. 

fot. archiwum autora

>>> Najprawdopodobniej tak wyglądało ciało Jezusa [WIDEO]

Judasz… z karta bankomatową! 

Zapytałem Piotra Barszczowksiego, dlaczego sięgnął właśnie po to wydarzenie z kart Nowego Testamentu. – W warstwie teologicznej „Ostatnia Wieczerza” to dwa wydarzenia: ustanowienie sakramentu Eucharystii, co podkreśliłem »swoimi farbami«  – fotografią chleba i wina – oraz wskazanie zdrajcy. Mało kto zdaje sobie sprawę z faktu, że w tamtym momencie wszyscy apostołowie byli przerażeni i poruszeni słowami Chrystusa. Teraz wiemy z góry o kogo chodzi – że Jezus wskaże Judasza Iskariotęi z tego powodu nie przeżywamy tej sceny tak, jak jej bohaterowie – opowiada autor. Przyznaje też, że od studiów nurtował go pewien problem natury psychologicznej – konflikt naszego wyobrażenia złego człowieka z tym, co ten człowiek zrobił po dokonaniu zapowiedzianego złego czynu. – Powtarzam zawsze, że zły człowiek o bardzo złych intencjach nigdy nie ma wyrzutów sumienia i tym samym i już na pewno nie odbiera sobie życia z powodu tego, co zrobił. Tu było bardzo wyraźne i bardzo mocne działanie szatana  wręcz hipnotyczne. Judasz, gdy ocknął się ze swoistego letargu nie mógł znieść świadomości tego, co uczynił. Judasz był człowiekiem dużego zaufania  był ich skarbnikiem – dzieli się artysta. Dodaje też, że w jego „Ostatniej wieczerzy” Judasz patrzy na Ducha Świętego, a jednocześnie na nas – widzów – i pyta: „Dlaczego ja?!”. – Chcę przez to powiedzieć, że każdy z nas mógłby być na jego miejscu. Nie wieszajmy i nie palmy Judasza bez jakiegokolwiek pomyślunku, przemyślenia, kontemplacji wydarzenia poprzedzającego jego samobójstwo. W ogóle nie będziemy go wieszać i palić, gdy wyobrazimy sobie, że to nas mógłby opętać szatan– opowiada Piotr Barszczowski. Autor przypomina, że przez wieki Judasza oznaczano na obrazach przede wszystkich sakwą, trzosem, ale też diabełkiem na ramieniuArtysta postanowił zaś położyć na stole przed Judaszem plastikową kartę kredytową – współczesny trzos, a diabła ukrył w brodzie Judasza. W jednym ze średniowiecznych manuskryptów wyczytał bowiem, że właśnie Diabeł ukrywał się w brodzie Judasza. 

Wyjątkowa szansa 

Dzieło Piotra Barszczowksiego zakwalifikowano do XIII Biennale Sztuki we Florencji. Na razie artysta szuka mecenasów, którzy pomogliby mu finansowo w realizacji wyjazdu z grafiką do Włoch. Jak sam zauważa, to niezwykła okazja i szansa pokazania polskiej wersji „Ostatniej wieczerzy”pokazania jej w państwie, gdzie narodził się renesans, w mieście, gdzie tworzył Leonardo da Vinci. – Mam szansę reprezentować Polskę – to wszystko, co przez wieki było dobre i wartościowe w dziełach polskich mistrzów. Mam nadzieję, że Matejko, Siemiradzki, Malczewski, Wyspiański i wielu innych byliby ze mnie dumni – przyznaje autor „Ostatniej wieczerzy”. Jego dzieło do Niedzieli Zesłania Ducha Świętego prezentowane jest w opactwie benedyktyńskim w Tyńcu. 

Galeria (8 zdjęć)

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze