Wikipedia

Pytając o Pana Boga 

Święta Edyta Stein mawiała, że „ten, kto poszukuje prawdy, poszukuje Boga, bez względu na to, czy sobie z tego zdaje sprawę, czy nie”. Z pewnością korzenie tej sentencji możemy odnaleźć w postaci św. Justyna, męczennika i patrona filozofów.  

Św. Justyn był nie tylko filozofem, ale także apologetą i wielkim uczonym. Podobnie jak Matteo Ricci, szukał i ukazywał Boga poprzez szukanie prawdy i odpowiedzi na odwieczne pytania człowieka. Filozofia bowiem – jak mawiała Barbara Skarga – sama w sobie jest pewną drogą, ponieważ „kto pyta, ten inaczej żyje”.

Dyskusja, która nawróciła 

Justyn urodził się na początku II w. w miejscowości Flavia Neapolis (dzisiejszy Nablus w Samarii), w pogańskiej rodzinie. Po upadku Jerozolimy w 70 r. miasto było jednym z ważniejszych centrów kultury greckiej i rzymskiej na terenie Palestyny. Justyna od zawsze jednak interesowały pytania na temat problemów ogólnoludzkich – o to, jaki jest cel życia człowieka, jaki sens życia czy cierpienia. Ponieważ pochodził z zamożnej rodziny, mocno się edukował, zgłębiał systemy Platona, Arystotelesa, Pitagorasa, epikurejczyków i modnych wówczas stoików. Jeszcze bardziej nurtowały go jednak problemy religijne. W końcu zaczął interesować się judaizmem i chrześcijaństwem. W 135 r. spotkał się w Efezie z Tryfonem, żydowskim rabinem. Dyskutował z nim bardzo długo, prawdopodobnie kilkanaście godzin. Pod wpływem tego spotkania jednak Justyn się nawrócił. Napisał potem dzieło pt. „Dialog z Żydem Tryfonem”.  

Gdy skazywano go na śmierć męczeńską, na pytanie, jaką naukę wyznaje, odpowiedział ówczesnemu prefektowi Rzymu, Rystykowi: 

Usiłowałem poznać wszystkie, ale przyjąłem prawdziwą naukę chrześcijan, chociaż ona nie podoba się tym, którzy pozostają w błędzie (Z „Akt świętych męczenników Justyna i Towarzyszy”, rozdz. 1-5) 

Wikipedia

Metoda św. Justyna 

Justyn miał ogromny autorytet. Dzięki zdobytej wiedzy, a także niezwykłemu charakterowi, gromadził wokół siebie wielu ludzi, którzy bardzo chętnie z nim dyskutowali. Sam Justyn nie wybierał jedynie chrześcijan do swoich dyskusji, ale także żydów (o których miał dosyć negatywne zdanie) i pogan. Głęboko wierzył w to, że tylko w chrześcijaństwie jest pełnia prawdy i prawdziwa moralność. Podobnie jak Matteo Ricci nie narzucał jednak nikomu swoich wartości, lecz pragnął raczej do nich przekonać. W dyskusjach z niechrześcijanami posługiwał się kategoriami im znanymi, tak by w najlepszy możliwy sposób przybliżyć sens chrześcijańskiego nauczania. Widać to chociażby w jego Apologiach, w których tłumaczy swoją wiarę w sposób zrozumiały dla greckich filozofów. Były one kierowane przede wszystkim do władz rzymskich (cesarza i senatu rzymskiego), tak by objaśnić perspektywę chrześcijańską i w ten sposób zapobiec przelewowi krwi.  

Zostaliśmy pouczeni, jak wspomnieliśmy, że Chrystus jest pierworodnym Synem Boga i jednocześnie Logosem, w którym ma udział cały rodzaj ludzki. Ci więc, którzy wiedli życie zgodne z Logosem, są chrześcijanami, nawet gdyby byli nazywani ateistami, jak na przykład Sokrates, Heraklit i im podobni, a także wśród barbarzyńców Abraham, Ananiasz, Miszael i wielu innych, których wyliczanie czynów i imion zajęłoby tutaj zbyt wiele czas” (1 Apol. 46,2-3). 

Dziedzictwo chrześcijan 

Dzięki pismom św. Justyna wiemy nie tylko o jego działaniach, ale o tym, jak wyglądała celebracja liturgii chrześcijańskiej w II w. Czytamy na przykład o chrzcie i Eucharystii: 

Gdy już udzielimy kąpieli temu, który uwierzył i do nas się przyłączył, prowadzimy go na zebranie tak zwanych „braci” i tam wszyscy wspólnie modlimy się gorąco za siebie samych, za nowo oświeconego oraz za wszystkich, gdziekolwiek się znajdują; prosimy, by wraz z poznaniem prawdy otrzymali oni łaskę pełnienia w życiu dobrych uczynków i przestrzegania przykazań, a w końcu dostąpili zbawienia wiecznego. Po ukończeniu modlitw dajemy sobie nawzajem pocałunek pokoju. Z kolei przynoszą przełożonemu braci chleb i kielich napełniony wodą zmieszaną z winem. Przełożony bierze, je, wielbi Ojca wszechrzeczy przez imię Syna i Ducha Świętego oraz odmawia długą modlitwę dziękczynną za dary, jakich nam Bóg udzielić raczył. Modlitwy oraz dziękczynienie przełożonego kończy cały lud radosnym okrzykiem „amen”, które to słowo hebrajskie znaczy: „niech tak będzie”. Gdy zaś już przełożony odprawił obrzęd eucharystyczny i cały lud przytaknął, wtedy tak zwani u nas diakoni rozdzielają między obecnych Chleb, nad którym odprawiono modły dziękczynne, oraz Wino z wodą – nieobecnym zaś zanoszą je do domów” (1 Apol. 65). 

Są to niezwykle cenne zapiski, nie tylko po względem historycznym, ale także teologicznym. Z dzieł św. Justyna wiemy, jak traktowali się pierwsi chrześcijanie, nie tylko jeśli chodzi o praktyki religijne, ale także społeczne („zamożniejsi spośród nas wspierają biednych i trzymamy się stale razem”).  

Niestety filozofia pogańska miała zbyt silną pozycję w Cesarstwie Rzymskim. Św. Justyn został postawiony przed Markiem Aureliuszem i oskarżony o to, że był chrześcijaninem (sic!). Ścięto mu głowę w Rzymie, między rokiem 163 a 167. Kościół katolicki wspomina go 1 czerwca.  

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze