
Fot. pixabay/andreas160578
Po globalnej katastrofie ludzkość uratują miejskie farmy
Według naukowców po poważnej światowej katastrofie miejskie i podmiejskie uprawy mogłyby wyżywić mieszkańców nawet średniej wielkości miast. Najlepsze rośliny to m.in. groch, buraki, szpinak i ziemniaki.
Autorzy badania przedstawionego na łamach magazynu „PLOS One” sprawdzili, na ile miejskie uprawy mogłyby wyżywić mieszkańców miast po globalnej katastrofie, takiej jak np. wojna nuklearna, silna burza słoneczna czy śmiertelna pandemia.
Takie katastrofy wstrzymałyby bowiem produkcję żywności i transport, z dużym prawdopodobieństwem prowadząc do głodu.
Wcześniejsze, nieliczne prace wskazywały, że ludzi, częściowo mogłyby uratować uprawy prowadzone w miastach – w pobliżu domów czy na dachach.
>>> Plagi egipskie. Boże działanie czy natura?
Aby pogłębić zrozumienie tego tematu, zespół z University of Otago (N. Zelandia) oszacował rolniczy potencjał średniej wielkości leżącego w umiarkowanym klimacie, nowozelandzkiego miasta Palmerston North.

Analiza pokazała, że samo rolnictwo miejskie mogłoby utrzymać jedynie około jednej piątej populacji średniego miasta w umiarkowanym klikacie, jednak przy wykorzystywaniu gruntów rolnych położonych w niewielkiej odległości od obszaru miejskiego można byłoby utrzymać wszystkich mieszkańców.
Już uzupełnienie miejskich upraw o wykorzystanie przylegających do miasta nieco ponad tysiąca hektarów mogłoby zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe całej populacji. Przeznaczenie dodatkowo trochę ponad 100 hektarów na produkcję biopaliw mogłoby również pokryć zapotrzebowanie miasta na paliwo dla maszyn rolniczych.
Badacze przyjrzeli się także różnym uprawnym roślinom.
Według nich w umiarkowanym klimacie najlepszym uprawianym w mieście gatunkiem roślin pod względem maksymalizacji ilości białka i kalorii, przy minimalnym zapotrzebowaniu na ziemię jest groch.
W scenariuszu zimy nuklearnej — globalnego ochłodzenia spowodowanego wojną nuklearną na dużą skalę — na czoło wysuwają się natomiast buraki cukrowe i szpinak.
>>> Messner: w górach spotykają się natura i wymiar religijny
Najlepsze rośliny do uprawy w pobliżu miasta to natomiast ziemniaki w normalnym klimacie oraz pszenica i marchew w przypadku nuklearnej zimy.
Metody zastosowane w badaniu mogą zostać wykorzystane także przez inne miasta do oceny własnego bezpieczeństwa żywnościowego oraz jako wskazówka przy planowaniu działań zwiększających odporność w przypadku globalnego kryzysu – twierdzą naukowcy.
„Globalna katastrofa zakłóci handel i zatrzyma import paliw, co poważnie wpłynie na przemysłową produkcję żywności i systemy transportowe utrzymujące zaopatrzenie supermarketów. Aby przetrwać, społeczeństwa będą musiały radykalnie postawić na lokalną produkcję żywności w miastach i wokół nich. To badanie pokazuje, jak możemy to osiągnąć” – wyjaśnia dr Matt Boyd, główny autor publikacji.
„Sukces zależy od integracji produkcji żywności z przestrzenią miejską, zabezpieczenia i przygotowania terenów podmiejskich, rozwoju lokalnej infrastruktury przetwórstwa żywności, zapewnienia dostępności nasion oraz włączenia kwestii żywności do krajowej polityki bezpieczeństwa” – dodaje.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |