fot. YOUSSEF BADAWI, PAP/EPA.

Syria: dzieci zaczynają rok szkolny, ale kolejne rodziny myślą o wyjeździe…

„Wspomnienie okrutnych dni przeżytych w minionych latach i strach przed tym, że już nigdy więcej nie wróci normalne życie są coraz powszechniejsze w Aleppo, byłej metropolii gospodarczej w Syrii. W miesiącach letnich sytuacja pogorszyła się” – powiedział w rozmowie z azjatycką agencją katolicką AsiaNews proboszcz kościoła franciszkanów w Aleppo, o. Ibrahim Al-Sabagh.

Dodał, że „dla wspólnoty chrześcijańskiej oznacza to, iż definitywnie wyjedzie nowa fala rodzin, które wytrwały dotychczas, ale ostatecznie zdecydowały się teraz opuścić kraj”.

>>> Pomoc Caritas

Zdjęcie: o. Ibrahim Alsabagh, fot. EKAI

Każdego dnia słychać wybuchy pocisków, powiedział franciszkański kapłan. Tłumaczył, że trwający konflikt i ciągły brak stabilizacji wywołują u mieszkańców strach i przerażenie, są dla nich wielkim obciążeniem. W takiej sytuacji nie widzą oni „perspektyw na to, że rzeczywiście mogą rozpocząć normalne życie i pomyśleć o przyszłości”. Pogłębia to niezwykle trudna sytuacja gospodarcza, nieustanne wyłączanie prądu, a co za tym idzie blokady w przywracaniu produkcji rzemieślniczej i przemysłowej; dochodzi do tego wzrost inflacji oraz dalszy spadek siły nabywczej rodzin.

>>> Modlitwa o pokój

Sytuacje, które stają się stałe

Skomplikowana sytuacja stwarza nowe problemy, nowe potrzeby – nie tylko materialne, powiedział o. Al-Sabagh. Pomoc z zewnątrz się zmniejsza, a „prawdziwe problemy rozpoczynają się w momencie, gdy systematyczne przedłużanie kryzysu powoduje, iż niektóre sytuacje są już traktowane jak stałe”. Kontynuowanie przemocy w różnych częściach kraju dowodzi, że „na płaszczyźnie międzynarodowej nie ma porozumienia w sprawie przyszłości Syrii”. Ludność cywilna musi płacić najwyższą cenę za to, że „wszystkie strony konfliktu chcą, aby zamiast dialogu do głosu dochodziła przemoc broni”.

fot. YOUSSEF BADAWI, PAP/EPA.

>>> Ks. Sammi Hallak (Syryjczyk, JRS): W Syrii cierpią wszyscy, wszyscy z powodu wojny [ROZMOWA]

Miejsce nadziei

Natomiast mianem „znaków nadziei” franciszkanin określił otwarcie w zmęczonym walkami mieście Oratorium – ośrodka czasu wolnego dla 300 dzieci, a także wzrost liczby ślubów kościelnych oraz nowo narodzonych dzieci. Agencja AsiaNews przypomnia, że nieopodal Aleppo, w położonej bliżej granicy i zamieszkanej głównie przez maronitów wiosce Azeir, od 2012 r. funkcjonuje mały klasztor sióstr trapistek. Po męczeńskiej śmierci siedmiu trapistów w Algierii w 1996 r. wspólnota zdecydowała, że osiedli się w kraju islamskim, tłumaczyła w rozmowie z agencją trapistka s. Marta Fagnani. Podkreśliła, że siostry zostały dobrze przyjęte przez miejscową ludność muzułmańską, doświadczają wiele pomocy, poznały też „niezwykłe bogactwo człowieczeństwa i wiary” tych ludzi.

Galeria (3 zdjęcia)

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze