fot. PAP/Wojtek Jargiło

Raków Częstochowa z Pucharem Polski. Po raz pierwszy w historii!

Raków Częstochowa z Pucharem Polski. Zawodnicy Marka Papszuna wygrali w Lublinie z Arką Gdynia 2:1 i sięgnęli po drugie co do rangi w naszym kraju trofeum. Bramki Iviego Lopeza i Davida Tijanicia dały Rakowowi pierwsze trofeum w klubowej historii!

Raków Częstochowa może się cieszyć z pierwszej finansowej premii w tym roku. Kapitan zespołu, Andrzej Niewulis odebrał z rąk sekretarza generalnego PZPN, Macieja Sawickiego czek na 5 000 000 złotych. Raków do klubowej gabloty będzie mógł włożyć trofeum za wygraną w rozgrywkach. Na początku przyszłego sezonu przed piłkarzami z Częstochowy gra w Europie, w której będą się starali zaprezentować, walcząc w eliminacjach Ligi Konfederacji.

>>> ZAKSA wygrała Ligę Mistrzów! To pierwszy taki triumf Polaków od 43. lat

fot. PAP/Wojtek Jargiło


Przed niedzielnym finałem Pucharu Polski w Lublinie zdecydowanym faworytem był Raków Częstochowa. Zespół Marka Papszuna przystępował do tego spotkania bardzo rozpędzony, bowiem nie przegrał żadnego z 12 ostatnich meczów oficjalnych i dzięki temu zapewnił sobie historyczny sukces na stulecie klubu w postaci pierwszego w historii ligowego podium i awansu do europejskich pucharów. Arka z kolei też ostatnio radziła sobie nieźle, ale jedynie na poziomie pierwszej ligi. Finał na Arenie Lublin na żywo oglądał m. in. prezes PZPN Zbigniew Boniek i selekcjoner polskiej reprezentacji Paulo Sousa.

>>> Lewis Hamilton zdobył 97. zwycięstwo w Formule 1

Prezes PZPN Zbigniew Boniek z Pucharem Polski, fot. PAP/Wojtek Jargiło


Ostatnie dziesięć minut tego spotkania należało już do Rakowa Częstochowa, który nie tylko zdołał w tym czasie doprowadzić do remisu, ale również zapewnić sobie historyczne zwycięstwo. W 82. minucie wyrównał Ivi Lopez, który dopadł do bezpańskiej piłki w polu karnym Arki i potężnym strzałem z powietrza trafił do siatki. Kilka minut później o zwycięstwie Rakowa przesądził David Tijanić. Znów kluczowy okazał się w tej sytuacji Lopez, który pod własnym polem karnym odebrał piłkę piłkarzom Arki, popędził z kontratakiem i zagrał w szesnastkę do Daniela Szelągowskiego. Ten z prawej strony pola karnego zgrał ją przed bramkę do Davida Tijanicia, a Słoweniec dopełnił formalności. Raków Częstochowa po niewiarygodnej końcówce pokonał Arkę Gdynia 2:1.

Galeria (5 zdjęć)

Wybrane dla Ciebie

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze