młodzież

fot. canva

#RefleksjeSynodalne: lekceważony głos świeckich

Wcześniejsze punkty w ramach #RefleksjiSynodalnych dotyczyły spotkania, towarzyszenia i słuchania. To jakby etapy przygotowania do ważnego kroku, jakim jest zabieranie głosu.

Nie bez powodu mowa o zabieraniu głosu pojawia się dopiero teraz. Aby nasz głos mógł zostać zauważony i wysłuchany – muszą zostać usunięte przeszkody. A tych jest całkiem sporo. Wierni podczas spotkań synodalnych bardzo często podkreślali, że duchowni nie podchodzą do ich spraw, uwag, doświadczeń i refleksji z należytą uwagą. Mówienie wymaga więc przygotowania odpowiedniego gruntu, aby świeccy nie mieli poczucia, że ich głos ponownie trafia w próżnię.

„Brak otwartości na szczerą wymianę zdań i dyskusję powoduje, że jako osoba będąca członkiem Kościoła katolickiego tracę zapał i motywację do zaangażowania się w jego struktury, ponieważ mój głos jest najzwyczajniej w świecie lekceważony lub pomijany” – taki głos znalazł się w syntezie krajowej Synodu o Synodalności.

Kościół to miejsce, w którym powinniśmy się czuć jak u siebie w domu. Nie będziemy mieć takiego przekonania, jeśli nasz głos nie będzie brany pod uwagę, jeśli nasze odczucia nie będą uwzględniane w podejmowaniu decyzji. Dlatego z jednej strony ważne jest stworzenie odpowiedniej atmosfery, a z drugiej odważne zabieranie głosu przez świeckich. Synod stworzył taką okazję. Teraz czas na wdrożenie stałych mechanizmów.

Czytałeś? Wesprzyj nas!

Działamy także dzięki Waszej pomocy. Wesprzyj działalność ewangelizacyjną naszej redakcji!

Zobacz także
Wasze komentarze