Sztuka wobec śmierci. Czyli co łączy czaszkę, klepsydrę i piszczel
Mimo iż prezentują się makabrycznie, nie powstały wcale po to, by nas przerazić. Są motywami wanitatywnymi, symbolizującymi przemijanie, kruchość życia i zaszczytów. W tej symbolice kryje się przestroga przed koncentrowaniem się na sprawach materialnych i zarazem zachęta do skierowania spojrzenia ku temu, co wieczne i nieuniknione.
Księga Koheleta już w pierwszych wersach przekonuje nas, że to, co doczesne, jest marnością – w przeciwieństwie do tego, co wieczne. Od łacińskiego słowa vanitas, oznaczającego „marność”, pochodzi określenie symboli wskazujących w sztuce na kruchość ziemskiego życia oraz przemijalność zdolności, urzędów i bogactw. Sztuka obfituje w rozmaite symbole wanitatywne, a wśród nich popularne czaszki, piszczele i kościotrupy. Tę samą wymowę mają też – już niemakabryczne – dogasająca świeca, dym, więdnące kwiaty, naruszone zgnilizną owoce, instrumenty muzyczne, bańki mydlane, klepsydra, zniszczone i pokryte kurzem rzeczy, chociażby książki, uschłe drzewo, ruiny lub waza ze spopielającym wszystko ogniem. Roger van der Weyden ukazał na pochodzącym z około 1450 r. Tryptyku Braque czaszkę leżącą w pobliżu obtłuczonej cegły. Dzieło tego artysty jest najstarszym przedstawieniem wanitatywnym znanym w malarstwie sztalugowym. Jednak jako oddzielny temat malarski vanitas stanie się popularniejsza od świtu XVII stulecia.
Czaszka nie tylko symbolem ascezy
Z XVII w., a dokładnie z 1630 r., pochodzi obraz pt. „Martwa natura vanitas” Pietera Claesza. Dzieło zapełniają rozmaite symbole przemijania i marności. To nie tylko czaszka z piszczelami, ale również zegarek, czaszka z piszczelami, książka, kandelabr z gasnącym knotem i przewrócony kielich. Przypominając o kruchości tego, co doczesne, na przykład książka, papier i gęsie pióro wskazują na przemijalność i próżność wiedzy ludzkiej wobec Bożej mądrości. Natomiast czaszka z datowanego na około 1640 r. obrazu Harmena Steenwycka, spoczywająca na leżącym na skrzyni opieczętowanym dokumencie, symbolizuje przemijalność urzędu. Nieco odmiennego charakteru nabiera czaszka na pochodzącym z około 1690 r. obrazie pt. „Vanitas” Rachela Ruyscha, gdzie opleciona jest bluszczem ze świeżymi owocami, symbolizującymi nieśmiertelność ducha w kontekście śmiertelności ciała. Co więcej, pod koniec XV w. pojawiają się w sztuce włoskiej i flamandzkiej tak zwane przemawiające czaszki, umieszczane na rewersach portretów. Przykładem jest „Portret młodzieńca” pędzla Boltraffia, artysty należącego do kręgu Leonarda da Vinci. Wyobrażonej frontalnie na odwrocie wizerunku czaszce (w iluzjonistycznie ukazanej, ciemnej wnęce) towarzyszy łaciński napis: Insigne sum Ieronimi Casii, czyli „Jestem podobizną Hieronima Casio”.
>>> Chrześcijaństwo pokonuje żałobę nadzieją
W czaszki obfituje też rodzima sztuka, zwłaszcza sepulkralna, symboliczne eksponująca słynną dewizę: memento mori, „pamiętaj o śmierci”, czyli „pamiętaj, że umrzesz”. Z około 1626 r. pochodzi epitafium Sebastiana Petrycego, znajdujące się w kościele franciszkańskim w Krakowie, na którym widnieje w tym znaczeniu czaszka. Czaszce mogą także „towarzyszyć” skrzyżowane ze sobą piszczele, z czym spotykamy się w dekoracji nagrobka biskupa Piotra Gembickiego na Wawelu. Tam spod tego wanitatywnego symbolu spływają w dół zakończone frędzlami pasy całunu. Niekiedy czaszka bywa wzbogacona o dodatkowe elementy, czasem kuriozalne. Ze skrzydłami nietoperza ukazuje ją, datowane na 1764 r., epitafium Eustachii z Potockich Krasińskiej w Krasnymstawie. Bywa też wyobrażana w uskrzydlonym całunie, jak chociażby na pochodzącym z drugiej połowy XVIII w., również krasnostawskim, epitafium biskupa Jana Chryzostoma Krasińskiego. Jednakże najbardziej oryginalną wizję czaszki jako elementu wanitatywnego prezentuje datowany na 1533 r. obraz pt. „Francuscy ambasadorzy Georges de Selve i Jean de Denteville” Hansa Holbeina, na którym zajmująca pierwszy plan czaszka jest niemalże elipsoidalna, a całe dzieło stanowi alegorię marności i bezcelowości wszelkich ambicji i prób poznania świata. Do symboli tworzących to przesłanie należą też, poza czaszką, chociażby instrumenty muzyczne i przyrządy naukowe.
Wielki pesymizm czaszki jako wanitatywnego symbolu przełamywany jest przez samego Jezusa Chrystusa, wskazując na Jego zwycięstwo nad śmiercią. Taki akcent zawiera dekoracja pochodzącego z około 1589 r., z warsztatu Bartholomäusa Sprangera, epitafium Nikolausa Müllera, na którym wyobrażony zmartwychwstały Zbawiciel depcze stopą w zwycięskim geście czaszkę, czyli… śmierć.
Szkielet nie tylko w dance macabre
Śmierć igrająca z człowiekiem i uświadamiająca mu jego przemijanie pojawia się nie tylko w tak zwanym dance macabre, czyli dosłownie: w makabrycznym tańcu. Na obrazie Ictu Oculi, zwanym inaczej „Hieroglifem śmierci”, pędzla Juana de Valdésa Léala, z lat 1670-1672, alegorią śmierci jest odziany w całun szkielet, wyobrażony z trumną i kosą oraz ze stopą spoczywającą na globusie. Ten ostatni gest podkreśla wszechwładzę śmierci. Ponadto alegoria ta gasi palcami znajdującą się w lichtarzu świecę, uciszając owym gestem gwar ziemskiego życia.
>>> Śmierć i Famadihana na Madagaskarze [MISYJNE DROGI]
Alegorii śmierci, czyli szkieletowi, może również „towarzyszyć”, jako atrybut, klepsydra. Widnieje ona w ręce owej alegorii na przykład na pochodzącym z 1513 r. miedziorycie pt. „Rycerz, śmierć i diabeł” Albrechta Dürera. Śmierć powiadamia jadącego konno rycerza o doczesności jego egzystencji i przestrzega go przed nagłym kresem ziemskiego życia. Uskrzydloną klepsydrę, której skrzydła symbolizują ulotność czasu, trzyma w ręce Śmierć także w dekoracji datowanego na 1777 r., wykonanego przez Jeana-Baptiste’a Pigalle’a nagrobka Maurycego Saskiego z kościoła pw. św. Tomasza w Strasburgu. Z ręką spoczywającą na klepsydrze Śmierć została natomiast wyobrażona na nagrobku Stanisława Bużeńskiego z 1684 r. w katedrze we Fromborku. Natomiast nie tylko czaszkę i szkielet „łączy” w jednej „przestrzeni” rysunek z drugiej połowy XVII w., wykonany czarnym tuszem, nieznanego autora, „Kłodzko Glacii De Fabrica Sacelli Defunctorum Anno 1683–1685”, znajdujący się obecnie w Archiwum Towarzystwa Jezusowego w Krakowie. W wyobrażonej na nim architektonicznej strukturze pojawiają się nie tylko czaszki z piszczelami i szkielety (trumna ze szkieletem w koronie, szkielet depczący instrumenty muzyczne oraz szkielet trzymający urnę z łacińskimi napisem: Cinis, czyli „Popiół”), ale widnieją też, jako symbole wanitatywne: Chronos z kosą i z rozwijanym przez anioła śmierci zwojem (z fragmentem z Ewangelii Mt 16,26), tiara papieska, kapelusz kardynalski, korona monarsza, mitra książęca, leżące na ziemi berło, bańki mydlane, instrumenty muzyczne (skrzypce i mandolina), globus z zodiakiem, otwarte nuty oraz pęknięty dzban.
Wybrane dla Ciebie
Czytałeś? Wesprzyj nas!
Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!
Zobacz także |
Wasze komentarze |